Ech... Nie wiem od czego zacząć. Mam 12 lat. Około pół roku temu wszystko zaczęło się sypać. Życie straciło sens. Ostatnio czuje się ch*jowo. Nie wiem czy czuje radość, smutek czy obojętność... Jak sobie ostatnio poczytałem o objawach depresji no to wychodzi na to że ze mną źle. Boje się powiedzieć rodzicom bo nie wiem jak zareagują. Od jakich 2 tygodni mam myśli samobó*cze a wczoraj próbowałem to zrobić... Po części nienawidzę siebie i czuję że jestem kompletnie bezwartościowy, ale z drugiej strony chce żeby to wszystko już się skończyło. Proszę, pomóżcie.
PS. Napisałem to w wielkim skrócie, bo jest tego więcej.