Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

Carrey

Użytkownik
  • Zawartość

    1
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Carrey

  1. Witam. Nie bardzo wiem jak zacząć ajlepiej od początku... 27 lat byłem żonaty wydawało by się że szczęśliwy. Cały mój świat był zbudowany wokół niej praktycznie wszystko od A do Z. Kilka lat temu mój świat się rozpadł złapałem żonę na zdradzie.... Próbowałem ja odzyskać ale ona wiedziała że nigdy jej nie wybaczę. No i wszystko się posypało jak lawina 2 lata zajęło mi pozbieranie się do kupy. Zamknalem dom na 4spusty wyjechałem za granicę przez kolejny rok skupiłem się na karierze kupiłem dom za granicą z myślą że nie wrócę do polski... W końcu jak już czulem ze panuje nad moim życiem postanowiłem zaufać kobiecie i znaleźć sobie partnerkę. Jak się okazuje wcale nie jest to łatwe... No ale w końcu poznałem... Polubiłem Lecz nie pokochałem no właśnie nic kompletny brak uczuć lubię z nią spędzać czas spacery wloczenie się po sklepach przejażdżki rowerowe było naprawdę fajnie... Pomyślałem starzeje się więc w zasadzie uczucia są nie potrzebne a samemu na świecie ciężko. No i minął kolejny rok... Dobry rok, związek przyćmił moja rozpacz po rozwodzie, zaczęły się goić rany. Niestety moja partnerka chciała więcej niż mogłem jej dać zaczęła manipulować związkiem stwierdziła że musi zrobić sobie przerwę od nas żeby zrewidować swoje uczucia. No cóż może miłością ją nie darzyłem ale czym jest miłość nie wiem czy w ogóle istnieje ale mniejsza z tym... Minęło pół roku pojawiła się inna kobieta w moim życiu całkiem przypadkiem oczywiście jak to w życiu bywa polubiłem ją ale bez miłości nie wiem może to mojej lubienie jest jakaś forma miłości... Lubię spędzać z nią czas mamy wspólne tematy w łóżku też jest świetni ale.... No właśnie ale czegoś brakuje. Zaproponowałem jej żeby zamieszkała ze mną... Zgodziła się pojechałem po nią zamieszkała u mnie i wiecie co życie to prawdziwa dzi.... Zadzwoniła moja poprzednia że muszę do niej przyjechać... No i co.... Pojechałem ehhh zaczęła że nie może żyć beze mnie ze kocha mnie nad życie płacz te sprawy mówię jej dziewczyno pół roku minęło rozstaliśmy się a ona ze nie ze to tylko przerwa była. Postanowiłem to przemyśleć. Przespać się z tym i za nic nie zrozumiem siebie naprawdę nie wiem czemu to zrobiłem ale wróciłem do niej. Wróciłem do domu opowiedziałem cała historie pani nr 2 dosłownie wszystko i że postanowiłem wrócić do pani nr 1. To był początek związku trochę popłakaliśmy ale zrozumiała wszystko i cieszyła się że byłem szczery wobec niej... Jednak poprosiła mnie czy mogła by zostać u mnie powiedziała że będzie płaciła mi za pokój bo chce sobie ułożyć życie oczywiście zgodziłem się bo czemu nie. Opowiedziałem pani nr 1 że mam lokatorkę stwierdziła że nie ma nic przeciwko. No i super pomysłem wszystko zaczyna się układać... Ja ją się mylilem... Któregoś wieczoru pani nr 2 zaprosiła mnie na lampkę wina jaecie jak to się skończyło powiedziała że ze wszystkiego nie musimy rezygnować a że sex mamy epicki więc... No i czuje się jak bym robił to samo co moja ex no żonaty nie jestem ale mam teraz dziewczynę i kochankę w tygodni z jedną w weekendy z drugą i nie mam pojęcia jak się z tego wykaraskac wkobcu pani nr 2 powiedziałem że nie możemy tak postępować a ona ze nie zrezygnuje ze mnie bo kocha mnie nad życie... Następna kuźwa.... Ja to nawet nie wiem wiem jakie pomocy szukam może po prostu chce się komuś wygadać bo naprawdę nie mam komu o tym powiedzieć... Nie chcę zranić tych kobiet nie zasługują na to i wiem że ranie je postępując w ten sposób. Nie mam pojęcia co mam zrobić zastanawiam się czy nie zamknąć kolejnego domu na 4spusty i nie zacząć życia od nowa gdzieś w kolejnym kraju...
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.