Witam
Jestem 36-letnim bezdzietnym mężczyzną. Nigdy z nikim nie byłem. Praktycznie przez 3/4 życia borykam się z depresją. W szkole podstawowej cierpiałem na fobię szkolną. W wieku 21 lat pojawiły się u mnie skłonności samobójcze. Marzenia, fantazjowanie na ten temat, nasilały się z roku na rok. W wieku 28 lat miałem plan na ewakuację z tego świata. Trochę nie wyszło. Czasami tego żałuję. Od kilku lat jestem mentalnie przygotowany do samobójstwa. Mam wreszcie idealny sposób. Zawsze kiedy myślę, że mogę to zrobić, poprawia mi się humor. Nie uważam, aby zabicie się było radykalna decyzją. To tylko przyśpieszenie naszej przeprowadzki na cmentarz. Od 8 lat zażywam paroksetynę. Oprócz fobii społecznej, mogę mieć ergofobię, przez co próba podjęcia pracy to koszmar.