Witam. Mój mąż pali codziennie marihuane. Codziennie od dwóch miesięcy wieczorem gra w gry. Zero partnerskiej relacji.
Nie zaniedbuje przy tym obowiązków, czy dzieci (mamy dwójkę)
Wiem, że jest uzależniony. Do tego jest niedojrzały, mało pomaga w domu, te jego gry.. Poza tym.. Ostatnio tak bardzo byłam sfrustrowana, że od słowa do słowa doszło do szarpaniny
Jestem załamana, bo potrafimy być szczęśliwa rodzina, ale ja wiem jak bardzo jesteśmy toksyczni i że powinniśmy się rozstać.
Ale nie umiem, nie potrafię, boję się, boję się, że synek tego nie przeżyje, tata dla niego jesy ważny
Proszę o pomoc.. Jakie kolwiek słowa pomocy