Witam, jestem 24 letnią studentką. Często czuję smutek i przygnębienie, czuję się niewystarczająca w relacjach, boje się że ktoś ode mnie odejdzie,przez co nie mogę tworzyć relacji, jednocześnie sama zawsze chcę odejść od kogoś pierwsza. Mam wrażenie, że zaczęło się to w podstawówce gdy dzieci mnie nie akceptowały i byłam grubsza. Mam kompleksy, nie akceptuję siebie. Próbuje zyskać uznanie innych wyglądem lub zachowaniem. Czasem myślę, że zrobienie sobie czegoś byłoby rozwiązaniem, w przeszłości się okaleczałam. Potrzebuję uwagi i zapewnień, że ktoś mnie lubi i będzie przy mnie. A gdy to widzę traktuje to jak nagrodę. Czuję się jak problem dla innych.Obwiniam siebie o niepowodzenia, nie potrafię sobie radzić z takim poczuciem winy. Czasem gdy dzieje się coś złego wpadam w panikę, trzęsą mi się ręce i ciężko mi się uspokoić. Co to może być? Czy dam radę poradzić sobie z tym sama?