Miałem niedawno jakieś 2/3 miesiące temu, dla niektórych może być głupie lub śmieszne, byłem dłużny pieniądze jednemu znajomemu (teraz już go nie chcę znać) , akurat byłem już spłukany gdy do mnie przyszedł i wymyślił, że jak coś zrobię to da mi spokój i dał, ale musiałem iść do sąsiadki i powiedzieć jej, że mam problem wielki i się nie znam na tym za bardzo, że stoi mi od kilku godzin i nie wiek co mam zrobić i tylko tyle, spaliłem się ze wstydu, zaczęła się śmiać i powiedziała żebym zrobił ręką i tyle z temu było, teraz niedawno na wigilię do mnie skoczyła wysokim tonem, że mam się do niej wogóle nie odzywać. Moja żona o tym wie i powiedziała że jestem głupi ale nie jest zla.
Ciągle dręczy mnie jakiś niepokój nie potrafię zebrać myśli tylko ciągle o tym myślę i nie wiem co zrobić sam ze sobą, jak słyszę że ktoś idzie po klatce to aż adrenalina mi skacze i nie wiem co poradzić..
Też nie chce żeby ktoś inny miał problemy przeze mnie, jedynie czego się nauczyłem to już nigdy więcej nie pożyczać pieniedzy.