Hej, jestem Matylda i mam 20 lat. Mój problem zaczął się jakoś pół roku temu. Często od tego czasu towarzyszy mi melancholia, nadwrażliwość, czasami nawet przejawiam zachowania agresywne gdy stracę panowanie nad gniewem. Jestem kapryśna, bardzo łatwo mnie zdenerwować. Gubię w tym wszystkim siebie, nie wiem kim jestem, bo takie zachowania do mnie nie pasuja a mimo to nadal to robię. Mój nastrój jest jak loteria, może się zmienić z byle powodu. Najbardziej obawiam się odrzucenia, przez co często sama zaczynam atakować aby się obronić. Do tego jestem w związku który można określić mianem trudnego. Mam za sobą kilka traumatycznych przeżyć. Czuję wewnętrzną pustkę, jestem tym wszystkim poprostu zmęczona. Coś ze mną jest nie tak? Co to może być? Powinnam zasięgnąć porady psychiatry?