Mam 34 l., jestem DDA, mieszkam niestety właśnie z despotyczną, wywierającą na mnie nacisk matką.
Od lat zdarza się jej próbować mną manipulować i mnie obrażać. Wykorzystuje do tego fakt że u niej mieszkam z braku pracy ( nie moge wynajac mieszkania bo się boje,jestem schizofreniczką, nie wierze że mi się uda, że będzie dobrze, nie mam pracy).
Często mówi wywyzszajacym sie tonem, przekonuje mnie do swoich racji manipulacją, emocjonalną grą, poniżaniem mnie. Reaguje rezygnowaniem ze swoich praw i godności, godnego traktowania mnie. Reaguje też tłumieniem wszystkiego w sobie, przemilczeniem, a potem cierpieniem że tak mnie traktuje. Modlę się też żeby Bóg mi pomógł bo jest mi już zbyt ciężko.
Boję się przeprowadzać bo wydaje mi sie ze trafie na oszusta( kilka razy trafiłam, nie słuchałam intuicji która mnie ostrzegała). Mam bardzo traumatyczne doświadczenia najmów.
Co robić?
Proszę o radę psychologa jak stawiać skutecznie granice nie musząc się przeprowadzać( przegrywać) i w ogóle co robić w takiej sytuacji.