Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

M163

Użytkownik
  • Zawartość

    1
  • Rejestracja

  • Ostatnio

M163's Achievements

Początkujący forumowicz

Początkujący forumowicz (1/14)

  • Jest tu ponad tydzień
  • 7 dni z rzędu Rare
  • Twórca Konwersacji

Recent Badges

0

Reputacja

  1. Dzień dobry. Mam 26 lat. W tym roku przez ok 5 miesięcy byłam w związku z chłopakiem. Nie był to łatwy związek, ponieważ zostawił on dla mnie swoją dziewczynę z którą był rok. Mimo, że byłam sceptycznie nastawiona do tego, że gdy go poznałam był jeszcze w związku to szybko przepadłam, zwłaszcza, że to on się o mnie starał. Mimo, że mieliśmy duży potencjał ten związek nie był udany, nie potrafił zaangażować się na 100 %, bo ciągle miał wyrzuty sumienia, że zostawił byłą dla innej. Mimo to pozwolił mi uwierzyć, że mu na mnie zależało, robił ze mną długoterminowe plany, prosił o cierpliwość do siebie, powtarzał, że mnie kocha. Ja zaangażowałam się emocjonalnie na 100%. Któregoś dnia bez żadnego uprzedzenia ze mną zerwał, mówiąc, że to nie to, że ma mnóstwo innych problemów i nasz związek go stresował, bo wywierałam na nim rzekomo presje, żeby przestał przejmować się byłą, ale, że ma do mnie uczucia, po prostu nie widzi tego dalej. Powody,które podawał były absurdalne. Był w swojej decyzji nieugięty. To zerwanie to był dla mnie ogromny szok, bo jeszcze dzień wcześniej mówił, że boi się mnie stracić i szukaliśmy wspólnego mieszkania. Z dnia na dzień zniknął. Po 2 tygodniach próbowałam się skontaktować, dostałam tylko krótką odpowiedź, że przykro mu, ale musiał podjąć taką decyzję, bo był nieszczęśliwy i przeprasza za wszystko. Przez cały nasz związek powtarzał jak bardzo zmieniłam jego życie i że w końcu jest szczęśliwy. Minęły 3 miesiące. Nie mieliśmy już żadnego kontaktu. Wiem na 100%, że nie wrócił do byłej. Czuję się oszukana. jakbym nic dla niego nie znaczyła i pozbył się mnie jak zabawki. Minęło tyle czasu, a ja dalej jestem w szoku. Ciągle chce mi się płakać, że mógł mnie tak potraktować. Na początku tęskniłam, ale od ok miesiąca całe moje ciało jest przepełnione nienawiścią do niego, czasami ze złości nie mogę oddychać. Gdy sobie poskładałam puzzle to zdałam sobie sprawę, że mnie okłamywał w wielu tematach i teraz widzę jak bardzo mnie nie szanował. Nie mogę się na niczym skupić, ciągle analizuję to co się stało, jak to możliwe, że wydawało się bliski mi człowiek tak mnie potraktował i tak okłamywał, Zapisałam się na siłownię, spotykam się ze znajomymi, stosuję techniki oddechowe, ale ta złość nie mija i wręcz zawładnęła moim życiem. Nie umiem mu wybaczyć, mimo, że bardzo chcę, bo nie dam rady dłużej się tak czuć. Męczy mnie to, że nie wykrzyczałam mu nic niemiłego po rozstaniu, wszystkie złe rzeczy zatrzymałam w sobie i on może sobie nawet nie zdawać sprawy jak wiele krzywdy mi wyrządził. Spisałam to wszystko, napisałam do niego list bez intencji wysyłania mu. Nie pomogło. Nagrałam wiadomość głosową również bez wysyłania, też nie pomogło. Zwierzyłam się przyjaciółce. To była tylko chwilowa ulga. Nie chcę też o tym ciągle jej gadać, bo to zrobi się męczące. Często mam koszmary z nim w roli głównej. Nie wiem co się ze mną stało, nie radzę sobie z tym kompletnie. W przeszłości miałam kilka związków. Jeden toksyczny i bardzo trudny, ale nie czułam się wtedy nawet w połowie tak źle, może dlatego, że to ja odeszłam. Poza tą sytuacją w życiu wszystko mi się układało, nie miałam żadnych problemów, byłam szczęśliwą osobą i nie powiedziałabym, że jestem przesadnie wrażliwa.
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.