-
Zawartość
1175 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
114
Typ zawartości
Profile
Fora
Galeria
Sklep
Pliki
Kalendarz
Artykuły
Blogi
Wszystko napisane przez psycholog Rafał Marcin Olszak
-
Stwierdzenie "Siłę argumentu zawsze można zastąpić argumentem siły" ukazuje niebezpieczny aspekt braku zdolności do rozwiązywania sporów i konfliktów w sposób pokojowy. Jest to zasada, która odnosi się do sytuacji, w których jedna strona w sporze lub dyskusji zamiast próbować przekonać swojego oponenta poprzez logiczne i merytoryczne argumenty, sięga po przemoc lub groźby, aby osiągnąć swoje cele. To problematyczne z różnych powodów. Wykorzystywanie przemocy jako odpowiedzi na argumenty lub różnice zdań narusza fundamentalne prawa człowieka do wolności słowa i wyrażania swoich przekonań. Siła może prowadzić do eskalacji konfliktu, ponieważ druga strona może być zmuszona do obrony, odpowiadania tym samym. To może prowadzić do zaostrzonych, długotrwałych konfliktów. Skorzystanie z przemocy zamiast argumentów pozbawia obie strony możliwości znalezienia konstruktywnego rozwiązania. Nie rozstrzyga ona problemu ani nie doprowadza do porozumienia. Siła i przemoc mogą prowadzić do destabilizacji społeczeństwa, co ma wpływ na życie wielu ludzi i ich poczucie bezpieczeństwa. Zamiast używać argumentu siły, ważne jest dążenie do rozwiązywania konfliktów i sporów drogą pokojową i za pomocą merytorycznych argumentów. Rozmowa, mediacja, negocjacje i dyplomacja są narzędziami, które pozwalają na osiągnięcie trwałych rozwiązań, które uwzględniają interesy obu stron. W społeczeństwach demokratycznych, debata i dialog stanowią podstawę funkcjonowania i rozwoju, a przemoc jest absolutnie nieakceptowalna. Warto dążyć do kultury dialogu i konstruktywnego dyskursu, do komunikacji bez przemocy, aby unikać sytuacji, w której argument siły staje się odpowiedzią na brak przekonujących argumentów.
-
Nadzieja - szczepionka na mrok
wpis na blogu dodał psycholog Rafał Marcin Olszak w Psycholog online - blog
W obliczu życiowych burz i przeciwności, płomyk nadziei wiecznie płonie. To delikatne światełko w tunelu, które prowadzi nas przez najciemniejsze chwile i rozjaśnia naszą drogę. Niezależnie od tego, jak skomplikowane i trudne staje się życie, warto liczyć się z tym, że czasami płomyk nadziei jest tym, co dopiero dostrzeżemy za jakiś czas, bo nie widać go przez stojący przed nami gęsty i mroczny las lub znajduje się za wzniesieniami przeciwności które mamy do pokonania. Mądrze jest przyjąć, że on tam jest. Nadzieja to siła, która napawa nas pozytywnym oczekiwaniem, inspiruje do dążenia do lepszych dni i dodaje nam odwagi w chwilach zwątpienia. Nawet jeśli w danej chwili jej jest tylko mglista i tym samym nieuchwytna, warto pozostawać jej ciekawym, żywo nią zainteresowanym, bo ten rodzaj gotowości na pokrzepienie sprzyja temu, że ona w końcu pojawi się. Warto ćwiczyć umiejętność cieszenia się na myśl o jej nadejściu, czerpania energii do działania z prognozy, iż to tylko kwestia czasu. Nadzieja oraz to wyrozumiałe i cierpliwe spodziewanie się jej sprawiają, że życie ma smak, a nasze wysiłki nabierają sensu. Kiedy los rzuca nam wyzwania i stawia przed nami trudności, pamiętajmy, że to właśnie w tych momentach nadzieja odgrywa kluczową rolę. Dzięki jej światłu dostrzegamy, że jesteśmy zdolni do pokonywania przeciwności. Nadzieja nie jest jedynie słowem na kartce papieru, to emocja którą metaforycznie opisać można jako podmuch wiatru w żagle. Czasem na ten ruch powietrza trzeba poczekać. To obietnica lepszej przyszłości, która może nas czekać o ile nie stracimy w nią wiarę i tym samym nie skażemy na straty. Nadzieja sprawia, że nie pogarszamy sprawy, lecz staramy się o to, by poprawa miała jak największe szanse. A co mają powiedzieć ludzie, którzy stoją w obliczu śmiertelnego zagrożenia, bo na przykład cierpią na nieuleczalną chorobę? Także te osoby, mogą czerpać siłę do pełniejszego doceniania czasu, jaki im został, dzięki nadziei na to, że koleje ich losu mają znaczenie, życie zaś było i jest godne przeżywania. Nadzieja jest szczepionką na mrok, który mógłby przedwcześnie pochłonąć bez reszty, gdyby nic mu tego nie utrudniało. Nasza obecność na tym świecie bywa uznawana za niezauważalną, ale to mylne wrażenie, bo wszyscy pozostawiamy po sobie ślady, które mogły niczym efekt motyla przyczyniać się do pozytywnych zmian. Być dobrej myśli to koić emocjonalny ból, który mógłby nas pokonać, gdyby pozwolić mu rosnąć bez umiaru. -
Witam. W swoim wpisie roztacza Pani wizję, która pozwala podjerzewać, że może zmagać się Pani z depresją. W takim wypadku wskazana jest oczywiście konsultacja z lekarzem oraz pomoc psychologiczna. W toku współpracy z tym drugim mogłaby Pani też otrzymać praktyczne wskazówki psychodietetyczne. Dodam, że sposób, w jaki Pani pisze, moim zdaniem świadczy o talencie literackim. Wynikają z tego różne możliwości. Można napisać opowiadania lub książkę. Ponadto, do wyrażenia i wentylowania tego wielkiego emocjonalnego bólu, może pomocne byłoby pisanie ekspresywne. To rodzaj autoterapii określanej jako „terapia przez pisanie”. Warto zainteresować się tym tematem i w razie potrzeby skonsultować ze specjalistą.
-
W miarę jak technologia i internet stają się coraz bardziej integralną częścią naszego życia, takie zjawiska jak cyberprzemoc nabierają na znaczeniu. Cyberprzemoc, czyli wykorzystywanie technologii cyfrowych do nękania, zastraszania lub szkalowania innych ludzi, ma potężny wpływ na nasze relacje społeczne i zdrowie psychiczne. W tym artykule przyjrzymy się, jakie są różne formy cyberprzemocy, jak wpływa ona na naszą psychikę oraz jak możemy sobie z nią radzić. Definicja Cyberprzemocy Cyberprzemoc może przybierać różne formy, ale wspólnym mianownikiem jest wykorzystanie technologii komunikacyjnych do szkodzenia innym, uprzykrzania im życia, narażania ofiar na duży stres. Obejmuje to m.in.: Cyberbullying - to rodzaj nękania, w którym ofiara jest zastraszana, wyśmiewana lub obrażana za pomocą wiadomości tekstowych, zdjęć, filmów czy komunikatów na mediach społecznościowych. Sexting i rozprzestrzenianie nagości bez zgody - polega na rozsyłaniu intymnych zdjęć lub filmów danej osoby bez jej zgody, co może prowadzić do szkód emocjonalnych i społecznych. Hejt - to ataki skierowane przeciwko innym użytkownikom internetu w formie obraźliwych komentarzy, gróźb lub nękania. Osaczanie online - to próba odcięcia ofiary od innych ludzi i relacji społecznych, często poprzez ataki w mediach społecznościowych lub manipulacje informacjami. Zwykle polega to na usilnych próbach zdyskredytowania człowieka, oczernienia go w oczach innych. Kradzież tożsamości - polega na podszywaniu się pod inną osobę w internecie, co może prowadzić do poważnych konsekwencji prawnych i emocjonalnych dla ofiary. Wpływ Cyberprzemocy na ludzką psychikę Cyberprzemoc może mieć poważne skutki dla zdrowia psychicznego ofiar. Ofiary cyberprzemocy często doświadczają silnego stresu i lęku, zwłaszcza gdy czują się bezsilne wobec atakującego. Ciągłe nękanie online może prowadzić do pogorszenia nastroju i rozwinięcia się depresji. Ofiary mogą wycofać się z życia społecznego i unikać kontaktu z innymi ludźmi z obawy przed kolejnymi atakami. Wielokrotne obraźliwe komunikaty mogą obniżać poczucie własnej wartości i samoocenę ofiary. W skrajnych przypadkach cyberprzemoc może skłonić ofiarę do myśli samobójczych lub prób samookaleczenia. Jak sobie radzić W obliczu rosnącego zagrożenia cyberprzemocą obmyśla się różne skuteczne sposoby radzenia sobie z tym problemem. Jeśli jesteś ofiarą cyberprzemocy, nie bój się szukać wsparcia u bliskich, przyjaciół lub specjalistów. Rozmowa może pomóc zmniejszyć emocjonalne obciążenie. Jeśli jesteś atakowany online, zawsze zgłaszaj te incydenty do odpowiednich służb lub platform internetowych. Zachowaj prywatność online, korzystając z mocnych haseł i ustawień prywatności w mediach społecznościowych. Staraj się unikać reagowania na agresję i nie prowokuj atakujących. Warto edukować się na temat cyberprzemocy i jej mechanizmów oraz podnosić świadomość wśród innych, aby przeciwdziałać temu zjawisku. Cyberprzemoc to poważny problem, który ma istotny wpływ na nasze relacje społeczne i zdrowie psychiczne. Dlatego ważne jest, abyśmy rozumieli to zjawisko, potrafili się przed nim bronić i wspierali ofiary. Tylko wtedy możemy tworzyć bezpieczniejszą przestrzeń online dla wszystkich użytkowników sieci. Potrzebny jest psycholog online? Sprawdź ofertę pakietów promocyjnych oraz dofinansowanie. SKOCZ DO: Księgarnia >>>> | Apteka >>>> | Uroda >>>> | Sport >>>> | Dziecięce >>>> | Moda >>>>
-
- relacje
- toksyczni-ludzie
-
(i 1 więcej)
Tagi:
-
Znany z Netflixa dokument „Oszust z Tindera” to tylko wierzchołek góry lodowej. Toksyczne związki i pseudomiłość a zatem niebezpieczne relacje romantyczne mogą mieć mroczny charakter z wielu różnych powodów. Oto niektóre z nich. Manipulacja emocjonalna dla korzyści finansowych, wizerunkowych lub innych Osoba wykorzystuje romantyczne uczucia, aby manipulować partnerem i zdobyć poufne informacje lub dostęp do zasobów. Na przykład osoba o orientacji homoseksualnej może zawrzeć związek małżeński z osobą heteroseksualną, czyniąc to dla wizerunku, który zadowoli rodzinę. Inny przykład to sytuacja, gdy ktoś wdzięczy się do człowieka popularnego, by docelowo pławić się w blasku jego sławy, a po zyskaniu popularności zakończyć relację. Małżeństwa oszustwa imigracyjnego Osoba zawiera pozornie romantyczne małżeństwo z cudzoziemcem, aby uzyskać pożądaną wizę lub status imigracyjny, a po osiągnięciu tego celu rozstaje się z partnerem. Oszustwa z udawaniem choroby Oszust udaje osobę cierpiącą na poważną chorobę, aby uzyskać współczucie i wsparcie finansowe od partnera, albo być specjalnie traktowanym. Czasami oszukuje się, że to ktoś krewny choruje żeby zdobyć pieniądze. Środki finansowe mogą być gromadzone lub wydawane na inne cele, bo nie są tak naprawdę przeznaczane na jakiekolwiek leczenie. Oszustwa wakacyjne Oszustwo polega na nawiązaniu krótkoterminowej relacji z celem osiągnięcia darmowych wakacji lub innych korzyści podróżniczych. Oszustwa w celu wykorzystania zawodowego Osoba wykorzystuje romantyczną relację, aby zdobyć informacje lub korzyści zawodowe, takie jak dostęp do kontaktów, koneksje, awans, wiedza branżowa, stanowisko, możliwość korzystania z różnych szkoleń „po znajomości”. Oszustwo związane z macierzyństwem Osoba chcąca samodzielnie wychowywać potomstwo, pragnie jednocześnie mieć dziecko i wysoki poziom życia, więc szuka majętnej ofiary, by spłodzić z nią dziecko, a potem odchodzi i żąda jak najwyższych alimentów. Oszustwa związane z dziedziczeniem Oszust wykorzystuje pozorną relację małżeńską, aby zagwarantować sobie spadek lub uzyskać dostęp do majątku ofiary. Tworzenie fałszywych historii życiowych Oszust opowiada partnerowi fałszywe historie o swoim życiu, takie jak fałszywe sukcesy, choroby lub tragedie, aby zdobyć sympatię, wywołać poczucie winy lub litość, móc liczyć na wsparcie finansowe i inne korzyści. Oszustwo związane z rzekomą rozrodczością Oszustwo na fałszywe testy ciążowe w celu wyłudzenia pieniędzy na rzekomą aborcję. Testy ciążowe mogą być spreparowane lub autentyczne, ale kupione. Oszustwa związane z uzależnieniami Osoba wykorzystuje romantyczną relację, aby uzyskać pieniądze na swoje nałogi, takie jak alkohol lub narkotyki albo hazard. Ukrywanie prawdziwych związków Osoba, która ma już innego partnera lub ma ukryte zobowiązania, może podszywać się pod singla, aby prowadzić podwójne albo potrójne życie. Oszust dąży do relacji równoległych dla zwielokrotnionych korzyści lub ze względu na hedonistyczne zapędy. Oszustwa związane z prezentami Osoba obiecuje romantyczną relację i wspólną przyszłość, aby zdobyć drogie prezenty lub korzystać z gościnności partnera... „Na urodziny chcę dostać...”. Później prezenty może spieniężyć. Oszustwa towarzyskie Osoba korzysta z romantycznej relacji, aby uzyskać pomoc w codziennych zadaniach lub korzystać z usług partnera, nie dając nic w zamian. „Kochasz mnie to wyremontuj mi mieszkanie”. Pomost lub trampolina Ktoś udaje miłość po to, żeby uzyskać dostęp do innych potencjalnych partnerów na wyższym szczeblu: atrakcyjniejszych fizycznie, majętniejszych lub bardziej popularnych. Sextortion Pozyskanie od kogoś materiałów o charakterze intymnym, a następnie wymuszanie pieniędzy lub kolejnych treści pod groźbą opublikowania otrzymanych wcześniej zdjęć lub filmów. Asymetria Pseudomiłość dla wygody czyli nakłanianie ofiary do przeinwestowywania. Krętacz udaje miłość żądając od ofiary, by stawała na rzęsach, eksploatowała się, łożyła na znajomość mnóstwo pieniędzy. Od siebie nie daje nic lub prawie nic. Szantaż To sytuacja w stylu „daj to, czego chcę, albo stracisz wszystko”. Romantyczna relacja jest pretekstem do zbierania haków na ofiarę, intymnych treści jak zdjęcia czy filmy, i gromadzenie materiału, którym potem można szantażować. Ofiara ma spełnić żądania oszusta albo wrażliwe dane zostaną upublicznione. Grożenie wyrządzeniem krzywdy dziecku Groźby nastawiania dziecka przeciwko ofierze, utrudnianie kontaktu dziecka z rodzicem lub zaniedbanie go albo skrzywdzenie – to kolejna forma szantażu, który może mieć miejsce w toksycznym związku. Najczęściej występuje podczas rozstań, a zwłaszcza w trakcie rozwodu. SKOCZ DO: Księgarnia >>>> | Apteka >>>> | Uroda >>>> | Sport >>>> | Dziecięce >>>> | Moda >>>>
-
Czy doczekamy się weekendu?
wpis na blogu dodał psycholog Rafał Marcin Olszak w Psycholog online - blog
Natknąłem się na artykuł, straszący tym, że w kosmosie mogą być co najmniej cztery cywilizacje, które mogłyby chcieć nas unicestwić. Podczas lektury takich doniesień, zwykle przypomina mi się pewna z założenia rozrywkowa ankieta uliczna. Ludzi pytano, czy użyliby „czerwonego przycisku” do zlikwidowania ludzkości. Raczej były głosy w stylu „fajnie byłoby mieć taki przycisk” z różnych powodów – dla władzy, pieniędzy, szantażu... Zdarzały się jednak również odpowiedzi twierdzące. Podobnież odpowiadała tak mniej więcej jedna osoba na sto. Ktoś mógłby powiedzieć, że to mało, ale biorąc pod uwagę, że na Ziemi żyje około osiem miliardów ludzi, jeden procent tej populacji to spora grupa. Oby nigdy nie skrzyknęli się, bo nastąpiłaby apokalipsa i to bez udziału ufoludków. Miejmy też nadzieję, że żadnej obcej cywilizacji nie będzie chciało się docierać do naszej prowincji kosmosu z intencjami innymi, niż szlachetne. Zwłaszcza, że wielkimi krokami nadciąga weekend, a mam fajne plany. Ufam, że wy też. A skoro mowa o nadziei, nagrałem na jej temat podcast. Udanego weekendu. 🙃 -
Nadzieja. Czy zawsze jej ufać? Poczucie beznadziejności. Kiedy mu nie ufać? Zapatrując się na sytuację lepiej nosić "różowe okulary" czy może "czarne okulary"? To zależy! Nadzieja na granicy samookłamywania się Nadmierna, nieadekwatna nadzieja odnosi się do sytuacji, w której ktoś ma nadzieję na coś w sposób, który jest nieproporcjonalny do rzeczywistych okoliczności lub jest nierealistyczny. Może to prowadzić do rozczarowania i frustracji, gdy oczekiwania nie spełniają się w rzeczywistości. Przykłady takiej sytuacji mogą obejmować: Osoba, która ma nadzieję na natychmiastowy sukces w czymś, pomimo braku odpowiedniego przygotowania lub umiejętności. Ktoś, kto oczekuje, że inni ludzie zawsze będą postępować zgodnie z jego oczekiwaniami, pomimo że nie można kontrolować zachowań innych. Ktoś "wali głową w mur" brnąć w fatalną sytuację, która nijak nie rokuje poprawy. Osoba, która ma nadzieję na rozwiązanie trudnej sytuacji życiowej bez podjęcia działań lub zmian w swoim życiu jakby problemy miały same się rozstrzygnąć. Warto dążyć do realistycznych celów i oczekiwań, aby uniknąć rozczarowań i stresu. Nadzieja jest ważną emocją i może dawać motywację do działania, o ile jest umiarkowana i oparta na rozsądnych przesłankach. Adekwatna i zdrowa nadzieja odnosi się do pozytywnego uczucia nadziei, które jest realistyczne i konstruktywne, motywujące do tego, co potencjalnie korzystne, pożyteczne. Nietoksyczna, zdrowa nadzieja Oto kilka cech adekwatnej i zdrowej nadziei. Osoba o zdrowej nadziei ma realistyczne oczekiwania i rozumie, że nie zawsze wszystko idzie zgodnie z planem, ale przyjmuje, że zdoła w razie potrzeby improwizować lub zmienić plan, dostosować swoje postępowanie. Jest świadoma ograniczeń i trudności, ale nadal wierzy, że osiągnięcie celu jest możliwe. Zdrowa nadzieja nie skłania do bierności w kontekście mierzenia się z wyzwaniami; wprost przeciwnie - motywuje do podejmowania działań, które prowadzą do osiągnięcia celów. Osoba o zdrowej nadziei jest elastyczna i potrafi dostosować się do zmieniających się okoliczności. Niezależnie od przeciwności losu, utrzymuje wiarę. Zdrowa nadzieja często idzie w parze z optymizmem, ale jest to optymizm oparty na faktach i realnych dowodach, a nie na naiwnym przekonaniu, że wszystko będzie zawsze idealnie. Osoba o zdrowej nadziei jest gotowa zaakceptować porażki i traktować je jako część procesu osiągania celów, odbiera je jako okazję do nauki, rozwoju, pogłębiania wiedzy o swoich mocnych i słabych stronach. Zdrowej nadziei sprzyjają wspierające relacje z innymi ludźmi. Dzieląc się swoimi celami i trudnościami z innymi, można zyskać wsparcie i pełniejszy obraz sytuacji, szerszą perspektywę. Osoba ze zdrową nadzieją jest zdolna do samodyscypliny i konsekwentnego podejmowania działań w kierunku swoich celów, nawet wtedy, gdy jest to trudne, a przy tym nie zapomina o zabezpieczaniu się na wypadek problemów, zagrożeń. Zdrowa nadzieja jest ważną emocją, która może pomagać ludziom radzić sobie z trudnościami i osiągać cele, nie jest formą łudzenia się, zaklinania rzeczywistości czy okłamywania samego siebie lub czegoś na kształt nieracjonalnie optymistycznego wróżenia. Równowaga między nadzieją a realistycznym podejściem jest kluczowa, aby uniknąć nadmiernego optymizmu, który może prowadzić do rozczarowania i problemów. Kiedy pesymizm jest jak szczepionka na nadmierne ryzyko Pesymizm defensywny to psychologiczna strategia obronna, w której osoba chroni siebie przed ewentualnym rozczarowaniem lub niepowodzeniem, przewidując, że sprawy pójdą źle. Jest to rodzaj przeciwnego bieguna w porównaniu z optymizmem, gdzie osoba zakłada, że plan może nie wypalić. Pesymizm defensywny może mieć swoje korzenie w różnych doświadczeniach życiowych, takich jak wcześniejsze niepowodzenia lub brak wsparcia społecznego. Choć może być użyteczny w pewnych sytuacjach, na przykład w chronieniu się przed zagrożeniem, to zbyt długotrwały i nadmierny pesymizm może prowadzić do ograniczenia rozwoju i jakości życia, do poczucia utknięcia, a także do niepodejmowania koniecznej a zarazem zdroworozsądkowej dozy ryzyka. Nie byłoby jednak roztropnie całkowicie pozbywać się pesymizmu defensywnego, ponieważ dobrze jest umieć spojrzeć na swoje plany także z tej perspektywy. Warto to zrobić po to, by z ostrożności dostrzec też możliwe wyzwania i prawidłowo oszacować ryzyko. Warto dążyć do zrównoważonego podejścia, które uwzględnia zarówno realistyczne rozważania o potencjalnych trudnościach, jak i pozytywną nadzieję na sukces. W przypadku nadmiernego pesymizmu warto rozważyć wsparcie psychologiczne, które może pomóc w rozwoju elastyczności pozwalającej na dopasowanie podejścia do różnych sytuacji życiowych. Umiarkowanie pogodny realizm Podsumowując, mając do wyboru "czarne lub różowe okulary", najlepszą taktyką wydaje się żonglowanie nimi w granicach zdrowego rozsądku, oraz dla równowagi, używanie najzwyklejszych "okularów korekcyjnych", by zapatrywać się na sytuację w sposób jak najbardziej realistyczny, racjonalny, roztropny. Warto spoglądać na sytuację w sposób umiarkowanie optymistyczny wtedy, kiedy to uzasadnione, a umiarkowanie ostrożny i roztropny lub nawet nieco asekurancki, gdy to wskazane. Nadzieja i optymizm dodają skrzydeł, a pesymizm przyczynia się do tego, że nie lecimy jak mityczny Ikar zbyt wysoko. Upadek Ikara, który wzniósł się zbyt wysoko, wydaje się być dobrym przykładem niezrównoważonego podejścia, polegającego na nadmiernym optymizmie, przesadnej nadziei. Potrzebny jest psycholog online? Sprawdź ofertę pakietów promocyjnych oraz dofinansowanie. SKOCZ DO: Księgarnia >>>> | Apteka >>>> | Uroda >>>> | Sport >>>> | Dziecięce >>>> | Moda >>>>
-
Ustawa o ochronie konkurencji i konsumentów, głosi w Art. 6, że niedozwolone jest ograniczanie dostępu do rynku lub eliminowanie z rynku przedsiębiorców nieobjętych porozumieniem. Wprowadzenie ustawy o zawodzie psychoterapeuty grozi monopolizacją rynku szkoleń psychoterapeutycznych i tym samym nieograniczonym wzrostem ich cen oraz, w efekcie, cen usług psychoterapeutycznych. Ceny szkoleń mogłyby rosnąć bez umiaru, bez jakiegokolwiek hamulca. Monopolizacja rynku szkoleń psychoterapeutycznych spowodować może również utratę pracy w przypadku części aktywnych zawodowo psychologów pracujących w zgodzie z obowiązującą ustawą o zawodzie psychologa. Ograniczenie wolnorynkowej konkurencji spowodowałoby też zastopowanie rozwoju metod psychoterapeutycznych innych, niż promowane przez obecnie istniejące, samozwańcze szkoły. Aktualnie obowiązująca Ustawa o zawodzie psychologa określa kompetencje zawodowe tej profesji - wśród nich jest psychoterapia. Ludzie, którzy przez lata kształcili się by zdobyć zawód psychologa, a później korzystali z różnych szkoleń, nagle mogą zostać pozbawieni możliwości korzystania z jednej z kluczowych kompetencji zawodowych swojej profesji, jaką jest prowadzenie psychoterapii. Zmiana porządku prawnego godziłaby w interesy ludzi, którzy zdobywali zawód biorąc pod uwagę brzmienie dotychczas istniejącej i, podkreślmy, wciąż obowiązującej Ustawy o zawodzie psychologa. Wielu psychologów czuje, że próbuje się im, przepraszam za kolokwializm, „podebrać” kompetencje zawodowe, które gwarantuje im Ustawa o zawodzie psychologa. Inwestowali środki i czas w edukację na rzecz zawodu, który ma się okazać czymś innym, niż przez wiele lat utrzymywano. Ni stąd, ni zowąd podmioty, które dotychczas prowadziły nieobligatoryjne kursy, zyskają znacznie wyższą rangę, ponieważ trzeba będzie korzystać z ich usług szkoleniowych, aby móc robić to, co dotychczas było prawem psychologa (i pozostaje nim w świetle obowiązującej ustawy). Wywierana na ustawodawcę presja ze strony garstki specjalistów (nieliczne grono na tle wszystkich psychologów) usiłujących przejąć, zawłaszczyć kompetencje zawodu psychologa nie powinna zostać uprawomocniona. Psycholodzy, którzy zdobyli zawód w świetle obowiązującej ustawy i szkolili się na wybranych kursach dodatkowych, nie powinni zostać „na lodzie”. Dotychczas obowiązywała swoboda wyboru szkoleń. Tymczasem szkoły psychoterapeutyczne próbują narzucić jedyny słuszny model nauczania. Należy odnotować, że szkoły te kształcą pod tym kątem nawet niepsychologów. Ludzie pozbawieni wykształcenia psychologicznego nie powinni prowadzić psychoterapii, którą definiuje się jako zbiór metod oddziaływania psychologicznego. Niepsycholodzy nie powinni leczyć psychoterpeutycznie zaburzeń psychicznych. Ustawa o zawodzie psychoterapeuty to niepotrzebne mnożenie bytów - jest już ustawa, która wskazuje grupę zawodową mogącą prowadzić psychoterapię. Jej brzmienie jest dobre, ponieważ specjaliści mogą sami decydować o tym, jakie kursy psychoterapeutyczne chcą kończyć nie tylko w Polsce, ale i poza jej granicami (nie wszystkie nurty psychoterapeutyczne mają swoją reprezentację na polskim rynku szkoleń, a poziom kształcenia zagranicą może w niektórych wypadkach być wyższy i to przy niższych cenach). Grupa interesów zorganizowała się i usiłuje przeforsować tyleż kuriozalny, co niebezpieczny plan. Polega on na oddzieleniu psychoterapii od wsparcia psychologicznego. Mydli się nam oczy, głosząc, że certyfikat uzyskany w samozwańczej szkole, jest wyznacznikiem najlepszych kwalifikacji do pomagania – nawet, jeśli wsparcia udzielałby człowiek, który nie jest dyplomowanym psychologiem. To tak, jakby farmaceuta, zamiast lekarza, wypisywał recepty. Na pewno nie ma z tym nic wspólnego cennik we wspomnianych placówkach. Za dziesiątki tysięcy złotych oferuje się proces certyfikacyjny, czyli nauczanie protokołów terapeutycznych w przeważającej większości opracowanych 40, 50 lub nawet 60 lat temu! Jeśli ktoś ma podejrzenie, że one znacznie ewoluowały, warto byłoby sięgnąć do podręczników psychoterapeutycznych, aby ten pogląd prędko obalić. To nie jest wiedza tajemna, a wielu psychologów przyswajało ją na studiach i innych szkoleniach, co może nie być możliwe, gdy zapanuje monopol samozwańczych placówek. "Wyniki badań nad efektami psychoterapii wyjaśnianymi wariancją czynników terapeutycznych pokazują, że zmienne związane z pacjentem wyjaśniają 30% całkowitej zmienności wyników psychoterapii, relacja terapeutyczna – 12%, zmienne dotyczące psychoterapeuty – 7%. Należy zwrócić uwagę, że jedynie 8% zmienności jest związana z modalnością/szkołą psychoterapii." [Norcross J.C., Lambert M.J. (2011)] Warto też zwrócić uwagę na polityczny aspekt tej sytuacji. Ideologie takie jak feminizm są zarazem tymi, do których publicznie przyznaje się wiele psychoterapeutek. Przytłaczająca większość psychoterapeutów to kobiety. Kto będzie udzielał wsparcia mężczyznom, którzy już dzisiaj popełniają samobójstwa osiem raz częściej niż panie? Osoby, które prowadzą psychoterapię feministyczną? To nie żart, autentycznie istnieje taka forma psychoterapii. Czy ludzie, których cechuje neutralność światopoglądowa, będą jeszcze mieli coś do powiedzenia, czy mają zostać zepchnięci na margines, ocenzurowani, bo trzeba będzie formować ludzkie umysły według określonej linii ideologicznej? Dokąd to wszystko zmierza? Do czego to prowadzi? Nasuwa się też pytanie o to, jakie będą dalsze losy różnych podejść w psychoterapii, jeśli nastąpi unifikacja ograniczająca ją do definicji postulowanych przez niedużą pulę podmiotów nauczających określonych modalności. Jako mało prawdopodobne należy ocenić, że inne, potencjalnie lepsze podejścia będą optymalnie rozwijane, skoro premiowane byłyby tylko określone nurty myślenia o psychoterapii. Podsumowując, ustawa o zawodzie psychoterapeuty nie powinna być wprowadzona, a ustawa o zawodzie psychologa powinna zostać utrzymana w obecnym brzmieniu. Postulowane zmiany godziłyby w ważne interesy społeczne – grupy zawodowej jaką są psycholodzy, a także społeczeństwa, które byłoby narażone na utrudniony, bo dalece ograniczony i droższy dostęp do pomocy. Nie wolno też pomijać aspektu politycznego, a konkretnie o godzących w fundamentalne dla demokracji wartości, zagrożeniach dla pluralizmu w nauce i zapatrywaniach światopoglądowych. "Jedną z kluczowych przyczyn kryzysu współczesnego świata akademickiego są tendencje cenzorskie, stawiające poza nawias debaty każdy pogląd sprzeczny z mainstreamowym paradygmatem. Taka skłonność do „anulowania” niewygodnych poglądów nosi miano „cancel culture” i stanowi poważne zagrożenie dla wolności nauki." - prof. Jacek Bartyzel Ustawa o zawodzie psychoterapeuty nie powinna być wprowadzona! Odpowiadając na zadawane niekiedy pytania, nie poprzestałem na publikacji tego artykułu. Czynnie sprzeciwiam się koncepcji wspomnianej ustawy kontaktując się z instytucjami, które mogą zapobiec jej wdrożeniu. Dziękuję za słowa poparcia i otuchy kolegom oraz koleżankom po fachu, jak również pozostałym osobom. SKOCZ DO: Księgarnia >>>> | Apteka >>>> | Uroda >>>> | Sport >>>> | Dziecięce >>>> | Moda >>>>
-
Szanowny Panie, nie jest to temat odpowiedni na forum. Proszę o tym porozmawiać ze swoim lekarzem psychiatrą, psychoterapeutą. Doświadczając złego samopoczucia lub innych problemów można rozważyć też kontakt z telefonami zaufania i pomocowymi - niektóre numery podane są tutaj. Pomysł na wyrządzenie krzywdy sobie lub komuś nie jest dobrym pomysłem, więc należy postarać się o to, by to sobie darować.
-
Czego możemy dowiedzieć się z książki, w której autorki posługują się zwrotem „osoba z macicą” zamiast używać słowa „kobieta”? Chyba mało kto będzie zaskoczony, gdy napiszę, że relacjonowanie (przez autorki, zdeklarowane feministki) losu głęboko nieszczęśliwych mężczyzn stało się pretekstem do promowania ideologii feministycznej. To na pewno zbieg okoliczności, że publikacja ukazała się przed nadciągającymi wyborami, a piszą o niej liczne tuby propagandowe feminizmu. Te mniej popularne, jak również te słynące w całym kraju z zarzucania partiom politycznym nienawiści do kobiet. W moim odczuciu, pochylanie się w tej publikacji nad losem mężczyzn nie jest ukłonem w ich stronę, lecz czołobitnym kłanianiem się feminizmowi i jego kuriozalnej demagogii. Wpisuje się w kluczowe elementy propagandy, która koncentruje się nierzadko na pokazywaniu mężczyzny w krańcowo złym świetle. Oczywiście wszystkiemu winien w pierwszej kolejności jest rzekomy, opresyjny patriarchat, a domniemanym wybawieniem jest jego obalenie i tym samym bezgraniczne oddanie feminizmowi, matriachat, władza kobiet-feministek (nie pozostałych, oczywiście). Wykorzystywanie czyjegoś nieszczęścia do propagowania ideologii wzbudza we mnie negatywne odczucia. Podobnie jak fakt, że roztrząsanie historii skrajnie cierpiących mężczyzn, mówiących o najmroczniejszych myślach, opatrywane jest beznamiętnymi komentarzami. Ironiczny koniec publikacji ukazuje stosunek autorek do jej bohaterów. „(…) zamykamy książkę i wracamy do randek z chadami (...) Karuzela czeka, a ściana niedaleka.” Ani przez chwilę nie wyczułem jakiejkolwiek empatii w stosunku do opisywanych ludzi i grup. Mam wrażenie, że książka stanowi raczej rodzaj rewanżu, odwetu wobec licznych społeczności mężczyzn, którzy ośmielali się krytykować feminizm. Wywody autorek dotyczą między innymi Wykopu, forum Bracia Samcy, facebookowych męskich grup. Podczas lektury zastanawiałem się, czy bohaterowie tej książki nie czują się wykorzystani, aż natknąłem się na fragment, który stanowił odpowiedź. Autorka cytuje jednego z mężczyzn; pisał o niej, że „wmanipulowała go w książkę i wykorzystała dla własnej korzyści.” Publikacja wpisuje się w obecny trend w profeministycznych mediach, czyli „mężczyzna najgorszy”. Nie wystarczyły feministkom twierdzenia, że męskość jest toksyczna, przemoc ma płeć, siła jest kobietą, a opresyjny patriarchat odpowiada za całe zło tego świata. Musiały jeszcze wydobyć na światło dzienne najgłębsze pokłady problematycznych doświadczeń z życia najnieszczęśliwszych mężczyzn, by pokazać, jak źle się dzieje, gdy nie panuje matriarchat, władzy nie dzierżą femnistki. Jest to zarazem sprytne odwracanie uwagi od przewinień feministek, chociażby tego, na co idą pieniądze z publicznych budżetów płynące do licznych fundacji feministycznych. Takich na przykład jak posądzana o mobbing Fundacja Centrum Praw Kobiet, która choćby w sprawozdaniu merytorycznym z roku 2019, chwali się tym, że zorganizowała spotkanie warsztatowo-edukacyjne o nazwie „ChemSex – jak się bawić?” (dla niewtajemniczonych: chemseks to seks po narkotykach). Podsumowując, polecam książkę „Przegryw. Mężczyźni w pułapce gniewu i samotności”. Każdy powinien osobiście przekonać się o tym, do czego posunąć mogą się feministki, by postawić na swoim. Trzeba to przeczytać, aby poczuć specyficzny, bo metaliczny i bezlitosny, smak tego, jak feministki opisują zbolałych mężczyzn będących na granicy wyczerpania i u progu tragedii. Autorkom natomiast rekomenduję, by następnym razem przyjrzały się własnym szeregom. Napisały w podziękowaniach „Dziękujemy też rodzicom za wszelkie wsparcie, dzięki któremu możemy teraz pić sojowe latte i pisać o incelach.” To dopiero będzie latte-feminizm.* „Musisz być zmianą, którą chcesz zobaczyć na świecie” (Mohandas Karamchand Gandhi). * „Latte-feminizm to tzw. feminizm białych kobiet z klasy średniej, posiadających wolny zawód, mających czas i pieniądze na drogą, dobrą latte w kawiarni, od czego wzięła się nazwa.” (źrodło)
-
Zaburzenie lękowe z napadami paniki to dolegliwość, którą zwykle z bardzo zadowalającymi rezultatami leczy się przy pomocy psychoterapii poznawczo-behawioralnej. Możliwe jednak, że z tym problemem współwystępują inne, ale to już temat dla specjalisty, który poprowadziłby diagnozę. Na psychoterapię można dostać skierowanie od psychiatry i wtedy może być refundowana przez NFZ. Zdecydowanie warto skorzystać z pomocy psychoterapeutycznej w tej sytuacji.
-
Generalnie są tacy ludzie (kobiety i mężczyźni) z którymi można podzielić się problemem, bo mają coś w rodzaju odruchu niesienia pomocy, taką tendencję do zaangażowania się w rozwiązywanie sprawy, są zorientowani na pracę zespołową i bycie fair w relacji, pomaganie odbierają jako rodzaj inwestycji we wspólny komfort. Można to wstępnie rozpoznać po tym, że te osoby niejako wyczuwają okazję do niesienia pomocy, wsparcia, udzielania się po to, by ktoś rozwijał się, tak jakby cudze dobro było dobrem wspólnym. Z takimi osobami raczej warto podzielić się tym, jakie mamy wyzwanie, oczywiście biorąc odpowiedzialność za rozwiązania zamiast oczekiwać, że ktoś wszystko załatwi za nas i nie zamierzamy niczego przy okazji chociażby nauczyć się. Dzielenie powinno przebiegać stopniowo, na raty, aby obserwować rozwój wydarzeń, więc miałbym z tyłu głowy takie powiedzonka jak nie wszystko i nie na raz, co za dużo to niezdrowo, gdzie się człowiek śpieszy tam się diabeł cieszy. Otwieramy się dając kredyt zaufania, a potem ewentualnie większy, a nie od razu zaporowo wysoki. Trzeba się jednak liczyć też z tym, że są ludzie postrzegający cudze problemy jako zbędny kłopot, ciężar, rodzaj bagażu, wielkiej fatygi, praca dodatkowa. Nawet samo słuchanie o czyichś problemach odbierają jako przykry obowiązek. Nie wyczuwają okazji do pomagania, nie widzą szans ani na własny ani na wspólny rozwój dzięki zespołowemu rozwiązywaniu problemów. Nie chcą wzrastać razem, raczej chcą być na wysokim poziomie nawet jeśli takie podejście nie jest fair. Niektórzy skłonni są używać cudzych problemów na niekorzyść innych, bo wszystko co usłyszą, potem lubią wykorzystać przeciwko komuś. Mając do czynienia z tak zorientowanymi osobami, lepiej zachowywać w jak największej części lub w całości swoje problemy dla siebie. Czasami zdecydowanie lepiej skorzystać z profesjonalnej pomocy niż ryzykować przykrości po wyjawieniu swoich kłopotliwych wyzwań osobom niewłaściwym.
-
Autosabotaż psychologiczny, znany także jako samoutrudnianie, to proces, w którym jednostka działa w sposób, który jest sprzeczny z jej własnymi celami, wartościami lub długoterminowym dobrem. Jest to zachowanie, które utrudnia osiągnięcie osobistych celów lub zaspokojenie własnych potrzeb, pomimo posiadania odpowiednich umiejętności lub zasobów. Autosabotaż może przybierać różne formy, takie jak unikanie działań, które prowadzą do osiągnięcia celów, negatywne myślenie, które prowadzi do utraty wiary w siebie, czy celowe podejmowanie działań prowadzących do niepowodzeń. Może być spowodowany różnymi czynnikami psychologicznymi, takimi jak lęk, niskie poczucie własnej wartości, brak pewności siebie, perfekcjonizm czy negatywne przekonania. Osoby, które doświadczają autosabotażu, często mają trudności w osiąganiu swoich celów i satysfakcji życiowej. Terapia psychologiczna, samoświadomość i praca nad rozpoznawaniem i przeciwdziałaniem tym sabotującym zachowaniom mogą pomóc w przezwyciężeniu autosabotażu i osiągnięciu pożądanych celów. Więcej informacji można znaleźć w poniższym wideo. SKOCZ DO: Księgarnia >>>> | Apteka >>>> | Uroda >>>> | Sport >>>> | Dziecięce >>>> | Moda >>>>
-
Gaslighting to manipulacja polegająca na celowym wprowadzaniu w błąd i negowaniu prawidłowego postrzegania rzeczywistość, aby osłabić czyjąś pewność siebie, zaufanie do własnej percepcji, i kontrolować danego człowieka dla własnych korzyści. Temat jest omówiony w podcaście: GASLIGHTING czyli jak toksyczny partner miesza w głowie - manipulacja a toksyczny związek. SKOCZ DO: Księgarnia >>>> | Apteka >>>> | Uroda >>>> | Sport >>>> | Dziecięce >>>> | Moda >>>>
-
Manipulacja to działanie mające na celu kontrolę lub wpływ na innych ludzi, często poprzez kłamstwa, wywoływanie emocji lub podstępne zachowania. Może być szkodliwa dla zdrowia psychicznego i relacji międzyludzkich. Ważne jest rozpoznawanie oznak manipulacji i rozwijanie umiejętności asertywnej komunikacji w celu obrony. Techniki manipulacji stosowane często w toksycznym związku omawiam w materiale wideo: Toksyczny związek - definicja Toksyczna relacja to związek międzyludzki, który jest destrukcyjny i szkodliwy emocjonalnie dla co najmniej jednej z osób, które go tworzą (a niekiedy całych rodzin). Cechuje się on często: konfliktami, manipulacją, brakiem szacunku i wsparcia, co negatywnie wpływa na zdrowie psychiczne uczestników, obniża poczucie własnej wartości. Bywa, że toksyczny związek skutkuje traumą. Warto dążyć do zidentyfikowania toksycznej relacji, i podejmować kroki w celu jej naprawy lub zakończenia, aby chronić zdrowie własne (a także dzieci, krewnych). Toksyczna relacja a poczucie własnej wartości Toksyczna relacja może negatywnie wpływać na poczucie własnej wartości. Często partnerzy w takich związkach doświadczają nadmiernej krytyki, przemocy (zwłaszcza psychicznej) i różnego rodzaju zaniedbywania, co może prowadzić do obniżenia samooceny. Długotrwałe zaangażowanie w toksyczną relację może zwiększać poczucie bezwartościowości i skutkować tym, że człowiekowi jest trudno uznawać swoje potrzeby za istotne. Dla zdrowia psychicznego ważne jest rozpoznawanie takich sygnałów i podejmowanie kroków w kierunku relacji sprzyjających budowaniu pozytywnego poczucia własnej wartości. Potrzebny jest psycholog online? Sprawdź ofertę pakietów promocyjnych oraz dofinansowanie. Fazy toksycznego związku Można wyróżnić kilka faz, które wyłaniają się w różnej kolejności w toku trwania niezdrowej, destrukcyjnej, toksycznej relacji. Zostały one omówione w podcaście: SKOCZ DO: Księgarnia >>>> | Apteka >>>> | Uroda >>>> | Sport >>>> | Dziecięce >>>> | Moda >>>>
-
Już od miesięcy przyglądamy się przejmującym doniesieniom na temat oskarżeń, jakie padają pod adresem Fundacji Centrum Praw Kobiet ze strony osób, które z tym podmiotem współpracowały. Na finał tej sprawy przyjdzie nam jeszcze zapewne długo poczekać, ale póki co, przyjrzyjmy się temu, czym jest mobbing i jakie mogą być jego konsekwencje. Mobbing, czyli przemoc psychiczna lub znęcanie się nad osobą w miejscu pracy, ma liczne negatywne skutki psychologiczne zarówno dla ofiar, jak i dla świadków. Oto niektóre z głównych skutków mobbingu. Stres i lęk Osoby doświadczające mobbingu często odczuwają wysoki poziom stresu i lęku. Codzienne sytuacje, w których są narażone na agresję lub upokorzenie, prowadzą do chronicznego napięcia i niepokoju. Obniżone poczucie własnej wartości Mobbing często prowadzi do obniżenia poczucia własnej wartości i pewności siebie u ofiar. Czują się one gorsze, bezwartościowe i niekompetentne, co może wpłynąć na ich zdolność do wykonywania pracy i osiągania sukcesów. Depresja Długotrwały mobbing może prowadzić do depresji. Osoby doświadczające przemocy psychicznej w miejscu pracy często odczuwają poczucie beznadziejności i apatię. Izolacja społeczna Ofiary mobbingu często wycofują się z życia społecznego, ponieważ obawiają się interakcji z innymi ludźmi. To może prowadzić do izolacji społecznej i utraty kontaktu z przyjaciółmi i rodziną. Zaburzenia snu Mobbing może prowadzić do trudności ze snem, włączając w to bezsenność lub koszmary senne. Osoby doświadczające przemocy psychicznej mogą mieć trudności z odprężeniem się i zrelaksowaniem się wystarczająco, by spać. Dolegliwości ogólnomedyczne Długotrwały stres związany z mobbingiem może prowadzić do różnych problemów zdrowotnych, takich jak bóle głowy, bóle mięśni, problemy trawienne i inne schorzenia psychosomatyczne (fizyczne dolegliwości wynikające ze stanu psychiki). Złe samopoczucie Mobbing może wpłynąć na ogólne samopoczucie, trudności w koncentracji, utraty motywacji do pracy i zmniejszeniu efektywności zawodowej. Poczucie winy i wstydu Często ofiary mobbingu zaczynają czuć się winne lub wstydzą się swojej sytuacji. Mogą wierzyć, że są odpowiedzialne za to, co się dzieje, co może utrudniać im szukanie pomocy. Poczucie bezradności Ofiary mobbingu często odczuwają bezradność wobec sytuacji, w której się znalazły. Mogą czuć, że nie mają wpływu na to, co się dzieje, co czasami prowadzi do utraty kontroli nad swoim życiem. Samobójstwo W skrajnych przypadkach mobbing może prowadzić do myśli samobójczych i prób samobójczych. Osoby doświadczające przewlekłej przemocy psychicznej mogą czuć, że nie ma dla nich wyjścia z tej sytuacji. Długotrwały mobbing może mieć poważne konsekwencje dla zdrowia i życia ofiar. Dlatego ważne jest, aby jak najszybciej podjąć działania mające na celu zakończenie mobbingu i zapewnienie wsparcia ofiarom. Potrzebny jest psycholog online? Sprawdź ofertę pakietów promocyjnych oraz dofinansowanie. Warto obejrzeć: SKOCZ DO: Księgarnia >>>> | Apteka >>>> | Uroda >>>> | Sport >>>> | Dziecięce >>>> | Moda >>>>
-
Kiedy byłem bardzo młody, sądziłem, że mam alergię na kłamstwo, ale z czasem doszedłem do wniosku, że to kłamstwo ma alergię na mnie. Zapytało mnie ostatnio kilku panów o pewnego polityka. Pokazałem im krótki film zmontowany z dwóch materiałów wideo. W pierwszej części polityk przed dojściem do władzy obiecywał, że obniży podatki. W drugiej części, nagrywanej po dojściu owego polityka do władzy, obwieszczał on podwyższenie podatków. Ludzie, którym to pokazałem, popatrzyli na mnie z tak ogromną dezaprobatą, graniczącą wręcz z nienawiścią, że nie miałem wątpliwości, iż są alergikami. Nie chcąc, aby przeze mnie skonali, skierowałem się na pagórek, gdzie postanowiłem spędzić kilka chwil na kocu, racząc się widokiem pobliskiego akwenu. Dobrze, że człowiek ma w sobie trochę podobieństwa do innych istot żywych, więc zdolny jest do błogiej kontemplacji przyrody. Lepiej poleżeć jak lew morski, niż kopać się z koniem. Warto zobaczyć:
-
Robert Jałocha, były reporter Faktów, walczył w sądzie z TVN i wygrał. Przejmujące są jego słowa o kulisach pracy, a to może być dopiero początek. Dziennikarz przygotowuje książkę Obraz niedoskonały. Czy znajdą się w niej kolejne argumenty na rzecz tego, że prawo prasowe wymaga głębokiej reformy i niezbędna jest większa troska o prawdę w mediach? Czas pokaże. Póki co, warto zapoznać się z tym, co dziennikarz przekazał na Facebooku. Przeczytaj też: Była producentka „Rozmów w toku” wygrała z TVN Kamil Różalski i TVN TVN przegrywa kolejny proces Robert Jałocha: Bezkarni! Była dziennikarka TVN oskarża stację o mobbing. “Byłam poniżana, gnębiona” Były pracownik TVN o standardach, jakie miały panować w stacji Gwiazdor TVN wyznaje: Straszono nas zwolnieniem z pracy „Jeszcze nie skończyłam”. Wendzikowska odpowiada TVN i ujawnia wiadomości Monika Richardson o TVN: Proponuję potraktować wyznania dziennikarzy poważnie
-
Najmniej mnie rusza to, co mnie nie dotyka, a nie dotyka mnie to, czego nie biorę do siebie. Nie oznacza to zbywania rzeczywistości milczeniem i odwracania wzroku od tego, co na mnie w niej czyha. Jest to tylko wybór, by zapatrywać się na sprawy z pozycji siły – zamiast z pozycji ofiary. Wybór trafny, bo w większości przypadków możemy tylko wzruszyć ramionami i wywrócić oczami, gdy los strzela w nas tak, jak strzelają do siebie w filmach z cyklu „zabili go i uciekł”, czyli posyła długie serie ślepakami. Taka postawa bywa nazywana stoicyzmem, a ten styl – radykalną akceptacją, choć podobnież starożytni samurajowie okrzyknęli to beką z życia. Jakąż lepszą osłoną, jakimże bezpieczniejszym okopem na tym poligonie łez, dysponujemy, aniżeli absurdyzm? Tyleż on usłużny – i to na każde wezwanie – co pożyteczny, ilekroć przychodzi nam robić słodką lemoniadę z kwaśnych cytryn, bo do niczego innego niektóre doświadczenia nadać się nie zdołają. Ktoś mógłby zarzucić, że to śmiech przez łzy, ale uważam, że lepiej zanosić się śmiechem, niż nosić ze sobą ciężki bagaż gnijących cytrusów. Może to jednak wynikać z mojej niemodnej słabości do poezji, zwłaszcza, że rzekł kiedyś jeden z jej twórców: „brałbym życie na poważnie, gdyby świat nie był żartem”. Tak czy inaczej, pokrzepiający jest fakt, że terapia śmiechem jest dostępna od ręki i za darmo, choć bywa bezcenna. Warto zobaczyć:
-
- emocje
- relaksacja
-
(i 1 więcej)
Tagi:
-
Jak niektóre media zaburzają społeczeństwo
wpis na blogu dodał psycholog Rafał Marcin Olszak w Psycholog online - blog
Ponieważ liczne media zarabiają na oglądalności lub wyświetleniach, koncentrują się na publikacjach przyciągających uwagę. W rezultacie pewne tematy raczej pomija się, a innym nadaje się rangę godnych zainteresowania. Jako że szeroko pojmowana normalność jest zbyt zwyczajna i nader nierzucająca się w oczy, więc nie przyciąga dość szerokiego grona odbiorców, stawia się na publikacje o zjawiskach niecodziennych, wyróżniających się, emocjonujących. W perspektywie czasu i wraz ze wzrostem liczby publikacji, efekt jest następujący: to, co obyczajne, zaczyna uchodzić za nieważne (niegodne uwagi i naśladownictwa). To co jest nieobyczajne, powszednieje i popularyzuje się. Następuje stopniowa normalizacja nawet takich zjawisk, które do niedawna uchodziły za dewiacyjne, bo są dla człowieka szkodliwe, i jednocześnie dewaluuje się wartości, postawy, idee sprzyjające zdrowiu czy porządkowi społecznemu. Morał z tej opowieści jest taki, że świat staje na głowie i skacze, a potem dziwi się, że ma migrenę, nic jednak nie robi, aby wyeliminować przyczynę. Prawo prasowe wymaga głębokiej reformy. -
Toksyczna matka?
temat odpisał psycholog Rafał Marcin Olszak na maurycja popiel w Niełatwe przejścia
W jakim jest Pani wieku? -
W razie doświadczania nasilonych myśli samobójczych należy skontaktować się z numerem 112 by uzyskać ratunek. Doświadczając złego samopoczucia lub innych problemów można rozważyć też kontakt z telefonami zaufania i pomocowymi - niektóre numery podane są tutaj. Wskazana jest konsultacja z lekarzem psychiatrą.
-
Współczesny świat nam nie służy
wpis na blogu dodał psycholog Rafał Marcin Olszak w Psycholog online - blog
Wygląda na to, że współczesny świat nam nie służy. World Health Organisation’s World Mental Health Survey przeanalizowała dane zbierane w latach 2001-2022, pochodzące od 150 tys. osób pochodzących z 29 krajów. Wnioski? Prognozuje się, że wkrótce co drugi człowiek będzie cierpiał na zaburzenia psychiczne (z depresją na czele). Niedługo zamiast pytać na przywitanie „jak samopoczucie?” będziemy pytać „jaka jest twoja bieżąca diagnoza?”. Nie ma się gdzie przed tym schować, nie ma dokąd przed tym uciec, ale warto poszukiwać zdrowych odskoczni. Warto zobaczyć: -
Długo oczekiwana gra wideo, Starfield, w końcu ma trafić na rynek, dostarczając graczom niesamowitej rozrywki. Tytuł, opracowany przez Bethesda Game Studios, obiecuje przykuć uwagę graczy na długo, oferując epickie przygody w przestrzeni kosmicznej i na wielu zróżnicowanych planetach. Gra Starfield przenosi graczy w odległą przyszłość, gdzie będą mogli eksplorować odległe zakątki kosmosu, odkrywać tajemnice różnych planet i prowadzić własne statki kosmiczne. To z pewnością wciągająca przygoda dla fanów science fiction i gier RPG. Przy okazji premiery tak wielkiej i długo wyczekiwanej produkcji, warto jednak zatrzymać się na chwilę i pochylić nad kwestią tego, w jakim stylu korzysta się z gier wideo. Mogą cieszyć jeszcze bardziej, gdy odbywa się to odpowiedzialnie, bez szkody dla ważnych sfer codziennego funkcjonowania. W miarę jak coraz więcej osób spędza długie godziny przed ekranem komputera lub konsoli, coraz ważniejszym tematem jest kwestia rozsądnego stylu rozgrywki i użytkowania konsol czy komputerów osobistych. Grajmy i bawmy się dobrze, ale miejmy na względzie własną higienę psychiczną i zachowujmy zdrowy balans między multimedialną zabawą a resztą codziennych aktywności. Eksperci ostrzegają, że nadmierne granie w gry wideo może negatywnie wpłynąć na zdrowie psychiczne i fizyczne. Uzależnienie od gier może prowadzić do izolacji społecznej, spadku wyników w szkole lub pracy, a nawet prowadzić do problemów zdrowotnych, takich jak otyłość czy problemy z oczami. Dobrze jest pamiętać, że rozsądne podejście do grania w gry wideo jest kluczowe. Warto by granie było formą rozrywki i relaksu nie zaś główną aktywnością życiową przyćmiewającą ważne aspekty codziennego funkcjonowania. Rodziny i przyjaciele mogą monitorować czas spędzany przez swoich bliskich przed ekranem oraz rozmawiać z nimi na temat potencjalnych negatywnych skutków nadmiernego grania. Starfield może być niezwykle wciągającą grą wideo, ale zawsze pamiętajmy o zachowaniu umiaru i dbaniu o nasze zdrowie, co dotyczy także wszelkich innych gier komputerowych i konsolowych. Opiekunowie, rodzice powinni także mieć na względzie, że gra Starfield uzyskała ocenę PEGI 18 czyli jest dla dorosłego gracza m.in. ze względu na przemoc, wulgaryzmy. Grajmy, bawmy się odpowiedzialnie, rozsądnie. Cytat ze strony na temat klasyfikacji gier, odnoszący się do PEGI 18: "Za gry dla dorosłych uznaje się gry zawierające poziom przemocy, który należy uznać za daleko posuniętą przemoc, zabijanie bez oczywistego motywu lub przemoc wobec bezbronnych postaci. Do tej kategorii zalicza się również gry gloryfikujące zażywanie narkotyków i dosłowne sceny seksualne." źródło