Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

Anula25

Użytkownik
  • Zawartość

    25
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Anula25

  1. Witam wracam ponownie ponieważ moja sytuacja się nic nie poprawiła i mąż nic. Ani si nie zmienił jak był taki nadal jest dalej wypomina dalej udziela pieniędzy i dalej jest nie miły i arogancki
  2. Kochana ja bym radziła byś zapisała się do jakiegoś lekarza już pierwszy sukces za tobą jak odwazylas się napisać tutaj to już znaczy że coś chcesz zmienić w sobie a co do jedzenia to musisz mieć silną wole i popracować nad swoją psychika. Musisz być stanowcza jeżeli chcesz coś osiągnąć i wrócić do jakiejś tam wagi. A ile masz lat teraz ?
  3. Postaram się tylko to nie jest takie łatwe.
  4. Ile można czekać aż się popłakałam garnie nic nie robi w tym kierunku a z dnia na dzień jest coraz gorzej dziś mi powiedział np że przecież to są twoje dzieci . Czyli są tylko moje i ja mam się z nimi urzerać
  5. U nas jedynym rozwiązaniem to chyba rozwód bo już wiele razy rozmawiałam z mężem to na niego nic nie działa jak mówię mu że jak tak dalej będzie to w końcu się rozwiedziony to mi mówi a czy ja cię trzymam tego kwiatu to pol światu mi ostatnio powiedział.
  6. Tylko że zachowanie Alana zmieniło się już przed urodzeniem młodszego braciszka. . Wgl nikogo nie słucha mówisz mi nie wolno tak jest nie ładnie Alanek tak nie można to robi to specjalnie . A co do brata to Alan jest ok bo i bawi się teraz z nim no też czasami nie pozwala mi go uspic i wtedy jak go prubuje uśpić to jest niegrzeczny i wgl. Ale tak żeby go chciał oddać tak jak wcześniej było napisane do szpitala to nie. I nie widzę jako takiej zazdrości bo cały czas mu tłumacze że kocham ich tak samo i że on był kiedyś też taki malutki jak braciszek i z nim robiłam to samo też usypialam przewijał karmiłam że on tego jeszcze nie umie ale jak będzie miał tyle lat co ty to też już będzie samodzielny tylko kusiły na to poczekać że on też nie umiał wszystkiego tylko go uczyliśmy razem z tatą
  7. A co do rozmowy to tłumacze dziecku że tak nie wolno że mama też potrzebuje mieć swoją prywatność w toalecie i żeby szedł do taty to nie pójdzie śmieje się robi mi na złość otwiera drzwi na oscierz i mówi mi teraz cię wszyscy zobacA i się śmieje. A nie mieszkamy sami więc już tym bardziej mnie to denerwuje kiedyś się kąpałam wrzedl i otworzył drzwi otwarte i poszedł wyszłam z wanny zamklam wrócił i zrobił tosamo
  8. Tak dobrze powiedziane tylko że mąż wgl mi nie pomaga w wychowywaniu a jak już coś pomaga to tak żeby mi poNiej dziecko dokuczało bo ja nie daje tel ja nie daje kom a on żeby mieć święty spokój ostatnio podłączył mu kaputer i Alan grał a on miał spokój bo on jest zmęczony i musi odpocząć tak samo weekend ma po to by odpocząć i ostatnio powiedziałam mu zajmij się tymi dziećmi pomóż mi coś bo ciągle tylko ja i ja. To mi powiedział kobieto nie ma problemu tybidz do roboty a ja sobie z nimi z chęcią posiedzę w domu i mówię mu że tylko niedzielę masz na to by spędzić z nimi czas to mi odpowiedział chyba na to by odpoczac . On musi mieć czas dla siebie bo przecież on pracuje a to że ja siedzę w domu to nic nie robię. I mam lajtowe życie jak to mi kiedyś powiedział. Dziecko mi dokucza on się nie odezwie nic rozwala bity on się nie odezwie nic ciągle tylko ja mówię do tego dziecka a jak mówię mu Mateusz zrób coś widzisz co on robi to mi mówi a coś ja mu mam zrobić. Ja się mam denerwować a on nic.
  9. Co do miłości że mu mało wolałam to się nie zgodzę bo byłam z nim 24 h na dobę bawiłam się z nim jedzilam na spacer karmiłam kąpałam i do tej pory tak jest . Dlatego nie wiem czemu on taki jest. Do dzisiejszego dnia chodzimy na spacer bawimy się wtedy kiedy tam radę a też nie mogę siedzieć przy nim non stop bo inaczej bym nic w domu nie zrobiła a mam jeszcze 15 miesięcznego synka nim też muszę się zająć. Poświęcam im obu czas . Dlatego już sama się zastanawiam co jest nie tak. A też potrzebuje trochę prywatności trochę swobody a gdzie się nie obejrzę tam jest już Alan.
  10. 4,5 roku ma czasami jest sam a czasami z tatą to jak z tatą to też wychodzi i wchodzi mi . I ogl gdzie nie pójdę ten już za mną
  11. Witam powiedzcie mi błagam pomóżcie bo ja zachwile zwariuje. Co zrobić jak reagować gdy dziecko wszędzie za mną chodzi. Idę do ubikacji zamknę się to otwiera drzwi i mi wchodzi. Idę się kąpać jest tak samo. Gdzie kolwiek pójdę chodzi za mną i przy tym patrzy tylko żeby coś zabrać zniszczyć i zrobić mi ją złość. Ja już naprawdę nie mam siły i już psychicznie wysiadam . Tak żyć się nie da nie dość że nie mam własnej prywatności bo jak nawet się podcieram to schyla się i mi patrzy jak to robię . Przewijam podpaskę to się patrzy nie mam już sposobu na niego. POMOCY !!!!!
  12. Tak to prawda on zawsze miał trudny charakter i ja o tym wiedziałam ale nigdy nie był taki chamski jak jest teraz i to mnie najbardziej niepokoi. Już rozmawialiśmy wiele razy o naszym związku. Ale na rozmowach się w sumie kończyło nawet pod czas rozmowy nie umiemy razem iść na kompromis. Bo on pragnie czego innego ale w naszym związku zawsze uległam ja ale teraz postanowiłam że tak być nie może on też musi pokazać od siebie że mu zależy do tej pory robiłam wszystko co chciał praktycznie ale jak już zaczęłam się stawiać to już jestem tą zła a też nie dam żeby mną rządził.
  13. Wgl nie czuje jak by mu ma nas zależało może na dzieciach jeszcze tak ale na mnie to już chyba wgl.
  14. No właśnie ja też już sama nie wiem co się z tym facetem dzieje
  15. Rozmawiałam to jego tekst a jedź w huj... Już się przyzwyczaiłem
  16. Już byłam na wakacjach na tydzień i w cale jak wróciliśmy to jakoś nie pałał radością a jak napisałam zeby po nas przyjechał to mówi już przecież siedzie tam więc już nie rozumiem tego człowieka bo ja jak by mi wziol dzieci to może dzień ok bo bym odpoczęła ale dłużej b nie dała rady bez nich. Ledwie przyjechaliśmy to pytał Alanka starszego syna kiedy jedzie znowu na wakacje do dziadków. A Alan jak dziecko to się cieszył i mówił że pojedzie za tydzień
  17. Raczej nie ma nikogo bo jedzie rano wraca wieczorem z roboty a po robocie siedzi w domu tylko co w niedzielę jedzie na ta giełdę ale to też z braćmi więc kochanka raczej odpada. Mieszamy z teściową jego dwoma braćmi ale mamy osobno pokój z aneksem kuchennym i pokój dziecięcy no i łazienkę także jesteśmy tak jak by osobno ale w jednym domu. A w razie rozwodu to mam gdzie iść bo do moich rodziców a ja jestem jedynaczką także spoko ale wiem że rozwód to naprawdę ostateczność ale ja też już nie daje rady tak to nie jest życie takie cały czas nie wiadomo w jakim chumorze wróci ugotujesz to źle bo tego nie będę tego nie będę nie ugotuje to pretensje że nie ma obiadu. Posprzątam nie widzi nie posprzątam mownze syf w domu a nie będę codziennie że ścierka ganiać bo nie ma na to czasu a jak dzieci zawsze to tu wysypią to nabrudalza to ręce odbija i musiała bym 24 na dobę sprzątać zamiast się nimi zajmować.
  18. Więc nie wiem ale ja już powoli zaczynam myśleć o rozwodzie tylko szkoda mi dzieci bo one ucierpią na tym ale tak naprawdę to one z ojca też nie mają żadnego pożytku przychodzi z roboty to potrafi do dziecka powiedzieć weź soier... No gdzie takie słowa do 4 latka
  19. Do pracy już nie pójdę bo nie ma wolnych miejsc w żłobku tak wylicza każdego grosza potrafł wziasc 300 zł dziecku co dostało ja roczek i dołożyć do zusu bo mu brakowało ostatnio muwie mu żeby mu oddał bo to są pieniądze dziecka to powiedział mi tak że przecież Wiktor tez jest ubezpieczony to według niego dziecko samo ma sobie płacić za ubezpieczenie . Tak samo ja z 500 plus mam opłacić przedszkole starszemu synowi zapłacić rachunki i jeszcze robić zakupy do domu a jego wydatki to będzie sam ZUS z czego samo przedszkole wychodzi 350 zł obiady i czynsz za rachunki co miesiąc płacimy po 400 zł a w zimie drożej bo dochodzi ogrzewanie gazowe więc przedszkole place ja rachunki za dom place ja to już jest 750 zł plus ja płacę sobie abonament za telefon 30 zł to jest 780 zł zostaje mi jakieś nie całe 300 zł to mam na dojazd z przedszkola bo ja prawa jazdy nie mam po dziecko chodzę na nogach by zaoszczędzić a mam 3 km do miasta ale dziecka nie będę znowu męczyła by szlonna nogach więc idziemy na taxi a taksówka kosztuje 12 zł do domu do nas to przez miesiąc wychodzi trochę dzień w dzień . To i tak twierdzi że ja pieniądze rozp... Na głupoty i jeszcze mi powie tekst że ostatni miesiąc o skończy ci się to . Ja z tych pieniędzy nie mam nic a od niego też nie dostaje żadnych a jak przyjdzie mi jechać do jakiegoś lekarza i proszę by mi dał na busa na drogę to jego tekst jest już rozjjl.... 500 plus a za 1000 niestety w tych czasach się nie nawoju je
  20. Też próbowałam mówi że nic więc dlatego już nie wiem jak robić by było dobrze ale też nie mogę sobie pozwolić na takie traktowanie ponieważ ja go szanuje i od niego wymagam tego samego
  21. Już dłuższy czas ale dokładnie to nie wiem od kiedy. A jeżeli chodzi o sex to w dzień potrafi się na mnie wydzierać a w nocy przychodzi jak by nigdy nic i chce się kochać ostatnio mu powiedziałam że jest beszczelny tu się na mnie wydziera a w nocy nagle taki czuły się robi iż że ja nie mam ochoty z kimś takim się kochać. Żeby zmienił swoje nastawienie . Powiedział nie to nie i poszedł . Tydzień temu też się do niego nie odzywałam jak coś zapytał milczałam bo już sama nie wiem jak mam na to wszystko reagować też jakieś dwa dni udawał nze on niby nie wie o co mi chodzi i o co się na niego gniewam przyszedł po dwuch dniach i też ani słowa przepraszam ani nie zapytał o co mi chodzi tylko zaczol się przytulać bo mu się chciało. Oczywiście tez odmówiłam bo to już jest beszczelnosc traktuje mnie nie jako swoją żonę tylko sprzątaczkę niańkę do dzieci i kochankę do łóżka . Zero szacunku nie pamiętam kiedy powiedział do mnie jakieś miłe słowo kochanie dziubek czy cokolwiek tak jak dawniej mówił a o słowie kocham cię mogę zapomnieć nie przytuli się do mnie w dzień tylko wtedy się przytulanka chodzi o sex wtedy taki romantyczny nagle jest.
  22. Mąż ma 31 będzie miał w październiku. Rozmawiam z nim i mówię mu to że nie mam z kim dzieci zostawić chciałam młodego zapisać do żłobka od września i poszukać pracy. Starszy syn już chodzi do przedszkola no teraz ma wakacje ale od września będzie normalnie chodził do przedszkola dlatego pomyślałam żeby może zapisać młodego do żłobka i iść do jakiejś pracy i pytam się co o to a on do mnie mówi rób co chcesz jak Cię na to stać to sobie zapisuj i ze wszystkim tak jest jak coś zapytam rób co chcesz wgl z jego strony nie ma zainteresowania ja już nie wiem jak do tego człowieka mam mówić. A jeżeli chodzi o spędzenie czasu to nawet na jeden dzień nigdzie nie pojedzie jak przyjdzie sobota to coś długie koło domu ok rozumiem to bo ja też wszystkiego sama nie zrobię ale w niedzielę uważam że jest czas dla rodziny dzieci żony i a on jak przyjdzie niedziela to woli jechać z braćmi na giełdę nie ważne czy ma cos do kupienia na niej czy nie ale jedzie i ja z tymi dziećmi z nowu zostaje sama. Ja wraca to jest czas obiadu po południu to już nie pojedzie nigdzie i tak jest tydzień w tydzień miesiąc za miesiącem. Na plac zabaw z dziećmi też nie pójdzie a jak już pójdzie to z wielkimi zlosciami mnie to już zaczyna denerwować bo jak nie był gotowy na to to po co zakładał rodzinę i mi też życie zawiązywał.
  23. O to że czego innego chcemy od życia ja bym gdzieś chciała jechać coś zmienić a on nie chce jechać z dziećmi ja wakacje gdzieś a jego tekst do mnie jest to sobie jedz a przecież powinniśmy razem jechać po drugi mi jest też ciężej ponieważ. Nie mam prawa jazdy więc jestem trochę uzależniona od męża . Mąż stwierdził że on ma weekend od tego by odpoczywać a nie jeszcze gdzieś jedzic z nami i że czego ja bym od niego nie chciała i wgl to jest dużo jeszcze innych takich spraw poważnych jak wyliczanie z każdej złotówki mnie wylicza co do grosza a jak mu coś wypomne np że na papierosy mu nie szkoda pieniędzy to mi odpowiada że on na to pracuje. Pieniędzy mi swoich nie daje bo są jego i on sobie je zarobił a przecież jak jesteśmy rodziną malużeństwem to wszystko powinno być wspólne inmiec razem
  24. O to że czego innego chcemy od życia ja bym gdzieś chciała jechać coś zmienić a on nie chce jechać z dziećmi ja wakacje gdzieś a jego tekst do mnie jest to sobie jedz a przecież powinniśmy razem jechać po drugi mi jest też ciężej ponieważ. Nie mam prawa jazdy więc jestem trochę uzależniona od męża . Mąż stwierdził że on ma weekend od tego by odpoczywać a nie jeszcze gdzieś jedzic z nami i że czego ja bym od niego nie chciała i wgl to jest dużo jeszcze innych takich spraw poważnych jak wyliczanie z każdej złotówki mnie wylicza co do grosza a jak mu coś wypomne np że na papierosy mu nie szkoda pieniędzy to mi odpowiada że on na to pracuje. Pieniędzy mi swoich nie daje bo są jego i on sobie je zarobił a przecież jak jesteśmy rodziną malużeństwem to wszystko powinno być wspólne inmiec razem
  25. Witam mam na imię Anna mam 25 lat jestem mamą 4 letniego synka i rocznego synka obecnie nie pracuje jestem mężatką od 2 lat nie dogaduje się z mężem mamy wgl inne poglądy na świat . Dlatego szukam pomocy by mógł ktoś zemną porozmawiać ktoś doświadczony bo już psychicznie wysiadam i nie daje rady.
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.