Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

herrmandezz

Użytkownik
  • Zawartość

    1
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Ostatnio na profilu byli

Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.

herrmandezz's Achievements

Początkujący forumowicz

Początkujący forumowicz (1/14)

  • Twórca Konwersacji

Recent Badges

0

Reputacja

  1. Dzien dobry. Jestem osobą z umiarkowanym stopniem niepełnosprawności Mam 39 lat i przybywa mi schorzeń, do tego mieszkam wraz z rodzicami na wsi. Ze względu na to, że mam stopień niepełnosprawności 20 lat temu słyszałem po raz pierwszy od rodziców że ja tu na stare lata nie zostanę na wsi i jak skończę 30 lat kupią mi (rodzice) w mieście kawalerkę. Niestety na obiecywaniu i czekaniu się skończyło. W małych miastach 20 lat temu kawalerkę szło kupić nawet do 50 tys zł. Dziś niestety ceny w małych miejscowościach są juz prawie czterokrotnie droższe, więc dałem sobie spokój z rozmowami z rodzicami na te tematy o zapewniemiu mi przyszłości. Mam kumpla wieloletniego z którym często widujemy się, jeździmy na wycieczki, wpadamy do siebie na kawę. Parę lat temu, gdy po raz pierwszy przyszedłem do niego do domu na kawę (też mieszka w kawalerce) od razu spodobało mi się to mieszkanie, wtedy mieszkał z babcią i dziadkiem. Dziadek dawno zmarł a babcia w tym roku. Nieraz mówiłem koledze o swojej niepełnosprawności oraz o tym że być moze kiedyś i ja będę miał swoje mieszkanie. Uczulał mnie od razu że nie będzie mi samemu łatwo, podobnie mówiła moja mama. Tata z siostrą znów byli odmiennego zdania. Z kolei kolega opowiadał że jak babcia mu odejdzie wyjeżdza za granicę i jak ja będę chciał mogę zaopiekować się pół roku jego mieszkaniem i zobaczyć jak to się mieszka w mieście samemu. Niestety babcia kolegi odeszła i kolega zaraz po jej odejściu od razu spytał czy chcę pomieszkać sobie ja zgodziłem się ale już wtedy z jednej strony cieszyłem się a z drugiej obawy. Im bliżej mojej przeprowadzki i wyprowadzki z rodzinnego domu coraz bardziej bierze mnie jakaś nerwica, mam obawy i lęki, strach. Mimo, że nieraz u niego nocowałem po parę dni gdy ze słów stają się czyny mam chęć nawet zakończć z nim znajomość ale wiem, że chcę pomieszkać u niego. Do tego coraz bardziej staje mi całe życie tu na podwórku, wspomnienia. Moje pytanie do psychologów: Jak mam ogarnąć te lęki, obawy przed wyprowadzką wiem że chcę na jakiś czas się wyprowadzić ale cholernie się boję tego.
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.