Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

Jucha208

Użytkownik
  • Zawartość

    1
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Jucha208

  1. Mam 22 lata. Choruje na depresję, nikt z moich znajomych ani rodziny nic nie wie, chciałam przez to przejść sama także mój partner też o tym nie wiedział. Z moim chlopakiem jestem 4 lata. Gdy zaczęłam z nim być już prawdopodobnie miałam depresję z której on mnie wyciągnął na jakiś czas. Bardzo go kochałam i on mnie też, ale od około roku wszystko się zaczęło psuć, on nie miał dla mnie czasu, nie wspieral, mimo że nie widział o depresji to czułam się że nie obchodzi go nic bałam się mu powiedzieć mimo że czasem chciałam, rzadziej się widzieliśmy, rzadko kochaliśmy, nawet nie całowaliśmy się już jak dawniej. Moja depresja bardzo się pogłębiła przez ten rok mam straszne myśli, dręczą mnie, w głowie coś mi mówi żebym odeszła, żebym zakończyła swoje cierpienie. Czasem nie jestem w stanie wstać z łóżka, ciągle płaczę, a teraz już raczej nawet nie mam siły plakac, i wszystko kryje przed wszystkimi bo nie łatwo o tym mówić. Umówiłam się na wizytę do psychiatry bo miałam już myśli coraz częstsze, i wyobrażałam sobie swoją śmierć i to chyba byl już ostatni moment. Do wizyty jeszcze trochę czasu. Ale ja rozwaliłam sobie życie totalnie.. Mojego partnera naprawę kochałam, ale na koniec naszego związku nie widzieliśmy się około 10 dni i nie mieliśmy kontaktu, bo on twierdzi że pracował i nie miał czasu a ja specjalnie się nie odzywałam żeby zobaczyć kiedy on to zrobi, bo zawsze to ja się odzywałam. Przez te 10 dni nie mieliśmy kontaktu a ja dużo myślałam nad nami bo wtedy przez te dni bez kontaktu miałam bardzo ważna wizytę u lekarza i on nawet nie zapytał o to co mi lekarz powiedział, a na tej wizycie dowiedziałam się czegoś co sprawiło że załamałam się kompletnie. i zaczęłam pisać z kolegą ktorego mój partner nigdy nie lubił. On mi dał duże wsparcie zaczelam widywac się z nim, martwił się i był zupełnie inny niż w tamtym momencie ten mój. I stało się, zdradziłam mojego z tym kolega. Zerwałam z moim chlopakiem tłumacząc że to on rozwalił ten związek bo cierpiałam w tym związku. I nie spodziewalam się że on będzie o mnie walczyć ja myślałam że on uniesie się duma i mnie zostawi. I tu pojawił się problem bo przez tą depresję ja nie potrafię o niczym myśleć, nie umiem wyrażać uczuć, nie wiem co do kogo czuję i każda próba ogarniecia tego bałaganu kończy się na tym że tak mi źle z tym że się okaleczam. Ogólnie mój były bardzo się stara ale nie wie że go zdradziłam, a ten co się z nim przespałam też bardzo o mnie walczy, stara się, jest przy mnie i chce żebym dała mu szanse. A ja? A ja nie wiem. Nie wiem czy kocham któregoś. Czy coś chce. Po prostu przez to że mam myśli samobójcze ja uciekając od nich robię rzeczy których nie powinnam, ciągnie mnie do Niebezpiecznych rzeczy, i myślę nad tym czy depresja mogla się przyczynić do tej zdrady, bo ja nigdy nie byłam taka żeby zdradzić. A teraz ja mam taki bałagan w głowie.. Nie wiem co robić, muszę podjąć jakąś decyzję. Najlepiej chciałabym żeby wszyscy dali mi spokój.. Na ten moment nie wiem co czuje jestem w naprawdę okropnym stanie i boję się że minie dużo czasu zanim będę w stanie podjąć jakąś decyzję, że będę musiała poczekać na działanie leków itd. Bo ja strasznie boję się podejmować decyzji boję się że wybiore źle i do końca życia będę żałować. Wiem że jeśli wybiore tego kolegę to do byłego nie mam powrotu, a jeśli wybiore byłego to tamten też będzie cierpiał. Tak czy siak któryś będzie cierpiał przezemnie.zle mi z tym mam ochotę zrobić sobie krzywdę. Wiem jedno że z byłym wiem już jak było, wiem że mogę liczyć na przyszłość, że on chciał domu, rodziny, że zapewni mi dom, bezpieczeństwo i że zrobi wszystko żebyśmy mieli godne warunki, ale nie wiem czy go kocham czy nie, nie wiem czy to wina depresji czy nie i nie wiem czy on wybaczył by mi zdradę. A z tamtym sama nie wiem ciągnie mnie do niego, ale nie wiem czy to dlatego że to coś nowego że jeszcze nie wiem jak będzie i że nie ma między nami jeszcze przyzwyczajenia. Ale wiem że on zmieniał zawsze dziewczyny dość często mimo że widzę że na mnie mu zależy to i tak się boję, dużo osób mi go odradza że z nim przyszłości nie ma bo nie ma prawka, ma zakaz przez policję, prace zmienia jak rękawiczki, często robi bez umowy, i nie wiem czy taki facet to dobra pszyszlosc ale mimo to ciągnie mnie do niego i tłumaczę sobie ze może dla mnie byl by inny albo że nikt go nie zna z tej strony co ja bo nie wiedzą jak on się stara i jak na mnie patrzy. A z byłym rozmawiałam wczoraj i on myśli że to jego wina że ten związek się zakończył bardzo się stara i pierwszy raz widziałam łzy u mężczyzny i dopiero wczoraj zaczęły nachodzić mnie myśli że być może zrobiłam błąd.. Ale rano wstałam i znowu nic już nie wiem. Czy to wszystko może być przez depresję? To że nie wiem co czuje i że nie umiem podjąć decyzji i czy ona mogła się przyczynić do zdrady? To że ciągnęło mnie do niebezpiecznych sytuacji żeby wybić sobie chec odebrania sobie życia, może być powodem dlaczego zdradzilam? Czy depresja nie miała żadnego wpływu. Ja nie umiem ogarnąć swoich myśli, wiem jedno że jest mi tak źle że boję się czy dotrwam do wizyty. I walczę tak każdego dnia od ponad roku żeby jakoś żyć, żeby nic sobie nie zrobić, dopiero teraz zrozumiałam że to nie jest normalne i umówiłam się na wizytę, ale w tym czasie rozwaliłam sobie życie kompletnie i boję się że wyjdę na najgorsza, że oboje mnie zostawia i przestanę walczyć. Nie chcę tego zakryć choroba ale jeśli ona mogla się przyczynić to może choć trochę mnie zrozumia że ja nie jestem sobą. Bo tak się czuje jakbym nie była sobą. Kiedy robię coś niezgodnego z prawem też nie czuje się sobą dopiero po fakcie to widzę i się boje i mam wyrzuty sumienia które doprowadzają znowu do myśli samobójczych i wtedy żeby zagłuszyć te myśli znowu chce zrobić coś szalonego i tak koło się zatacza a ja jestem w coraz gorszym bagnie i chyba nikt mnie nie zrozumie. Potrzebuję pomocy
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.