Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

Iwa

Użytkownik
  • Zawartość

    33
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    2

Wszystko napisane przez Iwa

  1. Witaj Smutne to co piszesz. Myślę, że mąż nie zmienił się nagle z dnia na dzień, wygląda na to, że macie kompletnie inne wyobrażenie o życiu, rodzinie, dzieciach itp. W obojgu Was narasta niezadowolenie, tylko z różnych powodów. Zachowanie męża oczywiście jest naganne, choć pewnie ma też swoje argumenty, których nie znamy. Może być też pod dużym wpływem rodziny, z którą mieszkacie. Możesz odejść, ale możesz też spokojnie zaproponować długą, szczerą rozmowę na temat Twoich i jego oczekiwań. Wyrazić chęć porozumienia się, po uprzednim wyjaśnieniu podstawowych różnic w podejściu do życia rodzinnego. Jeśli nie będzie takiego zainteresowania z jego strony, przenieś się do rodziców i poinformuj męża, że jeśli będzie gotów na taką rozmowę, jesteś do dyspozycji. Nie odcinaj go od dzieci, nie walcz, ale bądź konsekwentna. Powodzenia 🙂
  2. Witaj, Skoro trwa to stosunkowo krótko, zastanów się co mogło na to wpłynąć w ostatnich dniach. Może doznałaś w pracy jakiejś przykrości, stanęłaś przed jakimś trudnym zadaniem, wyborem czy zmianą. Jeśli nie, to być może przyczyna tkwi w jakimś wewnętrznym konflikcie, który akurat teraz daje się we znaki 🙂
  3. Witaj Wydaje mi się, że mogłabyś zgłosić swój problem lekarzowi rodzinnemu, być może będzie na początek sam Ci przepisać coś odpowiedniego, mają takie możliwości. Oprócz tego może coś poradzi odnośnie psychiatry. Spróbuj, myślę, że jest szansa pomóc Ci wcześniej. Powodzenia 🙂
  4. Witaj To smutne, co piszesz. Myślę, że nie możesz tego zostawić i tak żyć. Na pewno potrzebujesz pomocy psychologa, może psychiatry, jeśli potrzebne byłyby leki. Ale domyślam się, że ktoś z tutejszych psychologów odezwie się do Ciebie, spełniłeś warunki, podając wiek, problem i pytanie, choć sądząc po sobie, niekoniecznie szybko. Ja dalej czekam 😉 Wiem jak się czujesz, skoro tyle lat coś tak Cię męczy, że nie możesz poczuć się komfortowo. Nie poddawaj się, jestem przekonana, że można Ci pomóc, nie rezygnuj z tego. Trzymam kciuki 🙂
  5. Witaj Myślę, że mimo wszystko warto kierować się intuicją i poszukiwać szczęścia, którego, chyba Ci brakuje. Jeśli w pracy czujesz się niekomfortowo, chciałbyś pracować zespołowo, w przyjaznej atmosferze, szukaj. Jeśli chodzi o narzeczoną, to sprawa jest trudniejsza i delikatniejsza. Po prostu musisz zastanowić się, czy ten związek jest dla Ciebie ważny i rokujący, czy daje Ci to czego oczekujesz. Bo jeśli nie, to takie trwanie w niezadowoleniu, może również negatywnie wpływać na narzeczoną, co w jej przypadku nie pomaga. Powodzenia 🙂
  6. Nie ulega wątpliwości, że narzeczony jest maminsynkiem, ale na pewno bardzo mu zależało na Tobie. Jego relacja z matką była pielęgnowana całe jego życie i mimo najszczerszych chęci, nie potrafił z dnia na dzień tego zmienić. Choć zaskoczył Cię pozytywnie nie raz i być może zbyt pochopnie stawiałaś na szali Wasze dalsze losy. Takie przeciąganie liny, często prowadzi do rozwiązań, których nikt nie chciał. Może jednak chciał się odciąć (po swojemu) od matki, zaczynając od odcięcia się od jej pieniędzy. Może mogłaś zgodzić się na przełożenie ślubu, popierając narzeczonego, zamiast naciskać na ślub na warunkach teściowej? Jedno jest pewne, że byłaś w bardziej komfortowej sytuacji od narzeczonego. Patrząc z jego punktu widzenia, też nie byłaś elastyczna. A czy Ty go naprawdę kochasz? 🙂 Szczerze życzę Wam głębszego zastanowienia. Powodzenia.
  7. Rób swoje, kieruj się własną intuicją, postaraj się usamodzielnić. Nie ulegaj manipulacji rodziny. Powodzenia 🙂
  8. Najgorsze co sobie możesz robić, to mieszkanie z dziewczyną, na której Ci zależy, która na Twoich oczach romansuje z innym. Piszesz, że ona nie chce Twojej wyprowadzki, ale też, że nie chcesz jej zostawić na lodzie bez pieniędzy. Czy to znaczy, że jeszcze jej pomagasz w jakiś sposób? Moja rada jest taka. Przyjmij do wiadomości to, co Ci dobitnie komunikuje Twoja była dziewczyna. Nie wdawaj się w jakieś omawianie sprawy z jej obecnym chłopakiem. Odetnij się od tego, nie bądź masochistą. Jeśli Twoja była dziewczyna kiedykolwiek miałaby zapragnąć do Ciebie wrócić, to tylko wtedy, gdy znikniesz z jej pola widzenia i zaczniesz żyć swoim życiem, bez odgrywania jej przyjaciela. Powodzenia 🙂
  9. Witaj Nic nie stoi na przeszkodzie, żebyś sobie dalej układała. Najważniejsze, żebyś dostrzegła w tym wszystkim pozytywy. Będziesz szczęśliwą mamą, podejrzewam, że w szczęśliwym związku, a problemy, z którymi się borykałaś, być może ulegną osłabieniu. Nie piszesz, co przyczyniło się do Twoich dolegliwości i jak sobie z nimi radzisz, mam nadzieję, że możesz liczyć na swojego narzeczonego. Tę ważną informację przekażcie bezpośrednio, zapowiadając wcześniej wizytę. Być może ktoś inny z rodziny może być Twoim wsparciem, ojciec, rodzeństwo. Pamiętaj, to jest Twoje życie, nie mamy czy księdza z Twojej rodziny. Ty nie oceniasz ich wyborów, oni nie powinni oceniać Twoich. Jeśli reakcja mamy będzie brakiem akceptacji, to porażkę poniesie ona, nie Ty. Rodzice powinni nas wspierać, szczególnie w trudnych chwilach. Jeśli nie staną na wysokości zadania, pozostaje przeczekać i kierować się własnym instynktem. Mam nadzieję, że wszystko skończy się dobrze, trzymam kciuki 🙂
  10. Zależy Ci na nim, ale na swoim dobrostanie chyba tym bardziej? 🙂
  11. Piszesz, że dobrze go znasz, że jest marynarzem od dawna i dopiero po ostatnim rejsie, jego zachowanie tak Cię zszokowało. Wygląda na to, że coś się wydarzyło, może ma to związek z jakąś sytuacją na statku, może z bratem, może koleżanką, może zrobił coś, albo odkrył coś, z czym teraz sobie nie radzi, próbuje coś z góry usprawiedliwiać, jednym słowem miota się. Ale nie da się pomóc nie znając całej prawdy. Mówił o nadmiarze pracy, niedoborze snu itd., ale też o tym, że nic nie czuje, że jesteś jak siostra, wysyła Cię do pracy. Jest kryzys małżeński, ale pytanie jest czy mężowi zależy, żeby to naprawiać, Najważniejsze, żeby udało Ci się trafić do niego, przekonać, że tylko szczera rozmowa jest szansą na znalezienie lekarstwa. Zacznij mu podsuwać różne swoje domysły, żeby go ośmielić i zachęcić do rozmowy, jednocześnie zapewniaj, że zrozumiesz wszystko i wybaczysz ( jeśli tak uważasz), jeśli był nieszczery, czy coś ukrywał. Być może uda Ci się sprawić, że się otworzy i będziecie mogli porozmawiać, co z tym można zrobić. Powodzenia.
  12. W odpowiedzi na Twój poprzedni post, na temat braku zazdrości u partnera, uspokajałam, że to wyraz zaufania, że cenne i warte docenienia. Teraz rzuciłaś trochę inne światło na Wasz związek. Wygląda na to, że Twój partner preferuje związki różniące się od tego, do jakiego Ty dążysz. Zaleca Ci ochłodzenie, choć widzi, że pragniesz ciepła. Notorycznie ogląda się za kobietami, jeśli tego nie zaakceptujesz, to podzielisz los poprzedniczki, bo on nienawidzi zazdrości. Dał Ci wolną rękę, bo sam potrzebuje swobody. Boisz się zapytać, porozmawiać,, wyrazić swoje wątpliwości, bo przeczuwasz co usłyszysz i będziesz musiała się przeciwstawić albo pogodzić, a ani na jedno, ani na drugie nie masz ochoty. Dlatego jesteś zdezorientowana i sfrustrowana. Musisz sobie po prostu szczerze odpowiedzieć, czy taki związek Ci odpowiada 🙂
  13. Czy naprawdę najważniejsza jest formułka ,, kocham Cię"?, tak często nadużywana. Sama piszesz, że poprzedni chłopak wyraził to szybciej, a jednak jest już byłym. Ważniejsze są zawsze czyny od słów, nie każdemu przychodzą one z łatwością, dla niektórych mężczyzn pieszczotliwe słówka są mało męskie. Ale chętnie Cię przytula, nie krępuje się przy innych, mówi, że zależy...to chyba więcej niż słodkie słówka. Ty nie powiedziałaś mu tego, choć chciałabyś, a dziwisz się jemu. Doceń to co wartościowe w chłopaku i uszanuj jego sposób okazywania uczuć, bo każdy człowiek jest inny. Zastanów się, czy aby na pewno Ty jesteś zakochana 🙂
  14. Najgorsze w związku to zmuszanie się do niego, bo miłość to coś więcej niż uznanie dla osobowości i charakteru. Coś powstrzymuje Cię przed rozstaniem, ale to nie uczucie. Kalkulujesz za i przeciw, ale 5 lat to sporo i nie można trzymać partnera w niewiedzy. To zawsze szkodzi. Czas na szczerą rozmowę i szczere decyzje. Ty już podświadomie wiesz czego chcesz. Myślę, że partner pomoże Ci ją podjąć. Powodzenia.
  15. Hmm, rzadko spotykane, ale świadczy raczej o dojrzałości i poczuciu własnej wartości. Zazdrość z reguły jest problemem w związkach. Twój partner widać uznał, i słusznie, że nie jest istotne czy ktoś Cię podrywa, tylko co Ty z tym zrobisz. Okazuje zaufanie co też jest cenne i warte docenienia. Nie piszesz nic jak układa się ogólnie w Waszym związku, ale jeśli to jedyny problem, to ciesz się, że nie traktuje Cię jak swoją własność ( co nagminnie się zdarza) i obdarza Cię zaufaniem, bo to czy będzie miał powód do uzasadnionej zazdrości, zależy od Ciebie 🙂
  16. Wasza relacja się zmieniła, bo zmiana otoczenia odkryła inne priorytety. Nie masz na to większego wpływu, naciskanie tylko pogorszy sprawę. Wycofaj się, zajmij się sobą, poczekaj aż sama dojdzie do wniosku, że jest nie fair. Jak zacznie zabiegać o Waszą relację, wtedy porozmawiasz z nią spokojnie co jest nie do przyjęcia, co czujesz i zapytasz wprost o jej odczucia. Jeśli Twój ,, krok w tył" nie da jej do myślenia, zostaw to swojemu biegowi i nie zabiegaj na siłę, bo skutek będzie odwrotny od zamierzonego. Powodzenia.
  17. Rozstanie rodziców to ogromny stres dla dziecka. Nie jest to dobry czas na ,, branie się za wychowanie". Jeśli do tej pory nie było zasad, to trudno się dziwić, że teraz jest jeszcze gorzej. Piszesz, że starałaś się ją dobrze wychować, ale też, że prawie we wszystkim jej ustępowałaś. Myślę, że najważniejsze teraz jest poprawienie relacji, więzi, okazywanie zainteresowania, ciepła i chęci wspólnego spędzania czasu. Możesz zaproponować coś fajnego dla Was obu, wspólne ,,babskie" zakupy, kino, ZOO, basen czy wycieczka rowerowa. Zacznij od tego, że nie będziesz krzyczeć.
  18. A może po prostu rozważ zmianę pracy na lżejszą, mniej stresową 🙂
  19. Najczęściej przyczyna naszych problemów tkwi gdzieś głębiej i nie jest na pierwszy rzut oka taka oczywista. Cieszę się, że dostrzegłaś taką ewentualność. Powodzenia
  20. Myślę, że on też był przekonany, że będzie krótko i nie widział potrzeby specjalnego informowania. Dałaś mu już do zrozumienia, że źle się z tym czułaś, pewnie weźmie to pod uwagę na przyszłość. Mam nadzieję, że nie zepsuło to całego pobytu 🙂
  21. Najlepiej, jeśli to możliwe, od znalezienia sobie zajęcia poza domem, np. pracy.
  22. Jeśli nie widzisz w niej rywalki, a Twój związek jest satysfakcjonujący, to w czym problem? Dominuje u Ciebie, nie tyle zazdrość urody i powodzenia w życiu byłej partnerki, co niepewność, którą może generować, nie tyle jej osoba, co postawa Twojego partnera. Kluczowe jest tu pytanie, jaki faktycznie jest Wasz związek i jak do tego wszystkiego podchodzi Twój partner. Być może jego zachowanie pozbawia Cię poczucia bezpieczeństwa.
  23. Napisano 16 Lipiec Uzupełniłam brakujące dane, ponieważ zależy mi na poradzie psychologa 🙂 Dzień dobry. Mam 61 lat i jestem emerytką, borykającą się z nerwicą lękową ( od około 13 lat), której przyczynę uświadomiłam sobie niedawno, partner aleksytymik. Niestety, to nie jedyny mój problem. Moja mama, lat 84, jakieś 1,5 roku temu zaniemogła ( RZS ), później stopniowo demencja. Mieszka sama, nie wychodzi. Doraźną pomoc zapewnia jej mój brat, mieszkający w tym samym mieście, który długo mieszkał ze swoją rodziną u mamy. Ja mieszkam od 35 lat w mieście oddalonym o 200 km. Mama korzysta z pomocy, dochodzącej na 3 godziny, opiekunki, piątej z rzędu, której też nie darzy sympatią. Ponieważ ciągle jest nieszczęśliwa i skarży się na samotność, proponowałam, że wezmę ją do siebie. Niestety, nie chciała, ale codziennie przez telefon rozpacza, wielokrotnie oczekując, że to ja zamieszkam z nią, żeby jej pomagać. Nie szczędziła mi przy tym wyrzutów, jaka ze mnie córka egoistka, nagminnie ucieka się do szantażu emocjonalnego i manipulacji. Znalazłam panią do opieki, gotową zamieszkać z mamą. Mama czekała na nią jak na zbawienie. W końcu jak pani zamieszkała w pokoju obok, to po 2 dniach wyjeżdżała z płaczem. Dodam, że osoba empatyczna, wrażliwa, pomocna i delikatna. Mama bez żadnych skrupułów ją wyrzuciła. Nie pomogły prośby, przekonywanie, że zostanie sama. Od następnego dnia zaczął się powtarzać wcześniejszy scenariusz pt ,, ja nie mogę być sama". Zaczynam powoli dostrzegać jak ,, idę w dół " nie widząc rozwiązania dla mamy, będąc wpędzana w poczucie winy. Codziennie, od 1,5 roku dzwonię do mamy, żeby ją wspierać i codziennie muszę wysłuchiwać jak jest nieszczęśliwa. Co robić, żeby nie zwariować?
  24. Myślę, że ciągle czujesz się po prostu zagrożona. Obserwujesz ,, potencjalną" rywalkę, bo nie jesteś pewna swojej pozycji. Niepotrzebnie, skoro ufasz bezgranicznie swojemu partnerowi i Wasz związek uważasz za szczęśliwy.
  25. Skoro mogłaś się spodziewać tej ich rozmowy, do której mogło dojść spontanicznie, a partner nie robił z tego tajemnicy, to myślę, że nie ma powodu do pretensji. Bo o co tak naprawdę?
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.