Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

Mateuszb

Użytkownik
  • Zawartość

    1
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Mateuszb

  1. Chciałbym przywitać wszystkich Forumowiczów, mam ze sobą problem już od najwcześniejszych lat młodości, kiedy miałem może z 3-4 lata. Już w tym wieku obgryzałem nie tylko paznokcie, ale także skórki u palców, tak że miałem całe zaskorupiałe i z krwawymi ranami (przez jakiś czas u stóp także - póki byłem w stanie). Wciąż to robię choć już o wiele mnie. Inną dziwną rzeczą było moczenie łóżka jeszcze w wieku 11-12 lat. Najważniejsza była jednak pewna blokada - siedziałem na świetlicy przez parę godzin w ogóle się nie ruszając. Raz nawet cały się zasikałem i nie tylko, ponieważ nie byłem w stanie skierować się do łazienki (miałem z 8 lat). Ta blokada trwa po dziś dzień - moje wyrażanie emocji jest wtedy ograniczone, wolniej myślę, jestem niepewny, czuję że nie jestem sobą. Podejrzewałem przez jakiś czas jakiegoś aspergera, ale jestem na 100% pewny że to nie to. Ta blokada mi bowiem czasami ustępuje i jestem wtedy najnormalniejszym człowiekiem na świecie - bardzo lubię ludzi, wydaje mi się że mam naprawdę dobre poczucie humoru i potrafię być błyskotliwy. Problem w tym, że nie mam żadnej kontroli nad tym dziadostwem. Próbowałem techniki relaksacyjne, ale pomagają bardzo rzadko. To wszystko wydaje się absolutnie irracjonalne - czasami ta nerwica przechodzi mi choć mam stresujące wydarzenie (pamiętam jak przed stresującą randką stanąłem na chwilę przed lustrem i po paru sekundach 'zeszło' to ze mnie i randka poszła świetnie), a pojawia się choć siedzę w domu i oglądam przyjemny film. Bez sensu. 95% swojego życia jestem w tym cholerstwie i czuję że niszczy to moje życie. Byłem przez 7 miesięcy u psychologa, ale nie był w stanie tego zdiagnozować - domyślam się, że marnego psychologa znalazłem. Mam wyrzuty do rodziców - tyle było sygnałów że coś jest nie tak od najmłodszych lat, a oni nawet palcem nie kiwnęli aby skonsultować się z psychologiem. Teraz mam 28 lat i cierpię. Nerwica schodzi nieco częściej, ale znowu - czuję że nie mam nad tym kontroli a im bardziej się staram tym jest gorzej. Jestem już w sumie nieco zrozpaczony i szukam psychiatry, które skierowałby mnie na dobry rodzaj psychoterapii. Wiem, że diagnoza na forum jest niemożliwa - ale naprawdę mocno potrzebuję jakiegoś nakierowania, wsparcia, podpowiedzi bo w zasadzie nie wiem co to do cholery jest. Czuję że głęboko w środku jestem naprawdę normalnym facetem - ale coś blokuje mnie całe moje życie, i to coś co czuję fizycznie (napięcie w całym ciele - dlatego podejrzewam jakiś rodzaj nerwicy). Będę ze wszech miar wdzięczny za wszelkie myśli i podpowiedzi.
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.