Nie mam siły ani fizycznie ani psychicznie. Strasznie przeszłam covida. Od tamtej pory każdy dzień to udręka. Rano wstaję i już marzę, żeby wrócić do łóżka. Nie mogę doczekać się końca dnia.Wszystko robie z przymusem. Nic mnie nie cieszy. Muszę wstawać z łóżka, bo mam dzieci, rodzinę - i musi to wszystko funkcjonować. Nie wiem, co roboić dalej...