Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

BurritoMD

Użytkownik
  • Zawartość

    1
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez BurritoMD

  1. Dzień dobry, Proszę o wyrozumiałość, bo to mój pierwszy post na forum Jesteśmy z dziewczyną w związku od ponad 2.5 roku. Od początku układało się między nami znakomicie. Niedawno jednak nastąpił mały kryzys związany z dużą ilością stresu i pracy związanej z naszymi studiami - brakowało nam kompletnie czasu na bliskość emocjonalną i fizyczną. Wydawało mi się, że po tym okresie wszystko powróci do normy, tak jak wiele razy poprzednio. Niestety tak się nie stało. Dziewczyna od razu po spełnieniu wszystkich zobowiązań wobec uczelni znalazła sobie nową pracę. Niby nic niezwykłego, ale wcześniej wspólnie ustaliliśmy, że potrzeba nam kilku dni na odbudowę relacji między nami. Zanim opiszę dalszą część, nadmienię, że moja dziewczyna jest modelową ekstrawertyczką - bardzo szybko nawiązuje nowe relacje i czuję się w towarzystwie jak ryba w wodzie. Przed poznaniem mnie miała także bliskiego mężczyznę przyjaciela, z którymi relacja uległa pogorszeniu w skutek znacznego zaangażowania w nowy związek. Wracając do głównego wątku: dziewczyna zaczęła pracę, gdzie wpadła w wir nowych znajomości. Przez pierwsze dni kompletnie nie było z nią kontaktu, była jakby za szklaną szybą. Nasze kontakty, mimo moich dużych starań, zaczęły sprowadzać się tylko do rozmów o jej nowej pracy. Mimo że mieszkamy razem, nie nawiązywała nawet ze mną kontaktu fizycznego - mówię tu o zwykłym przytuleniu albo podaniu ręki na spacerze. Zauważyłem też, że z pośród 20 współpracowników jej dużą uwagę zyskał jeden konkretny chłopak. Codziennie dużo pisali, nawet w chwilach, gdy odwoziłem ją po pracy do domu lub w łóżku przed spaniem. W pracy natomiast (duża odzieżówka) zawsze spotykałem ich razem. Działo się to dosłownie na przestrzeni jednego tygodnia, ale sprawiło, że zacząłem bardzo bać się o przyszłość naszego związku. Zebrałem się więc na długą i szczerą rozmowę o naszej relacji. Powiedziałem o wszystkich opisanych wyżej sytuacjach i moim strachu przed rozstaniem. Stwierdziła, że jej zachowanie także było dla niej samej dziwne. Nie potrafiła wytłumaczyć, dlaczego zaczęła zaniedbywać nasz związek i nawiązała nową relację, całkowicie zapominając o mnie. Ta rozmowa sprawiła, że zaczęła spowrotem angażować się w nasz związek i mimo wszystko utwierdziła mnie w przekonaniu, że nadal chce budować ze mną wspólną przyszłość. Po rozmowie doszło natomiast do innej stosunkowo dziwnej sytuacji - dziewczyna zaczęła na siłę zapraszać nowego znajomego na wspólne spotkania - zarówno z ludźmi z pracy (1x) oraz tylko we troje (2x). W ciągu 4 dni widzieliśmy się więc z nim 3 razy (wcześniej nigdy nie spotykaliśmy się z nikim częściej, niż raz w tygodniu). Odebrałem to jako usilną chęć nawiązania między nami jakieś relacji bym nie czuł się zazdrosny. Sam chłopak również był zdziwiony tak intensywnymi spotkaniami oraz nawiązywaniem co raz głębszej relacji z moją dziewczyną (generalnie jest osobą zdecydowanie wycofaną i stroniącą od innych). Ja natomiast poczułem się dziwnie, ponieważ zwykle wolę sam wybierać sobie nowych znajomych. Po upływie 2.5 tygodnia od rozpoczęcia przez dziewczynę pracy dalej czuję się nieswojo, ponieważ ona zdecydowała się powiedzieć chłopakowi, że jestem zdziwiony tak intensywną relacją między nimi oraz żeby nie robił sobie wobec niej nadziei. Rozumiem z jednej strony jej chęć do wyklarowania całej sprawy, ale w moim mniemaniu osoba, którą zna się jedynie przez 2 tygodnie nie powinna nagle dowiadywać się o takich szczegółach, tym bardziej jeśli dotyczą prywatnej sprawy między dwojgiem ludzi. Z jednej strony rozumiem jej punkt widzenia - zawsze nawiązywała bliskie relacje z mężczyznami (czego ja do tej pory nie widziałem z powodu pandemii), więc dla niej wydaje się to naturalne. Nie mam oczywiście temu nic przeciwko. Problemem w moich oczach jest natomiast równoczesne nawiązanie bliskiej relacji z inną osobą, w tym samym czasie zaniedbując relację ze mną. Poczułem się przez to zraniony i straciłem grunt pod nogami. Często o tym rozmawiamy, ale mam wrażenie, że ona uważa już tę sprawę za zamkniętą i nie czuję potrzeby tłumaczenia się / przepraszania, mimo że rozumie mój punkt widzenia. Ja z kolei dalej czuję silne emocje w związku z całą tą sprawą. Akceptuję jej nową relację i nie czuję potrzeby kontrolowania jej na każdym kroku - każdy powinien mieć swoje własne życie i znajomych, a związek powinien być oparty na zaufaniu. Moje negatywne emocje, które w dalszym ciągu nie opadają, dotyczą natomiast sposobu, w jaki dziewczyna nagle praktycznie zakończyła zaangażowanie w nasz związek. Cały czas o tym wszystkim myślę, po części dlatego, że straciłem do niej część zaufania po tak znaczącej i nagłej zmianie zachowania, a po części z powodu jej neutralnego podejścia do całej sprawy. Czy to co czuję jest współmierne do całej tej sytuacji? Boję się, że cierpię na chorobliwą zazdrość, mimo że uważam moje podejście i opis całej tej sytuacji za całkiem obiektywny, ponieważ zawsze maksymalnie racjonalnie podchodziłem do życia i relacji. Co według Was powinienem z tym zrobić? Pozdrawiam i dziękuję za odpowiedzi
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.