Jestem kobietą - 20 lat, studiuję.
Miałam dziś bardzo dziwny sen, cześć już opracowałam, ale nie wiem co zrobić z jego resztaą, której nie potrafę zrozumieć. Zajrzałam nawet do kilku senników lecz na marne.
W śnie jestem ja i moja strasza o 2 lata siostra, idziemy mostem nad wodą. Widać jego rozwidlenie pod kątem 90 stopni kawałek przed nami - mniej więcej tak wyglądałby z góry: |-
Za barierką widać wodę, coś jak rzeka, ale woda stoi w miejscu. Pod mostem jest ogromna betonowa płyta, gdyby się na niej stanęło woda sięgałaby pasa.
Pod rozwidleniem mostu, nad płytą jest wysepka, gdzie woda już nie sięga.
Moja siostra trzyma noworodka i idziemy mostem, patrzę przez barierkę i widzę ciało kobiety na betonowej płycie, widać dużo złamań, kobieta nie żyje.
Sytuacja się powtarza, idziemy mostem, siostra trzyma innego noworodka, patrzę przez barierkę i jest tam kolejne ciało martwej kobiety. Również dużo złamań przez upadek na betonową płytę, ale tym razem gdy jesteśmy blisko rozwidlenia mostu widzimy naszą mamę. Jest pod mostem, nie na wysepce, gdzie nie ma wody tylko siedzi na betonowej płycie. Ma zamknięte oczy i woda jest nad poziomem jej głowy. Moja siostra skacze do wody z dzieckiem w rękach, skaczę zaraz za nią uważając, by nie spaść na płytę. Obudziałam się zanim uderzyłam w wodę.
Co to może oznaczać?
Nie mogę odeprzeć myśli, że te martwe koobiety, których ciała były pod mostem były matkami tych dzieci, ale co to oznacza? Czy to oznacza cokolwiek?
Z góry dziękuję za jakiekolwiek wyjaśnienie.
