karolinka92

Poznalismy sie w osrodku dla osob uzaleznionych ja nie chcialam sie wiazac w osrodku,poniewaz mam synka z poprzedniego zwiazku po ukonczebiu terapii mieszkalismy razem w hostelu i tam zaczelismy byc ze soba...wszystko bylo fajnie dbal o mnie czulam wszystko od niego...teraz po ponad roku mieszkamy u moich rodzicow ja szybko znalazlam prace a on nie ma zapalu zevy sie wziac widze ze jest w depresji lecz zaprzecza wiecznie wszystko zwala na mnie tylko sie uzala nad soba i zero pomocy w jakich kolwiek obowiazkach i zero myslenia o przyszlosci nic mu nie robi to ze ja mam prace a on nie i moeszkamy pod dachem rodzicow...wieczne pretensje a co mu pokaze wyczytane informacje z internetu to zaprzecza i zwala wibe na mnie...oczywiscie nie jestem swoeta ale ja to widze i chce z tym cos robic a on wogole...o wszystko siw denerwuje od razu nie patrzy czy dziecko jest czy nie jak juz cos robi to oczywiscie z wielka laska dodam ze nie ma zadnych znajomych z rodzina w sumie tez zero kontaktu duzo bym musiala pisac.pozdrawiam