Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

Akebono

Użytkownik
  • Zawartość

    1
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Akebono

  1. Witam, mam 29 lat i moje problemy z nastrojem zaczęły się w zasadzie rok temu, po rozpadzie toksycznego związku ze starszą od siebie kobietą w którym tkwiłem przez 1,5 roku i był to mój pierwszy związek. Zostałem zdradzony i porzucony. Dość mocno to przeżyłem, dlatego od razu zgłosiłem się do psychologa. Na przestrzeni 2-3 miesięcy straciłem dość duże pieniądze, zainwestowane podczas trwania związku i do dziś mam coś w rodzaju syndromu wypalenia zawodowego który miej więcej zaczął się w tym samym czasie, jestem inżynierem (od 2,5 roku w zawodzie), zbyt mocno zidentyfikowałem się z firmą i za dużo dawałem sobie wcisnąć i sporo robiłem za kolegów czasem z własnej woli czasem nie. Za ambitnie podszedłem do tego i zjadłem własny ogon. Objawy jakie mi towarzyszą to wahania nastroju, bardzo częste drzemki popołudniowe nawet 1-2h, kilka razy przez ten czas zdarzyło się, że przespałem praktycznie całe dnie w weekendy i kilkukrotnie przez ten okres budziłem się w nocy cały mokry, raczej sporadycznie oprócz pierwszego tygodnia po rozstaniu. Popołudniowe spanie występowało też wcześniej, ale z racji tego, że dość mocno mnie pochłaniała praca nie zwracałem na to uwagi. Brak wiary w siebie, problemy z koncentracją, niskie poczucie własnej wartości (wcześnie też miałem, ale teraz jest chyba jeszcze gorzej), rzadko jestem tu i teraz. Zazwyczaj jestem dość spokojny i niezbyt wylewny mam osobowość introwertyczną, czasem reaguję nerwowo i impulsywnie nie adekwatnie do sytuacji, mam wrażenie, że większość tłumię w sobie i potem się to wylewa. Z racji tego wypalenia i przyblokowania mnie przez firmę w sprawie awansu, chcę zmienić pracę, ale nie wiem w jakim kierunku się rozwijać, nie jestem w stanie podjąć żadnej decyzji. Ten stan mnie irytuje i frustruje i koło się napędza. Brak mi siły sprawczej. Jestem raczej typem samotnika, samotnego wilka nie jestem zbyt aktywny towarzysko, mam problemy z nawiązywaniem kontaktów, nie mam zbyt wielu znajomych, właściwie w ogóle ich nie mam oprócz starych z mojej rodzinnej miejscowości z którymi kontakt się pogorszył, przez co mam wrażenie,. Przez problemy z nawiązywaniem kontaktów mama wrażenie, że dużo tracę i mam do siebie o to wyrzuty. Robiłem badania podstawowe + hormonalne, tarczycowe, testosteron. Nigdzie z nimi nie byłem, ale praktycznie wszystko mieści się w podanych normach. Ten stan zawieszenia mnie frustruje, czas przelatuje mi przez palce. Pracuję z psychologiem od roku i nie widzę jakiejś znaczącej poprawy. Nie mogę się odtworzyć. Mam pytanie odnośnie tego czy ma znaczenie, że w takich okolicznościach kiedy zostałem zraniony przez kobietę, pracuję z psychologiem-kobietą co utrudnia moje otworzenie się ? Wtedy kiedy podjąłem decyzję o udaniu się po pomoc nie zwracałem uwagi na to czy to będzie kobieta czy mężczyzna jak się można domyślić mój stan emocjonalny był opłakany. Mam wrażenie, że w tej pracy jest chaos i nie jest ona uporządkowana, kilkukrotnie już miałem poczucie, żeby tą współpracę zakończyć. Nie wiem co mam robić czy zmienić psychologa na psychologa-mężczyznę czy dalej to ciągnąć ? Chciałem jak najszybciej dojść do siebie po tym, ale przedłużający się czas zaczyna mnie irytować co tylko pogarsza sprawę.
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.