Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

Tysia18912

Użytkownik
  • Zawartość

    2
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Tysia18912

  1. Mój partner również nie znał ojca. Zostawił ich kiedy ten miał niecały rok. Ma również starsza siostrę. Od dziecka był szykanowany i odsuwany na bok. Wszyscy byli ważniejsi od niego. Mieszka w domu z mama, siostra i dziadkami. Dla babci był zwykłym śmieciem. Nigdy nie zaznał prawdziwej rodzinnej miłości, w której mimo wszelkiego zła ktoś by pocałował w czoło i powiedział że to wszystko się ułoży lub kiedyś skonczy. W chwili obecnej jego babcia jest w ciężkim stanie, mimo że nie miał z nią wiezi emocjonalnej, strasznie cierpi teraz z powodu jej zdrowia. Ale czy to prawdziwe cierpienie? Najgorsze z tego wszystkiego jest to, że nie chce skorzystać z pomocy psychologa, twierdząc że dla niego nie ma ratunku, że już jest stracony.
  2. Mam 27lat. Od 5 lat jestem w związku z człowiekiem za którego oddałabym życie. Ponad pol roku temu okazalo się że wpadł w hazard. Popadliśmy w dlugi, ogromne. Oczywiście na początku obiecywał ze z tym skonczy, że nie potrzebuje lekarza. 3 miesiące myslalam ze jest naprawdę dobrze. Mieszkamy za granicą, więc z każdym dniem mierzymy się z obca kultura i obyczajami, co samo w sobie jest już dość ciężkie. Nie wiedziałam gdzie szukać pomocy. Sądzę że mój partner popadł w głęboka depresję. Czasami przez dwa dni nic nie je i nie wstaje z łóżka. Nie widzi potrzeby żeby opłacać rachunków, których ja nie mogę opłacić, ponieważ prawo tego kraju mówi że placi je tylko właściciel domu, tak on jest właścicielem. Kilka tygodni temu potajemnie kiedy spalam wziął mój telefon i przegrał wszystkie oszczędności z konta które zbierałam na jego leczenie. W tej chwili nie stać nas na leczenie hazardu, nie jest ono refundowane. Jedynie psycholog ogólny może przeprowadzić mu 10tyg terapie na którą on nie ma zamiaru iść. 18 listopada mamy sprawę w sądzie, ze względu na nieopłacanych czynsz, przez co grozi nam eksmisja. Nie mamy pieniędzy na adwokata, na specjalistyczna terapie dla niego, nawet na jedzenie... nie wspomnę o wydatkach takich jak ubezpieczenie czy inne opłaty. Jestem w rozsypce. Nie wiem co robić. On nie ma siły wstać z łóżka, nie chce ze mną rozmawiać, a ja nie wiem jak do niego dotrzeć.
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.