Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

Anonimowy

Użytkownik
  • Zawartość

    1
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Anonimowy

  1. Witam! Może zacznę od początku... Mając 13 lat zacząłem chodzić do psychologa który zdiagnozował u mnie osobowość opozycyjno-buntowniczą. Miałem swoje problemy w domu, szkole, nawet z prawem. Trafiłem do ośrodka, wyszedłem i zacząłem się zmieniać. Było dobrze, ale jakieś półtora roku temu znowu zacząłem się zmieniać. Pojawiły się pierwsze objawy depresji, która przez pewien czas pozostawała ukryta. Ujawniła się pare miesięcy temu kiedy pojawiły się moje pierwsze myśli samobójcze. Ale to nie z depresją do Państwa pisze. Mam ojca socjopate po którym podejrzewam, że odziedziczyłem to samo zaburzenie. Napewno jestem osobą antyspołeczną której pojawiają się myśli o krzywdzeniu innych. Zacząłem być impulsywny, co prawda nigdy nie fizycznie, przynajmniej nie do osób na których mi zależy. Niedawno rozpadł się mój związek, ponieważ łatwo było mnie sprowokować do krzyku (zazwyczaj tak mam będąc przez pewien czas w relacji). Wiedziałem, że coś we mnie pęknie kiedy dojdzie do rozpadu i tak właśnie się stało. Mija chyba 2-3 tydzień od zerwania, postanowiłem przestać zatracać się w używkach które pozwalały mi na chwile uciec od wszystkiego (alkohol okazjonalnie, marihuana na porządku dziennym). Stałem się oschły dla innych i dla samego siebie. Dalej staram się trzymać zasad które sam sobie założyłem, jednak z dużo mniejszym zaangażowaniem emocjonalnym niż kiedyś. Bardzo często patrzę na ludzi przez pryzmat własnych korzyści, a kiedy ich nie widze zazwyczaj poprostu takie osoby odrzucam, bez żadnych skrupułów, nie zależnie od mojej relacji czy stosnuku z taką osobą. Zacząłem patrzeć na ludzi przedmiotowo, kiedyś przedmiotowo patrzyłem na samego siebie. Mam problemy finansowe, od niedawna mieszkam samodzielnie (nie chce podawać wieku, ale jestem młody i wyprowadziłem się od rodziców). Nie chce mi sie walczyć o siebie, a perspektywa śmierci coraz mniej mnie przeraża (czasem przykładam do głowy broń typu ASG, rozładowaną i dla zabawy pociągam za spust, co ciekawe, uspokaja mnie to). Jestem osobą egoistyczną i narcystyczną, stojącą gdzieś na granicy pomiędzy socjopatią, a psychopatią. Interesuje się psychologią, więc zauważam pewne autodestrukcyjne mechanizmy w moich zachowaniach czy podejściu. Mam znajomych którzy usilnie próbują mi pomóc, jednak ich rady na nic się nie zdają bo mój mózg stosuje mechanizmy odrzucenia połączone z systemami obronnymi w postaci agresji gdy tylko słysze, że ktoś sie o mnie martwi. Nie wiem co sie ze mną dzieje, ale wiem, że jeśli nic z tym nie zrobie, to albo zaczne krzywdzić siebie, albo siebie i innych przy okazji. Czuje martwice emocjonalną, która jest przerywana rzadkimi epizodami antyspołecznych zachowań, jednak czasem wracają do mnie resztki starego siebie które mówią, że przecież taki nie jestem i że przecież chce sie do kogoś przywiązać... mam sporo znajomych, którymi jednak bardzo często manipuluje, właściwie to nie ma takiego dnia, relacji ani nawet rozmowy w której nie wkradłbym manipulacji czy kłamstwa. Nawet przy tej wiadomości zastanawiam się nad doborem odpowiednich słów zamiast pisać tak jak uważam, jednak staram się pisać szczerze i jak myśle, bo inaczej nie miałoby to sensu. Z jednej strony czuje się jak trup emocjonalny, bez sumienia czy sympatii do innych (co paradoksalnie mi sie podoba), z drugiej strony jednak nie utraciłem resztek samego siebie i ta wiadomość chyba jest na to potwierdzeniem. Jestem również osobą paranoiczną, dlatego specjalnie szukałem psychologa z możliwością anonimowego kontaktu, oraz ukryłem wszystkie swoje dane o które Państwo mnie prosili (zdaje sobie sprawę z tego, że ta wiadomość nie zniknie, a jeśli ktoś kiedyś będzie chciał mieć do tego wgląd, to przynajmniej nie będzie miał zielonego pojęcia kto to napisał). Nie wiem nawet jak określić swój problem, dlatego opisałem w skrócie to co sie ze mną w tym momencie dzieje. Czy potrzebuje pomocy? Nie wiem, bo nie wiem jak czuje sie normalna osoba, nigdy nie byłem normalny. Wiem natomiast, że dużo straciłem przez to jaki jestem, a nie lubie czegoś tracić, zawsze dąże do zysku. Dlatego nie wiem też jak zaadresować tą wiadomość, co jest moim celem czy co chce osiągnąć pisząc to. Poprostu czuje, że w jakiś sposób z tego opisu mogę dostać od Państwa więcej informacji, a każda wiadomość zwrotna jest dla mnie na wagę złota. Chyba proszę o opinię co się może ze mną dziać. Pozdrawiam, Anonimowy użytkownik
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.