Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

Lukwor

Użytkownik
  • Zawartość

    3
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Lukwor

  1. Cześć. Kiedyś słyszałem że druga osoba jak jest zdrowa to tego nie zrozumie, i ja się tutaj zgodzę. Bo ja akurat ciebie bardzo rozumiem. Ja w 90% mam podobnie, albo jeszcze gorzej. U mnie ciągnie się to już bardzo długo, przyzwyczailem się tak żyć mimo tego że czasami jest bardzo źle, albo z roku na rok coraz gorzej.. I naprawdę ciężko kogoś przekonać do zmian na lepsze.Ja nie raz mam takie dni, że chciałbym zobaczyć co będzie po śmierci, ale z drugiej strony boję się. I nie mogę uwierzyć że psychiatra czy ktoś podobny potrafi zmienić myśli, nie wiem czemu. Myślę że oddał by nawet za kogoś życie, może będzie miał lepiej niż ja.
  2. Bardzo dziękuję za odzew. Przepraszam ze tak powiem może coś źle. Ale naprawdę niczym się nie cieszę, ani brak zainteresowania. Mam życie po prostu smutne i samotne. Kiedyś chciałem mieć rodzinę i wszystko, ale z biegiem czasu już przestałem w coś wierzyć. Mnie naprawdę bardzo ciężko przekonać do zmiany. A często jak stanąłem przed lustrem to miałem żal do siebie że taki się urodziłem i że jestem beznadziejny. Jestem bardzo za spokojny, nawet nie pije alkoholu za dużo,bardzo mało, nie pale też. Często mi przychodzi taka myśl nawet nie wiem skąd, że po co mam coś zrobić, jak i tak umrę i tego nie bedzie:(. Nie lubię urodzin, zamiast się cieszyć to mi przychodzi płacz, bo jestem rok starszy. Nawet jak dostanę coś nowego, jakaś koszulka, to nie założę, bo jest za ładna na mnie, że nie zasługuje na nic. Ciężko się tak żyje, ale po prostu po tylu latach się przyzwyczailem
  3. Mam 34 lata, jestem samotny, pracujący, mieszkający, mężczyzna. Problem ciągnie się od szkoły, a konkretnie zaczęło się od lęku przed odpowiedźiami, mówieniem. Do dnia dzisiejszego, nie potrafię kogoś o coś zapytać. Większość mojego czasu w życiu to ciągle, smutek, płacz, żal do siebie o w szystko, brak zainteresowan, nic mnie nie cieszy, zastanawiam się po co się urodziłem. Chciałbym się nie raz zabić, ale nie potrafię tego zrobić. Często myślę że w niebie jest lepiej, ciągle martwie się o przyszłość, że jestem już stary na zmiany w życiu, żeby czymś się cieszyć. I nie wiem co robić, czy warto się męczyć i żyć dalej:(, ale brak mi już siły.
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.