Jestem 29- letnią kobietą, która miała względnie poukładane życie do czasu gdy poznałam faceta. Krótko po tym jak się poznaliśmy zaszłam w ciążę. Wiadomość ta bardzo mnie przybiła, ponieważ nie była do tego przygotowana. Po napadach strachu i paniki, oswoiłam się z tą myślą - partner był na początku bardziej szczęśliwy od mnie, a ja stwierdziałam, ze mam dobrą pracę, wsparcie mamy więc sobie poradzę.
Jednak im bardziej jest zaawansowana ciąża tym coraz więcej jest problemów z partnerem, które wyszły dopiero niedawno. Okazało się, że mój partner - lat 31 ma problem z alkoholem, o którym zapomniał mi powiedzieć. Przestałam już mu wierzyć w cokolwiek, począszwy od tego że wmawia mi od 4 miesięcy że kupił mieszkanie za które nie chce przestawić dokumentów twierdząć, że ciągnie się cały czas sprawa z komornikiem.... dodatkow nie wiem czy na prawde jest w pracy. Od niedawna mieszkamy razem, przestałam mu ufać i czuje że nie mam w nim wsparcia ani nie czuje się bezpieczna i spokojna. Musze myśleć o sobie i dziecku a tak naprawdę nie mam pewnej sytuacji.
Jego rodzice chcą pomóc, ale alkoholizm jest chorobą i chora osoba sama musi podjąć leczenie. Za 2 miesiące konczy nam się umowa na mieszaknie, a nie mamy nic zaplanowanego - żadnego planu też nie mogę z nim od jakiegoś czasu ustalić.
Wiem, ze nie ma sytuacji bez wyjśca ale z tym wszytskim czuje się bezradna i bezsilna. Z jednej strony partnera rodzice chcą żebyśmy sie do nich na jakiś czas przeprowadzili (tylko że nie wyobrażam sobie, że miałbym zostawić dziecko z osobą, do której straciłam zaufanie i na której obecnie nie mogę polegać), a drugiej strony moja mama chce żebym wróciła na jakiś czas do rodzinnego domu i się odcieła od tego.
Jestem w 31 tygodniu ciąży i totalny mętlik w głowie.
Będę wdzięczna na pomysły/ wsparcie w temacie.
Pozdrawiam,
Emma