Witam, jestem w związku od 2 miesięcy. Nie czuję niczego Ale tkwie w nim. Nie chce jej stracić, zranić, boję się zerwać bo strach przed jej bólem jest straszny. Kocham moja przyjaciółkę do tego poziomu że oddam za nią życie, każdy na około mówi że pasujemy do siebie Ale ona ma faceta. Czuję przerażający ból emocjonalny, nie mam ochoty istnieć bo boję się tego co będzie jutro. Codzienne płacze sam że nie jestem wystarczający na ludzi. Mimo tego że jestem facetem chce pokazać swoje uczucia Ale się boję. Zwracam się tutaj z prośbą o pomoc bo nie mam pieniędzy na psychologa/psychiatrę.