Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

spyaleks

Użytkownik
  • Zawartość

    1
  • Rejestracja

  • Ostatnio

spyaleks's Achievements

Początkujący forumowicz

Początkujący forumowicz (1/14)

0

Reputacja

  1. Cześć. Mam na imię Laura, mam 21 lat. To mój pierwszy wpis tutaj. Zdecydowałam się na to, ponieważ czuję się i jestem samotna. Zawsze byłam osobą, która ceniła sobie mieć czas na przebywanie z samym sobą i obecność innych nie była moim priorytetem, jednak lubiłam ludzi, dawali mi dodatkową fajną energię, uwielbiałam sprawiać, żeby czuli się dobrze. Chociaż się o to nie prosiłam, byli. Obecnie mam wrażenie ,że straciłam swojego najważniejszego przyjaciela, mnie. A za tym, takze i ludzie zaczeli się ode mnie odsuwać. NIe potrafię sobię pomóc co jest powodem moich frustracji i trwa to już przynajmniej 3 lata. Jest mi bardzo smutno, ponieważ jak nigdy wcześniej potrzebuję ciepła bliskości, ale nie potrafię o to po prosić i boję się, okazuję się ,że większość moich relacji była jednostronna, natomiast gdy teraz ja potrzebuję wsparcia nie mam nikogo kto jest w stanie podnieść mnie na duchu. Nie mam siły walczyć o swoje lepsze życie i powoli jest coraz gorzej. Bywają momenty wiary, ale są to krótkie epizody. Nie mam siły wewnętrznej. Najgorsze jest to ,że zaczęłam bać się tworzyć relacji, uczucie strachu miesza się z obojętnością. Strach towarzyszy mi na każdym kroku, praktycznie przy każdym działaniu, jest to okropne, może nie sam fakt pojawienia się go bo kiedyś też tak miałam i w gruncie rzeczy jest on ważnym sygnałem tylko ,że teraz nie potrafię go przezwycięzyć on mnie paraliżuję powoduje ,że uciekam, nie mogę wykonać rzeczy dla mnie istotnych. Kiedyś dodanie rangi do celu motywowało mnie , obecnie jest zupełnie odwrotnie. Przez co najlpiej jakbym w ogóle nie stawiała sobie celów bo przynajmniej jestem w stanie coś wykonać. Chciałabym odzyskać kontrolę nad życiem i czasami wydaje mi się ,że wiem jak to zrobić, ale długi czas trwania w tym marazie jest oznaką tego, że nie potrafię i cieszę się ,że w końcu potrafię się do tego przyznać, bo mam nadzieję ,że jest to początek jakieś dobrej zmiany Jeśli ten fakt w czymś pomoże, to powiem, że w liceum moja mam znalazła sobie partnera, który okazał się być psychopatą , bił moją mame, natomiast mnie i mojego brata ciągle zastraszał, wydaję mi się że jakoś z nim wygrywaliśmy, przynajmniej nie dawaliśmy mu się zgnębić, mam wrażenie ,że od tamtej pory ja sama to robię i nie potrafię sobie sama ze sobą poradzić. Pojawienie się go w moim życiu zburzyło wszystkie moje wartości. Najgorsze jest to ,że jest to człowiek wpływowy, majętny, "religijny" społecznie uważany za człowieka sukcesu, który w rzeczywistości jest potworem z bardzo dobrą maską. NIenawidzę tej sytuacji, przez długi czas starałam się pomóc mamie, jednak ona w ogóle mnie nie słyszała i nawet czasami miałam wrażenie ,że pomimo wszystkiego co robi, bardziej się z nim ceni niż ze mną. Tak było, była zastraszona. Wtedy nawet sobie radziłam wiedziałam, że muszę mieć siłe dla brata, ale potem wszystko się zmieniło weszłam w toksyczny związek ze swoim byłym chłopakiem i nie mogłam się z tego uwolnić , przyjełam rolę romantycznej ofiary i właściwie od tamtej pory nie mogę się podnieść straciłam wszystkich przyjaciół, pewność siebie, wiarę we własne możliwości. OKres liceum był dla mnie cierpieniem. Na szczęście jakimś cudem pomimo wszystko dostałam się na studia na które zawsze chciałam pójść. Byłam na nich dwa tygodnie , trzymając pozytywną postawę nowe życie i wgl, ale jak tylko pojawił się moment zwątpienia i smutku, uciekłam bałam się powtórzenie tego wszystkiego poszłam na urlop, wróciłam po roku, ale było już zupełnie inaczej czułam się przegrana i z takiej pozycji wystartowałam, pomimo to projekty jakoś mi szły, skończyłam pierwszy rok jestem na drugim, wiem ,że to co robię jest 10% moich możliwości i jeśli tak będę prowadzić swoje studia to nie będę miała możliwośći wykonawania zawodu jakim jest architektura, bo jest to za mało. Wiem ,że jest to ostatni dzwonek, żeby coś z tym zrobić. Nie radzę sobie ze swoimi emocjami. Proszę o pomoc.
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.