Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

Martam25

Użytkownik
  • Zawartość

    2
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Ostatnio na profilu byli

Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.

Martam25's Achievements

Początkujący forumowicz

Początkujący forumowicz (1/14)

  • Pierwszy Wpis
  • Twórca Konwersacji

Recent Badges

0

Reputacja

  1. Twierdził ze mnie kocha. Wczoraj się dowiedziałam że według niego podjęliśmy decyzję o rozstaniu i że może z czasem się zejdziemy. Oczekiwał większego otwarcia w łóżku, kiedy to ja zrobiłam krok w tym kierunku wcale tego nie docenił. Dowiedziałam że w między czasie że ma tindera i dałam się przekonać że on korzysta z tego tylko po to żeby popisać z kimś bo ma dużo czasu wolnego. Cały czas mówił że cierpi że kocha. A ja chciałam zrobić wszystko żeby temu zaradzić. Skoro uznał ze się rozstajemy, zadzwoniłam do niego i oddałam wszystkie rzeczy. Zakończyłam to z przytupem, w końcu ja zadecydowałam. Nie wie co to znaczy miłość, jeśli się kocha to się naprawia błędy za wszelką cene a nie może się zejdziemy. Popełnił bardzo dużo błędów ale zawsze obracał sprawę tak żeby to moja wina była. Wczoraj już nie wytrzymałam. Niech się bawi sam ze sobą. Jeśli by mnie kochał to by błagal o wybaczenie.
  2. Jestem w 8letnim związku. Mamy ogromny kryzys. Moj partner ma pewne oczekiwania wobec mnie których nie spełniałam przez tyle lat bo nie rozmawialiśmy o tym. W końcu się ulalo i wiem co go boli. Staram się to naprawić ale on boi się ze nie wyjdzie. Nie może patrzeć na to jak mnie rani, nie wie co robić. Kiedy rozmawiamy, obydwoje płaczemy. Ja nie mam do kogo się odezwać prócz rodziny. Nie radzę sobie. Jeżeli ludzie się kochają są w stanie zrobić wszystko. Zapytałam go czy możemy dać sobie chwilę oddechu od siebie i żeby jeszcze nie zabierał swoich rzeczy odpowiedział że nie mówi nie. On jest dla mnie wszystkim. Boję się bo powiedział mi że myślał o tym który most wybrać bo tak mu ciężko że mnie tak zranił. Ja jestem w stanie zrobić wszystko, żyje nadzieja ze ten oddech od siebie coś zmieni. Nie mieliśmy ostatnio tak długiej rozłąki. Stwierdziłam że może jak minie jakiś czas, zatęskni. Nie rozumiem tego jak się kogoś kocha to można wszystko zrobić. Boję się że go stracę. Nie mam pracy, planowałam z nim swoją przyszłość, oświadczył się mi. Jestem w rozsypce, tęsknię. Nie wiem ile czekać i czy to coś da.
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.