Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

ekhmm

Użytkownik
  • Zawartość

    1
  • Rejestracja

  • Ostatnio

ekhmm's Achievements

Początkujący forumowicz

Początkujący forumowicz (1/14)

  • Twórca Konwersacji

Recent Badges

0

Reputacja

  1. Cześć Pochodzę z dobrego domu, nigdy nie brakowało pieniędzy, jednak odkąd pamiętam rodzice byli zapracowani, a ja wychowywałem się w pewien sposób sam. Od czasów gimnazjum zaczęła imponować mi potocznie zwana osiedlowa " patologia " Imponowało mi zło, papierosy, używki i życie pod blokiem na ławce. W porę udało mi się ogarnąć, z dużym trudem ukończyłem gimnazjum i poszedłem do liceum, w tym samym czasie znalazłem sobie hobby i to pomogło mi stanąć na nogi. 2 lata było dobrze, zacząłem się uczyć, sam tego chciałem i robiłem to z przyjemnością, odbiłem od złego towarzystwa, zająłem się rozwojem siebie i swojej pasji, chciałem mieć dobre oceny i na ten czas na prawdę mocno się przykładałem. Problem zaczął się w 3 klasie. Niespodziewanie poznałem dziewczynę, zakochałem się i znów wszystko olałem i zaniedbałem dla związku. Zacząłem wagarować, kłócić z rodzicami, aż ostatecznie nie zdałem matury. Na szczęście udało mi się ją potem poprawić, wyprowadziłem się do innego miasta na studia, po pewnym czasie rozstałem się z ówczesną dziewczyną i zaczęło się dla mnie totalne piekło. Od nowa wplątałem się w totalnie najgorsze towarzystwo jakie mogłem: ludzie z wykształceniem podstawowym, alkoholicy, narkomani, dilerzy, degeneraci po wyrokach ,dziewczyny na chwile, non stop impreza, duża ilość używek. Po pewnym czasie rzuciłem szkołę i moje życie toczyło się w ciągłej " zabawie " przez ponad rok. Znów na chwile gdy było na prawdę źle przejrzałem na oczy, udało mi się pójść na studia po raz drugi, jednak po krótkim czasie znów wróciłem do wcześniejszego trybu życia, który trwał tak ponad 2 lata. Minął teraz ok. rok od czasu w którym znów stopniowo lecz totalnie odciąłem się od ludzi z którymi miałem wtedy kontakt i od życia w którym tkwiłem. Obecnie mam 23 lata i jestem strasznie zagubiony. Chciałbym żyć normlanie, dotarło do mnie że jest to ostatni dzwonek, aby zmienić coś i nie skończyć pod blokiem lub z łopatą do końca życia. Nie wiem co mogę zrobić dalej, napatrzyłem się na strasznie smutne życia, na masę cierpienia, na straszną biedę, na ludzi zniszczonych od dragów i całego syfu w którym tkwią. Wsiąkłem w to tak, że nie potrafię się z tego oczyścić i zapomnieć. Czuje, że wycofałem się od ludzi, mam dość mocne traumy, lęki, stany depresyjne i "dziury" w głowie. Przez ostatni rok w którym staram się wrócić do normalności znalazłem sobie nową pasję którą jest motoryzacja. Bardzo lubię jeździć samochodem, interesuje mnie budowa silników, tuning oraz wszystko co związane z motoryzacją. Dość sporo czytam, oglądam filmów oraz przeglądam fora na ten temat. W końcu czuje, że jest to kierunek w który chciałbym iść, jednak nie mam żadnego doświadczenia praktycznego w tym temacie, nie wiem w jakiej branży mógłbym robić, jaką drogę obrać i co zacząć robić aby znaleźć pracę związaną z samochodami/motocyklami, tym bardziej że kierunek, który właśnie kończę nie jest z nią ani trochę powiązany. Zmarnowałem kupę czasu, poza toczącymi się studiami nie mam żadnego doświadczenia, kursów, pracy, z językami również słabo. Mimo, że mam ogromne wsparcie od strony rodziny, również to finansowe( pomoc w dalszej nauce itp), kompletnie nie wiem co dalej z życiem zrobić. Jak przestać tkwić w przestoju i zacząć działać ? Jak się uwolnić od fatalnej przeszłości i tylu błędów które popełniłem ? Jaki pierwszy krok muszę podjąć, gdzie próbować, może jakieś kursy, szkoły tylko czy nie jest już za późno ? Jak przestać myśleć i współczuć ludziom, z którymi ciągle przesiadywałem, którzy mają ode mnie 100x gorzej, nie mają przed sobą żadnych perspektyw, a ja nie mogłem im pomóc, a żeby ratować siebie i swoje dalsze życie musiałem się od nich uwolnić.
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.