Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

Majki

Użytkownik
  • Zawartość

    10
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Majki

  1. Załóżmy poćwiczę lepiej się poczuje i za mniej więcej 2 tyg od ostatniego speedowania z powrotem chce sobie wynagrodzić mój dobrostan i boom zaczyna się i tak od kilku lat. Masakra jakaś. Udało mi się w ta zimę 3 msc nic nie walić z racji że trenowałem MMA i nawet z chłopakami się widziałem jak walą przy mnie i patrzyłem na nich z politowaniem aż żal mi było ich. A teraz nie pamiętam żeby nie było tygodnia beż.. ech czemu to takie trudne
  2. Robiłem sobie kiedyś na kartce plusy i minusy ćpania. Ale to było dawno temu. A medytacja coś pięknego parę lat temu regularnie medytowałem nie było dnia i co najciekawsze czułem się wspaniałe byłem bardziej spostrzwgawczy opanowany mniej drażliwy i w ogóle mnóstwo pozytywów medytacji pamiętam 15 min mi wystarczyło dziennie. Albo zaczynałem dzień albo pod koniec medytowałem np przed czytaniem książki wieczorem przed zaśnięciem. Jej tęsknię za tymi czasami regularny tryb zycia. Budziłem się rano z chęcią do życia, odzywanie , po pracy trening na koniec dnia medytacja i czytanie lub obejrzeć jakiś film i tak dzień w dzień.Od czasu do czasu jakieś cpansko ale pos kontrolą i nawet nie wiem kiedy ta granicą zaczela się przesuwać Nie rozumiem naszego mózgu i jaka jest wada w nim że skoro wiem że to było dla mnie dobre czemu nie zacznę po prostu tego robić. Tak samo mam z treningiem wiem że będę się lepiej czuł a i tak zbieram się czasami kilkanaście dni to powrotu a gdy to zrobię zadaje sobie pytanie czemu nie wróciłem od razu np 2 dni po dojściu od speeda.
  3. Dzisiejszy temat ma się nijak do tego co parę lat temu. I po aplikacji nie czuje żadnej euforii tylko silne pobudzenie oraz to co co ciało mi komunikuje po ładowaniu tego gówna z automatu powinienem to rzucić. Bardzo często mam kłöcie w serduchu oczywiście przez jakiś czas. Po spedzie z tamtych lat od razu przechodziła bolączką. Wszystko było takie dokładne oczywiste. Natłok myśli ale pozytywnych opanowanych. A teraz,gdy wchodzi temat i czasami czuję w głowie taki nie ogar aż muszę stanąć i ochłonąć aż przejdzie.
  4. Wiem że najgorsze jest pierwsze 2 tyg. Ale i tak zrobiłbym to 3. Mam tyle innych zainteresowań ale i tak gdzieś sięgnę myślą. Mam motocykl jeżdżę rowerem , siłownia czasami ale mniej się chce bo brak sił i motywacji. Hmm wcale nie musi być weekend. Aktualnie mam urlop i w zeszła środę aplikowałem czwartek podtrzymuje do wieczora i spać. Wtedy weekend mam już trzeźwy bo z reguły kilka dni dochodzę do siebie twierdząc że tym razem mi się uda. Weekend całkiem aktywnie. Piątek sauna sobota siłownia i sroda basen. Pływając w myślach dziękowałem Bogu za dobre samopoczucie i powatrzając afirmację w głowie że jest stopniowo coraz lepiej że uda mi się itd. A po basenie co zrobiłem pojechałem prosto do kolegi. I jak zwykle musiałem to zepsuć. Zauważyłem że zazwyczaj po zdrowym trybie tygodniowym właśnie na weekend rozpiera mnie energia i załącza mi kombinowanie. Ten impuls którego nie potrafię przeczekać a kiedyś potrafiłem wystarczy że mi przejdzie za kilka min. Impuls który ogarnia moje całe ciało i myśli. Gdy go próbuje blokowac siła woli podnosi mi się ciśnienie, zaczyna mnie nosić , nie mogę pozbierać myśli. Ta automatyczna maszyna sama za mnie decyduje dopóki nie dostanie tego czego chce.
  5. Z racji że już się znudziła. Więcej szkód niż korzyści. Zmęczenie odsypianie zaniedbywanie obowiązków bo później się nie chce nic dosłownie. A po aplikacji potrafię czuć tylko ból w sercu kłuje. Totalny bezsens. Przesiadwyanie w telefonie i cały internet a na następny dzień po co mi to było... aa towarzystwo już dawno nie to samo. Sam to robię nawet nikt bardzo o tym nie wie..m
  6. Przepraszam że się tak rozpisałem ale musiałem chociaż ten 1 procent z siebie wydusić co mam do powiedzenia bo z nikim o tym nie gadałem za bardzo. W tym roku się otworzyłem i już mój przyjaciel i siostra cioteczna wie. Więc jest trochę lżej.
  7. Najczęściej są to weekendy.piatek rano lekka euforia mnie rozpiera i chce utrzymać ten stan świadomie wiem że lepiej się poczuje po treningu ale podświadomość idzie na skróty. Po co machac ciężary i się męczyć jak można bez wysiłku wciągnąć i się czuć kilka godzin tak samo. Pierwsze 5 lat może 6 kontrol raz na miesiąc na 1.5 i nie było bata żeby cokolwiek wcześniej a z chłopakami weekend w weekend i przy mnie chłopaki cały czas a mnie nawet nie ruszyło . Nie i koniec. Był moment jak towarzystwo się rozpadło na szczęście, to i pół roku byłem czysty a potem znów .
  8. Czasami budzę się rano w piątek i już czuję lekki przypływ energii delikatna euforia, wiedząc że za chwilę weekend. Podświadomie chce utrzymać ten pozytywny stanI mówię sobie że dziś mi się uda dziś będę czysty. Czasami tak cały dzień potrafię wytrzymać a po krótkiej chwili wyciągam tel i dzwonię wiadomo gdzie i do kogo. Świadomie wiem że źle się będę czuł bo już mi to nie służy ,że nie chce tego a i tak gdzieś błądzę myślami i wpadam w błędne koło. Na tygodniu jak pracuje nie mam z tym problemu większego PN SR PT siłownia rower aktywnie a po siłowni w piątek potrafiłem się nagradzać bo w końcu zdrowy tydzień był.
  9. Witam ma 29 lat i borykam się z takim problemem jak amfetamina. Przychodzi piątek i wystarczy że zasieje ziarno w głowie i zaczyna się walka rozsądku z nawykiem. Świadomie nie chce wiem że nie powinienem ale. I tak to robię. Jak to jest że sam z siebie zerwałem całkowicie z alkoholem i marihuana a z tym nie potrafię. Są jakieś leki minimalizujące chęć sięgnięcia po stymulant ?
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.