Witam,
pragnę się poradzić ponieważ martwię się o przyjaciółkę. Od jakiegoś czasu leczyła depresję, niestety mało skutecznie.
Około rok temu zaliczyła próbę samobójczą, na szczęście nieskuteczną... Leczono ją krótki czas w zakładach zamkniętych, potem wróciła do życia w rodzinie i pracy.
Najpierw zaczęła okazywać coraz większą euforię wszystkiemu co ją otacza, potem angażować się w różne projekty, którym poświęcała bardzo dużo czasu. Bardzo pozytywnie też poprawiły się jej relacje z jedynym dzieckiem.
Wszystko to jednak zaczyna przybierać coraz bardziej jaskrawe wręcz przerysowane kolory. Dziewczyna z dnia na dzień postanowiła się przeprowadzić, rozwieść, zmienić pracę i wygląd. Te decyzje podjęła w zasadzie w ciągu dwóch dni.
Bardzo martwię się że to cała faza euforii to tylko jakaś faza depresji. Nie bardzo mogę znaleźć informacje na ten temat. Z jednej strony bardzo cieszę się że wreszcie ma poczucie własnej wartości, ale jednak boję się że pewnego ranka wstanie i znowu będzie w tym wielkim dole.
Czy możliwe że mam rację? Czy może przesadzam?
Olga