Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

OgoJuli

Użytkownik
  • Zawartość

    1
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez OgoJuli

  1. Cześć, jeśli jest ktoś w stanie mi pomóc albo przynajmniej przeczytałeś i chcesz mnie wesprzeć miłym słowami.. To z góry dziękuję.. Do rzeczy.. Od 3 tygodni nie radzę sobie kompletnie z samą sobą. Jestem na studiach, mój pierwszy rok - wiadomo, nowe otoczenie, ludzie nowe doświadczenia i inne podejście do nauki. Tylko że właśnie jest problem że gdy nie radzę sobie to po ciężkim dniu wystarczy że mnie coś wytrąci z równowagi i od razu w płacz. Może i wychodzę teraz jako beksa ale cóż. Chciałabym mieć tylko ten jeden problem.. mieszkam 200 km od mojego rodzinnego domu gdzie.. Dzieje się naprawdę źle. W sumie, to działo się źle już od kilku dobrych lat. Mój ojciec jest cholerykiem. Gdy mu coś nie wychodzi albo ktoś z naszej rodziny coś zrobi głupiego - tak jak ja ostatnio spaliłam czajnik to od razu zaczyna krzyczeć, wyzywać nas od szmat, nieudaczników i pasożytów. Za każdym razem robi mi się coraz bardziej przykro gdy to słyszę ale zawsze wtedy odzywałam się i wdawałam się w awanturę nieraz dostając po "pysku". Moja mama i siostra zostały w domu bo ktoś musi domem się opiekować. Dzisiaj rozmawiając przez telefon z mamą nagle usłyszałam wielkie krzyki ojca.okazalo się że nie można było wyłączyc telewizora a siostra to zrobiła bo po co marnownać prąd. Była wielka awantura oczywiście gdzie ojciec zwyzywał siostrę. Wszystko to słyszałam więc zaczęłam podnosić głos i mu przemawiać do rozsądku. Nawet mama próbowała go uspokoić ale nie wychodziło. Rozłaczyłam się I zaczęłam płakać bo nie mogłam wytrzymać presji. Gdy ponownie po czasie zadzwoniłam do mamy to okazało się że ona takze płakała. Boję się, że one nie wytrzymają psychicznie razem z nim jak tak dalej będzie. Boję się kolejnych dni i z każdym dniem mam coraz większą ochotę na to by opuścić ten świat.. Nie mam się komu wygadać bo nikomu nie potrafię zaufać.. Jestem dosyć samotna więc jestem w kropce.. Chciałabym się cieszyć studiami bo każdy mówi że to najpiękniejszy okres w życiu ale nie potrafię gdy pomyślę, że w domu może być kolejna awantura o byle pierdołe.. Mój ojciec jest naprawdę spoko gościem tylko te napady złości robią z niego złego człowieka. Nie potrafię nic z tym zrobić a chciałabym.. Już kilkakrotnie myślałam o tym by otworzyć okno w pokoju i że skoczyć z niego i się zabić. Albo wpaść pod auto albo się utopić w Wiśle.. Nie wiem co mam zrobić, potrzebuję pomocy.. Nienawidzę siebie i wszystkiego dookola..
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.