Z koleżanką pracujemy razem z przerwami ok. 17 lat. Byłam przez kilka lat w innym pokoju, teraz od ponad roku znów jestem z nią. Zawsze chciała być tą lepszą, zawsze też była pupilką szefowej, zarówno poprzedniej jak i obecnej. Od jakiegoś czasu zachowuje się wstrętnie ... potrafi się do mnie nie odzywać cały dzień, kiedy jednocześnie jest przemiła dla innych pracowników ... szefowa bardzo ją faworyzuje, daje jej zadania za które dostaje kasę ... mnie nie widzi. Wychodząc z gabinetu ciągle zwraca się z poleceniami do niej ... ja siedzę i jestem jakby niewidzialna. Czuję się z tym bardzo źle. Koleżanka mam wrażenie cieszy się z tego i czuje się bardzo pewna siebie. Wiele razy mruczy coś na mnie pod nosem i się podśmiechuje .... a jak się pytam z czego się śmieje, to kręci łową i mówi nic nic .... albo sie w ogóle nie odzywa. Mam czasem wrażenie, że chciałaby mnie wygryźć. Nieiwem czegoś mi zazdrości ? Że mam studia może tego ? Wszystko chce robić sama, tak żeby się wykazać, a ja to co tam ja ... poza tym ludzie jakoś jakby odwrócili sie odemnie ... moje dobre koleżanki mnie zostawiły, wszystko załatwiają z nią ... nieiwem naprawdę staram się być miła ...nie rozumiem co się stało .... ale mam tak dosyć tej sytuacji, tej koleżanki , że mam wstręt do pracy ... jak mam tam iść i być 8 godzin jestem cora .Nie wiem co mam zrobić , aby to zmienić ? Po prostu tak jej nie cierpię, że nie moe na nią patrzeć, tej wrednej twarzy i podłych min ... i jest mi przykro przed sobą, że jak ja mogłam dopuścić do takiego stanu, że ja kooś tak nienawidzę . Ta cała sytuacja powoduje, że jestem nerwowa ... i jak mi ktos mówi olej to, nie przejmuj się ... to mnie to irytuje .... bo ta osoba nie ejst na moim miejscu ... a to n ie jeste 1 dzień, ja musze tam być codziennie
