Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

annony123

Użytkownik
  • Zawartość

    1
  • Rejestracja

  • Ostatnio

annony123's Achievements

Początkujący forumowicz

Początkujący forumowicz (1/14)

0

Reputacja

  1. Mam 21 lat, jestem płci męskiej. Moje imię nie jest ważne, bardziej istotne są moje pytania, na których chciałbym się skupić. Od jakiegoś czasu (2 lata?) stopniowo pogłębiam się w depresji, chyba zaczęło się od zbyt dużego czasu spędzania samemu ze sobą, chociaż to nie istotne. Ból mnie definiuje, nie jest mi obcy - dziwny cytat, no cóż taki mi wyszedł. Często myślę o samobójstwie, oraz o tym jakby to nie było, gdyby tak zniknąć z tego świata - otóż tutaj pojawia się moja hipokryzja, iż nie wiem, czy rzeczywiście chciałbym odejść. Bardzo łatwo ulegam czyjejś opinii, co ma swoje mocne konsekwencje na mojej osobie - mocno to przeżywam, przemyślenia nie pozwalają mi normalnie funkcjonować. Mam dość specyficzny charakter/opinię na różne tematy, inna sprawa jest taka, że jestem dość mocno samotny (nawet bardzo) chociaż skryty i zamknięty w sobie - ot druga hipokryzja, przechodząc przez ulicę staram się unikać kontaktów wzrokowych, nie lubię rozmawiać z ludźmi, źle się czuję (czasem jest mi duszno - w małych miejscach z dużą ilością osób). Nie jestem brzydki, tak twierdzę, chociaż mam bardzo niską samoocenę, nie potrafię tego zmienić + jestem studentem, wszystko muszę planować z góry, inaczej nie mogę nic załatwić. W skali pesymizmu mogę siebie zdefiniować na skalę [9,5/10], nie potrafię tego zmienić, taki jestem, swój ból oraz zwątpienia ukrywam we wnętrzu, tak więc ciężko stwierdzić, że cokolwiek mi dolega - tj. gdyby ze mną porozmawiać sprawiam wrażenie inteligentnej, bardzo manipulującej zwykłej osoby, nie rozmawiam o sobie, unikam jakichkolwiek tematów na tematy osobiste - nawet tych w gronie "znajomych", gdy są mi zadawane pytania o mnie po prostu unikam tematu i go zmieniam. Co do tego, że jestem samotny - to prawda, bardzo mocno mnie dobija; mój pesymizm mówi mi, że nie ma osoby, której mógłbym zaufać i się zwierzać, wspólnie polegać na niej - chociaż w głębi wiem, że tego bardzo potrzebuję - tak więc nie staram się o to, kompletnie unikam jakichkolwiek relacji, dlaczego? - NIE WIEM. Tutaj zaczyna się mój tragizm oraz hipokryzja. To samo z tym, że nie wiem co robić ze swoim życiem - naprawdę. Chciałbym skończyć ze wszystkim - po prostu odejść, ale z innej strony wiem, że dużo tracę i mały głosik mówi mi, zaczekaj - NA CO? Nie chcę już dłużej czekać, jestem świadomy tego co się ze mną dzieje, ten mały głos mówi mi - zmień się, chociaż moje myśli i umysł mówią - jestem zmęczony, czas to zakończyć. Mógłbym o opowiadać o sobie jeszcze dłużej, chociaż to temat raczej na relację online - no cóż terapeuci za pomoc pragną 100 zł, irl jest też podobnie - na co bym się nie odważył. Tutaj sendo sprawy - jakieś propozycje? Nie chcę żadnych monologów, zwykłych marnych odpowiedzi - na pewno zdań w stylu; natychmiast spotkaj się z psychiatrą, "to zaburzenie: xyz, musisz to leczyć", ZAPRASZAM NA PRYWATNĄ ROZMOWĘ 100 ZŁ/20 MINUT, czy coś w ten deseń, mam nadzieję, że rozumiesz aluzję, którą pragnę przekazać. To jest mój jedyny tego typu post, nie wiem czy będzie ich więcej, nie wiem co będzie dalej. Nie wiem w czym głównie tkwi problem we mnie (tak jak w/w to nie są wszystkie problemy, z którymi walczę sam ze sobą - chociaż tak, to jest problem WE MNIE, cóż za ironia, never mind), gdyby ktoś był bardziej zainteresowany moim przypadkiem i chciałby dowiedzieć się coś więcej proszę o jakieś pytania, jestem zmęczony opisywaniem siebie rozpamiętywania wszystkiego (zmęczony jest dosyć dużym kolokwializmem, ale pozwolę sobie go użyć). Wstydzę się swojej osoby i rozpisywania się o sobie, dziwne, że zdecydowałem się na to, tak czy siak - pomyślałem, że potrzebuję pomocy. To chyba tyle, nie czytam tego co rozpisałem, wszystko jest tak jak jest, nawet jeżeli nie jest spójne logicznie. Jeżeli są tutaj jacyś terapeuci to liczę na chociaż odrobinę wysiłku i napisana więcej niż trzech zdań z czego większość to NATYCHMIAST UDAJ SIĘ DO LEKARZA. Nie wiem jakich odpowiedzi oczekuję (meh, nawet nie wiem dlaczego to piszę), zdam się na to co przeczytam w odpowiedziach, jeżeli nie przeczytam nic - no cóż, rozczarowanie nic nowego. Tak więc to kawałek o mnie, chociaż wszystko co chciałbym o sobie powiedzieć zajęłoby dużo więcej stron. To tyle, życzę miłego dnia. Pozdrawiam?
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.