Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

Cysia96

Użytkownik
  • Zawartość

    1
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Ostatnio na profilu byli

Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.

Cysia96's Achievements

Początkujący forumowicz

Początkujący forumowicz (1/14)

  • Twórca Konwersacji

Recent Badges

0

Reputacja

  1. Mam 26 lat. Jestem w związku od 7 lat, mamy 5letnia córkę, w planach był ślub. Jednak od długiego czasu bardzo często się kłócimy, narzeczony od jakiś 2 lat nie ma dla mnie czasu a jeśli już ma to tylko zamydlić oczy by znów "olać". Po każdej kłótni nie zależnie czy moja wina czy jego to ja dążyłam do rozmowy. On nie chciał rozmawiać. Po kłótniach on nie chce rozmawiać tylko ignoruje,milczy, wychodzi, unika. Ostatnio w ciągu tygodnia dwukrotnie upił się i dwukrotnie zaczął mnie wyzywać od ladacznic (użył dużo gorszych słów) ponieważ nie kochałam się z nim od 1,5tyg (6dni z rzędu pracowałam na nocne zmiany z tego dwukrotnie po 12h, w weekend studia, dom, dziecko - po prostu byłam zmęczona) do tego konflikt z moją najbliższą przyjaciółka i mama. On nie pyta czy mam jakieś problemy, czy mnie coś boli, czy jestem zmęczona. Po prostu ocenia że go zdradzam i na pewno tylko taki jest powód. Odsunęłam się od niego bo zaczęłam się go bać gdy wybucha agresja po alkoholu, odbiera ode mnie telefon "czego chcesz". Gdy piszę do mnie SMS to tylko jeśli cos potrzebuje. Nie mówi mi że mnie kocha, nie przytula, stroni od wyrażania uczuć ponieważ "jego ojciec też taki jest" i uważa że np. Trzymanie za rękę podczas spaceru to tylko dzieci tak robią. Nie mówi mi o swoich planach, gdy pytam ostatnio gdzie jedzie to odpowiedź"daleko,nieinteresuj się". Nie chce rozwiązywać problemów tylko czeka aż będę za nim biegać. Ostatnio specjalnie zwolniłam się wcześniej z pracy by z nim porozmawiać A ON "w d*pie to mam". Ostatnio oszukał mnie w pewnej sprawie,powiedział prawdę swojej siostrze i rodzica i pozwolił by wszyscy się ze mnie śmiali że w to uwierzyłam a on "mnie to bawi". Myślałam że go kocham bo jest ojcem mojego dziecka, 7 lat to nie mały czas ale boli mnie wszystko co robi. Zwłaszcza że dla niego zdanie ojca i kolegi jest ważniejsze niż moje. Proszek pomoc bo nie wiem co mam robić.
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.