Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

mstach2107@gmail.com

Użytkownik
  • Zawartość

    3
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez mstach2107@gmail.com

  1. Mam 24 lata. Nie pracuje już od wakacji. Wcześniej pracowałam jako kucharz praktykant 2 lata,kasjer w hipermarkecie 1,5 roku pilnowalam dzieci rok szkolny i potem pracowalam na stażu również przy dzieciach. Obecnie uczę się w szkole policealnej dziennej.Mam do siebie zal i pretensje,ze nie pracuje,mieszkam z rodzicami a z drugiej strony chyba nie byłabym w stanie pracowac i jednocześnie się uczyć w szkole "dziennej" tj przez dwa dni. Jak sobie poradzić z tymi natretnymi myślami,szkola trwa jeszcze 1,5 roku a mnie jest coraz trudniej przegryzc to że majac tyle lat nie mam pracy.
  2. Bardzo dziękuję za tak szybką pomoc. Nie sądziłam że mógłbymi pomóc psychiatra. Teraz już wiem na co zwrócić szczególną uwagę.
  3. Jestem singielką mam 24 lata. Od czasu ukończenia szkoły zawodowej miewam problemy ze znalezieniem pracy przez brak pojazdu. Prawo jazdy zdałam 5 lat temu z projektu z Unii Europejskiej. Mieszkam na wsi i tak sie złożyło że nie mam miejsca na auto pod domem. Poruszam się busami,kursują do 22:15 z tym że wracają nimi ponad 4 gminy. Zapakowany jest już kolo 21:00. W dzisiejszych czasach pracujemy do 22:00 i sa to prawie wszystkie zawody począwszy od kelnera po sprzedawce. Doszłam po probach pracowania w pracy fizycznej,ze nie daje rady,jest mi ciężko. W związku z tym postanowiłam ratować się innym zawodem-medycznyn,tam pracują mniej dynamiczniej a i godzinowo nie jest tak źle. Wszystko ok,ucze się chętnie przyjeżdżam na zajęcia. Ale kiedy wspomne rodzicom ze poszlam do szkoły,ci mnie wysmiewaja,dogadują,ze chyba glupia jak ja tylko mogla wpasc na ten pomysł żeby zostać higienistką. Mama mojej mamy szykanuje mnie żebym wrocila do pracy fizycznej (sklep) bo inni juz dawno robią tylko ja siedze w domu i nic nie robię. Straszą ze nie dostane emerytury,ze zgine z głodu. W moim życiu pracowalam tylko na kasie bez roznoszenia towaru 1,5 roku,przed tym skonczylam zawodowke kucharza malej gastronomii,(2 lata),bylam pomoca nauczyciela w przedszkolu z UP ponad pół roku,w te wakacje sprzedawałam lody i te pieniądze przeznaczyłam na szkołe. Z rodziny nikt mi nie dorzuca na przejazdy do szkoły jest ona dzienna (czw-pt). Nie mam wsparcia,brak auta sprawia ze nie mam pracy. Ucze się dalej bo nie odpuszcze, ale ciągle mi podcinają skrzydła jakby nie wierzyli że mi się uda. Jak mam sobie z tym poradzić.
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.