Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

Thebluerain

Użytkownik
  • Zawartość

    2
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Thebluerain's Achievements

Początkujący forumowicz

Początkujący forumowicz (1/14)

  • Jest tu ponad miesiąc
  • Jest tu ponad tydzień
  • Pierwszy Wpis
  • Twórca Konwersacji

Recent Badges

0

Reputacja

  1. Też tak mam, czuję że wszystko jest do dupy
  2. Jestem studentką, w lutym tego roku skończę 22lata. Od jakiegoś czasu czuję się zmęczona psychicznie. Mam poczucie, że zmarnowałam swoje nastoletnie życie, bardzo boję się przyszłości i okropnie przejmuje się tym co mnie w czeka. Za kilka miesięcy kończę studia, bardzo się boję że nie podołam i zawiodę cała swoją rodzinę, która już liczy że zobaczy mnie za kilka miesięcy w pracy w szpitalu. Boję się bo bardzo nie chce tego spierdolic, a co jesli mi się nie uda? Jestem już na takim etapie swojego życia, gdzie pasuje się powoli ustatkować a ja nawet nie wiem czy kocham swojego chłopaka... Na początku się starał, widać było że mu zależy, ale teraz poprostu "jest". I nie wiem już sama, czy to ze mną jest problem, bo za dużo oczekuje? Przecież niczego w sumie mi nie brakuje, ale nie jestem go pewna... A jak to spierdolę a to był właśnie TEN? Juz tak dużo relacji z ludźmi popsułam, może to ze mną jest problem!? I to jest kolejna kwestia, boję się że gdy go zostawię rodzina uza że jest coś ze mną nie tak, bo to nie mój pierwszy chłopak... Boję się że jak spierdolę ten związek to nie znajdę nikogo innego, albo trafię na kogoś gorszego bo przecież karma istnieje... Boli mnie głowa na samą myśl ze znowu będę sama, znowu nie będę miała nikogo do kogo będę mogła się przytulić, z kim będę mogła porozmawiać. Chciaz tego ostatniego to nie lubię, mam tak ogromny problem z mówieniem o uczuciach że w sumie to o nich z nikim nie rozmawiam. Nie pokazuje przed nikim swoich prawdziwych uczuć, bo przecież nikogo i tak to nie obchodzi, już raz próbowałam coś pogadać z rodzinką, za każdym razem zmnieniaja temat, albo mówią że moja wina (jak zakończył się mój poprzedni związek, uslyszalam: za przystojny był). Dlatego wolę nic nie mowic a jakbym znów poniosła porażkę? Boję się. Mam duże problemy z akceptacją siebie, praktycznie siebie nienawidzę. Od małego miałam problem z nadwagą, teraz schudłam a i tak gdy patrze w lustro - czuję się okropnie. Przez to często jestem smutna, myślę że to też powinnam dodać w tym wywodzie, chociaż pewnie nic to nie zmieni. Proszę o jakąś poradę, chce poprostu pogadać o tym co czuje, ale w sumie nie mam z kim. Czuję że zatraciłam siebie... I nie jest tak, że cały czas jestem smutna, bo w sumie bardzo często jestem szczęśliwa i jest super, ale ostatnio czuję się taka... Zmęczona
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.