Jestem 37 letnią, niezamężna i bezdzietną kobietą. Jestem w związku. O kilku już lat mam problemy ze snem. Nie potrafię zatrzymać potoku myśli, które są bardzo negatywne, rozmyślania nad przyszłością, o błędnych decyzjach, życiu, które mi ucieka. Zamykam się coraz bardziej w sobie i boje się ze gdybym chciała przed kimś się otworzyć to i tak nie zostanę zrozumiana. Przeraża mnie samotność i przyszłość. Czuje się bardzo pusta w środku i życie nie ma sensu. Często ciężko mi wstać z łóżka. Gdy mam dzień wolny to mogłabym się nie ruszać z domu. Nawiazywanie nowych znajomosci sprawia mi sporo trudnsci. Czuje jakby mój umysł przestał funkcjonować jak kiedyś. Prawie w każdej sytuacji życiowej czuje się nieadekwatnie.