Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

Zrezygnowana_34

Użytkownik
  • Zawartość

    8
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    1

Zrezygnowana_34 wygrał w ostatnim dniu 23 Kwiecień 2022

Zrezygnowana_34 ma najbardziej lubianą zawartość!

Ostatnio na profilu byli

16 wyświetleń profilu

Zrezygnowana_34's Achievements

Forumowicz

Forumowicz (2/14)

  • Jest tu ponad tydzień
  • Pierwszy Wpis
  • Twórca Konwersacji

Recent Badges

1

Reputacja

  1. Jest za co...każde słowo, które w danej chwili podnosi na duchu jest w dzisiejszych czasach na wagę złota. Czasami dla kogoś to nic ,a dla drugiego to coś ogromnego❤Pozdrawiam Cie serdecznie ❤🌹🌺🌸🌼🌷🌞😘😘😘😘
  2. Dziękuję koleżanko😍❤🌷chyba potrzebowałam takiego chłodnego spojrzenia osoby postronnej.martwi mnie to ,że odwróce się od niej,zostawię. ..ale inaczej chyba nie mogę. Dziś obiecałam sobie ,ze płacze ostatni raz.Mój tato wyjechał za granice ..nie dane nam było przez ten tydzień jego pobytu porozmawiać, nie dane nam było się spotkać 😢kiedy usta nie mogą znaleźć żadnych słów,a serce pęka. ..zostaje tylko milczenie...siedzialam tak, a łzy leciały😑😑😑oby dojechał szczesliwie...a mi zostaje tylko żyć według swoich zasad, według prawdy,bo podobno prawda zawsze się obroni❤dziękuję koleżanko🌷🌼🌸🌺🌹
  3. A zapomniałam. Tata jak najbardziej wysyła pieniądze do domu. (Ogólnie na zasadzie bankomatu).pojedzie tam za chwilę on będzie ofiarą i będzie tylko chodziło o to ,że ma wysłać pieniądze. Narazić jest buntowany i jest zabawka ,ale za chwilę ruszy mama na niego i zbuntuje pozostałych. Tak jest od wiekow
  4. Jeden jest osobą niepełnosprawna(jednak jeżeli nie fizycznie to jakoś inaczej mógłby pójść do pracy), a drugi "szuka swojej drogi"...ogólnie nie oszukujmy się grają całe noce na internecie a dnie odsypiaja.mamusia poda jedzenie pod nos i po co pracować. Przestałam zabiegać. Tata dzisiaj mijał moja córkę i nawet dzień dobry jej nie odpowiedział. No nie da się. Chyba czas się że wszystkim pogodzić i żyć.pojawię się chyba dopiero wtedy jak mama będzie potrzebować tej pomocy tj przebieranie,mycie itp itd.nie sądzę, aby kto kolejek później się nią zajął,a ja nie wyobrażam sobie w takiej sytuacji udawać, że mnie nie ma.poczuwam się do obowiązku. Jedno jest pewne,że w naszym życiu zaszły zmiany.zbliżyłam się z mężem, nie klocimy się ,jestem spokojniejsza, mniej nerwowa...wyszły jeszcze inne rzeczy na jaw....jak przychodziła do nas mama to za każdym razem obrabiala nam tyle to do taty to do brata...a człowiek ugaszczal ja jak tylko mógł. ..tak samo brat odwiedzał nas ,rozmawialiśmy, smialismy się, a potem mamie naopowiadal jacy to nie jesteśmy i wysmiewal. ...to chore...przyjść do kogoś, gościć się, wyjść i ....eh....dzisiaj mijał am dwóch moich braci...mineli mnie jak obca osobę.
  5. Cześć. Bardzo dziękuję za odpowiedź. Jak się czuje...szczerze to chyba jak niepotrzebne g...nie jest najgorzej ,ale ta świadomość gdzieś daleko w głębi boli. Wszystko ze stanem zdowia powoli sie normuje i gdzies widze nadzieje na lepszy start. Mama nie pracuje, tata pracuje za granicą, 2 braci mieszka razem z nią (mają po 22 i 28lat)gdzie nie pracują. ..jeden z 3 braci ma swoją rodzinę(choć i tak wykorzystują mamę, to na ciągle obiady,to opikantne nad dziecmi).Niewiem kiedy wzięła się u mnie ta chęć pomocy...wszczęcia ja we mnie i niewiele w jakim momencie. Ciągle płacze, ciągle narzekania. ..gdzieś trafiło mnie w serce i koniecznie chciałam pomoc.teraz widzę, że tylko do tego celu byłam potrzebna.odsunEla ode mnie wszystkich...tata przyjechał, zaraz wyjedzie... (przyjeżdża tylko napis razy do roku).stwierdził po rozmowie z mamą, że nie chce z nami wszelkiego kontaktu...przykre to.nie jest młodszy. ..kto wie kiedy przyjdzie się nam zobacząc czy uscisnac dłoń. ..Kolko się zamyka.kiedyś było tak między mojej mamy mama ,mama i tata,a że historia uwielbia się powtarzać. ..chyba nie potrafię już wybaczyć...już nie potrafiła bym rozmawiać, ponieważ nigdy nie wiedziała bym kto wróg, a kto przyjaciel.wiem tylko jedno ,ze jak zachoruje i będzie potrzebować pomocy to ja pomogę i będę, ale wcześniej to już chyba mam dość, ,
  6. Cześć. Bardzo dziękuję za odpowiedź. Jak się czuje...szczerze to chyba jak niepotrzebne g...nie jest najgorzej ,ale ta świadomość gdzieś daleko w głębi boli. Wszystko ze stanem zdowia powoli sie normuje i gdzies widze nadzieje na lepszy start. Mama nie pracuje, tata pracuje za granicą, 2 braci mieszka razem z nią (mają po 22 i 28lat)gdzie nie pracują. ..jeden z 3 braci ma swoją rodzinę(choć i tak wykorzystują mamę, to na ciągle obiady,to opikantne nad dziecmi).Niewiem kiedy wzięła się u mnie ta chęć pomocy...wszczęcia ja we mnie i niewiele w jakim momencie. Ciągle płacze, ciągle narzekania. ..gdzieś trafiło mnie w serce i koniecznie chciałam pomoc.teraz widzę, że tylko do tego celu byłam potrzebna.odsunEla ode mnie wszystkich...tata przyjechał, zaraz wyjedzie... (przyjeżdża tylko napis razy do roku).stwierdził po rozmowie z mamą, że nie chce z nami wszelkiego kontaktu...przykre to.nie jest młodszy. ..kto wie kiedy przyjdzie się nam zobacząc czy uscisnac dłoń. ..Kolko się zamyka.kiedyś było tak między mojej mamy mama ,mama i tata,a że historia uwielbia się powtarzać. ..chyba nie potrafię już wybaczyć...już nie potrafiła bym rozmawiać, ponieważ nigdy nie wiedziała bym kto wróg, a kto przyjaciel.wiem tylko jedno ,ze jak zachoruje i będzie potrzebować pomocy to ja pomogę i będę, ale wcześniej to już chyba mam dość, ,
  7. Dodam jeszcze ,że od 2 tyg starała się wcześniej wywołac klotnie.nie zawracalam już na nią uwagi ,na fochasz miny,nawet na to ,że słyszałam jak mnie obgaduje do brata..ale nie dałam jej w tym miesiącu pieniędzy i dzień po tym co zawsze daje już mnie wyzwala...potem napisała, że to ja ją do tego doprowadzam,że przeze mnie nie ma butów i będzie siedzieć w domu,ze jej przykro.nadmiernie również, że mama uwielbia pieniądze. ..człowiek który nie ma pieniędzy, albo jej ich nie daje jest nikim wartym uwagi...
  8. Dzień dobry.Jestem mężatką, kobietą lat 34 i matką 3 dzieci.Mój problem polega na relacji z mamą. Odkąd pamiętam była strasznie zaborcza, o wszystko dosłownie się trzęsla i zawsze trzeba było mieć takie samo zdanie.W innym wypadku się obrazala i szkodzila. Rozwalala wszystkie moje związki, by potem przyjąć mnie z otwartymi ramionami. Nienawidzi mojego męża ,który dba o rodzinę, traktuje nas z szacunkiem ,z którym mam dobre relacje...jest to dla niej wróg nr 1.zawsze starała się mnie na niego napuszczac ...Zawsze jest tak,ze zanim mama pomyśli to ja to robię, obojętnie czy kosztem swojego zdrowia itp.mój mąż pracuje obecnie na dwa domy,ponieważ oddawalam mamie co miesiąc cześć pieniędzy, żeby miała na swoje wydatki...nic nikomu nie mówiąc. Efektem tego było to ,że mój mąż musiał szukać drugiej pracy i brać zaliczki ...nikt o tym nie wiedział. Pomagała jej w każdy możliwy sposób. Chodziliśmy na spacery razem (przez co nie mam znajomych,bo każda chwilę zajmuje mi bycie z nia).,mój brat tylko ja wykorzystuje...przyjeżdża z zona na "uczty",za co pewnie ja płacę. ..i wrzuca dzieci do pilnowania...Poklocilam się z bratem,przez co mama oczywiście uniosła się wyzwala mnie od "k...pierd..." i stwierdziła, że ja nie lubię tych co jej najwięcej pomagają. ..tylko kto pomaga...zabolalo. obecnie jest szkodzenie, blokowanie portali społecznościowych,karanie ciszą,napuszczaniem na mnie rodziny,odsuwanie najbliższych (ojca i braci odemnie).wspomnę, że mieszkamy na 1 piętrze w bloku ,jest to uciążliwe, ale do wytrzymania. Mecze się ostatnio z problemem uczucia gali w gardle, cofania się pokarmu (zazwyczaj jak się zdenerwuje).czy to może być na tle nerwowym? Laryngolog nic nie stwierdził. ..zaczynam mieć lęki, typowo ,że coś mi się stanie i pogotowie nie dojedzie...męczę się. Zdaje sobie sprawę, że jest to toksyczna osoba...ze gdy była blisko zawierała mi tą energię, ale czuję, że chce zrobić wszystko żeby znów mieć mnie w swoich szponach.pisze do mojej córki która ma 14 lat, że ona jest chora,że coś jej pokaże (ma gulka na piersi ,ale leczyć się nie chce),że coś jej pokaże, żeby uwiarygodnic swoją wersję, że napisałam listy do nas itp itd,że ja jej nie lubie...ostatnio zabrala mi klucze do swojego domu,które dala mi w razie czego.podejrzewam,ze chciala wzbudzic klotnie,ale nie tego sie spodziewala.co powinnam zrobić, aby się już nie męczyć?ojciść napisał mi ,że jeżeli my tak z matką postępujemy to zrywa z nami kontakt...ale jak...ze pomagamy...ze ona nas osacza i wyzywa,obraza się. ..nie kazała sobie mówić nawet dzień dobry ,bo nie będzie odpowiadala. ..oczywiście tata siedzi za granicą i bywał tylko 2 razy do roku...zerwanie kontaktu zabolalo ,ale ...to był żaden kontakt.teraz przyjedzie na święta, pojedzie i będzie następny. Mama musi mieć zawsze ofiarę, zaraz z nim zacznie walczyć, zrywać kontakty i tak wkoło. Zaczną się płacze, groźby, choroby. ..zanim mój mąż zaczął być moim mężem. ..to wydawania la po jego rodzinie ,starała się ich odsunąć odemnie ,zepsuć to co jest między nami...wstydu narobila mi wszędzie. ..zawsze wybaczam, ale mam naprawdę dość. .to mnie wyniszcza ,tracę zdrowie ,siły. ..zaczynaM nienawidzić ludzi ,a kiedyś taka nie byłam. .niewiem czy robię dobrze, to moja mama...ale źle to wychodzi i wiem ,ze gdy jest dobrze ,a tylko się odwrócenie to wpakowala by mi nóż w plecy..długo by można jeszcze opowiadać. ..
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.