Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

OLIWIA213

Użytkownik
  • Zawartość

    1
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez OLIWIA213

  1. Witam, Nazywam się Oliwia i mam 25 lat. Miesiąc temu rozstałam się z moim chłopakiem, z którym byłam prawie 5 lat. Związek oczywiście złożony był ze wzlotów i upadków. Mieszkania razem przez 2 lata, a póżniej związku na odległość przez prawie rok. Przez ten cały czas oczywiście często zdarzały się myśli o rozstaniu. Po roku wróciłam do Polski, również dla niego z nadzieję, że stworzymy szczęsliwą parę na nowo. Początkowo wszystko było super, jednakże po czasie wydaje mi się, że przyzwyczaił się do mojej obecności i przestał się starać. Zamieszkaliśmy razem ale ciągle chodziłam sfrustrowana bo w niczym mi nie pomagał. Pod koniec czułam się samotna w związku.. zaniedbana i niekochana. W końcu po rozmowie, w której powiedział mi że mnie nie kocha i nie planuje ze mną przyszłości zrozumiałam, że facet juz mnie po prostu nie chce i zdecydowałam się na zakończenie związku. Przez pierwsze tygodnie w miarę się trzymałam, ale nastała chwila, że czuję się bardzo źle, głównie z powodu samotności. Mieszkam sama, moi rodzice mieszkają za granicą. Ze względu na moje częste przeprowadzki i wyjazdy nie byłam w stanie zadbać o przyjaźnie i długotrwałe relacje ze znajomymi z mojego miasta rodzinnego, w którym aktualnie mieszkam. Staram się je jakoś odnawiać, ale niestety każdy jest w związku i woli spędzać czas ze swoim ukochanym bądź w gronie swojej paczki znajomych. Moim problemem jest również fakt, że nie zadbałam o swoich znajomych podczas relacji z chłopakiem, lecz wbiłam się w jego towarzystwo, które w oczywisty sposób po rozstaniu nie utrzymuje ze mną konktaktu. Aktualnie wygląda to tak, że czuję się po prostu bardzo samotna... W ciągu tygodnia, kiedy idę do pracy jest lepiej, natomiast kiedy przychodzi weekend zupełnie nie potrafię poradzić sobie w pojedynkę. Zawsze spędzaliśmy czas razem oraz z jego znajomymi. Teraz widzę, że on każdy piątek i sobotę bawi się z nimi na mieście a ja płaczę w poduszkę sama w domu. Bardzo się staram odzywać do swoich starych znajomych, jednakże tak jak wcześniej wspomniałam cięzko jest kogoś gdzieś wyciągnąć. Moi jedyni bliscy znajomi są za granicą, gdzie kiedyś mieszkałam. Chciałabym jeszcze dodać, że nie wiem czemu, ale moj były chłopak w dalszym ciągu utrzymuje ze mną kontakt. Codziennie się odzywa, interesuje się co robie, pyta jak się czuję itp. Oczywiście w mojej samotności przynajmniej trochę poprawia mi to humor ale nie wiem czy to jest dobre rozwiązanie, żeby w dalszym ciągu kontynuować znajomość. W ten sposób tylko rozmyślam nad tym, że może on coś dalej do mnie czuje i może jeszcze się spowrotem zejdziemy...
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.