Witam wszystkich.
Otóż odkąd zacząłem prace po skończeniu szkoły, w danej pracy wytrzymywałem rok po czym zwalniając się i zmieniając pracodawcę a często także zawód. O ile mając te dwadzieścia parę lat nie było w tym nic niepokojącego itd. Obecnie mam 34 lata, prace nadal zmieniam i to częściej niż mając lat dwadzieścia, po kilku miesiącach do pół roku. Na początku nowej pracy jest wszystko ok, zero problemów z obowiązkami, współpracownikami, samą pracą lecz po kilku miesiącach zaczynam odczuwać niechęć do miejsca, ludzi, jak i samej pracy. Niekiedy odczuwam wręcz fizyczne obrzydzenie i wracam do punktu wyjścia tzn. nowej pracy i cały proces startuje od nowa, a łudzę się znowu że tym razem to będzie to. Wpadłem w jakieś błędne koło z którego nie mogę się wydostać, a czas mija. Proszę o jakąś radę, opinię o co chodzi.
Pozdrawiam Serdecznie.