Witam wszystkich. Jestem Ola. Nie wiem jak sobie poradzic z czyms co wydaje mi sie beznadziejne, mianowicie...mam narzeczonego z którym mieszkam , jest tez jego 94-letnia babcia. Mialam fajna prace ale niestety stracilam ja, bo nie chcialo mi sie do niej chodzic. Do rzeczy. Jak mam prace to nie chce mi sie do niej chodzic, jak jej nie mam to chce do niej iść, co jest ze mna nie tak?!. Nie radze sobie z tym. Mojego narzeczonego babcia mnie strasznie denerwuje, bo marudzi caly czas i ciagle jej cos nie pasuje. Od dwoch lat tak jest. Nic mnie kompletnie nie cieszy. Mam podejrzenia, ze moge miec depresje, ale nie mnie to oceniac.