Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

psycholog Rafał Marcin Olszak

Administrator
  • Zawartość

    1182
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    115

Wszystko napisane przez psycholog Rafał Marcin Olszak

  1. Szanowna Pani, na podstawie wiadomości na forum nie sposób diagnozować bo do tego niezbędny jest rzetelny wywiad z pacjentem. Pani podejrzenia wydają się jednak logiczne. Nierzadko w sytuacji, gdy lekarze po wszechstronnych badaniach rozkładają ręce człowiek w końcu trafia do psychoterapeuty lub psychiatry i dopiero wówczas odkrywa się autentyczną przyczynę dolegliwości. Warto rozważyć kontakt ze specjalistą (psychoterapeuta / psychiatra) w celu rozpoznania przyczyny dokuczliwych objawów i ustalenia możliwych form leczenia.
  2. Szanowny Panie, wprawdzie nie da się diagnozować na podstawie wypowiedzi na forum, ale wymienia Pan szereg niepokojących objawów, które mogą wskazywać na poważne problemy psychologiczne bezwzględnie wymagające leczenia. Jeśli nie może Pan sobie pozwolić na odpłatną psychoterapię, proszę skontaktować się z lekarzem rodzinnym lub psychiatrą. Absolutnie nie należy lekceważyć takich rzeczy jak myśli samobójcze czy tak duże stany przygnębienia, o jakich Pan mówi. Zalecam niezwłoczny kontakt ze specjalistą w celu przeprowadzenia rzetelnej diagnozy i - jeśli będzie to zasadne, a najprawdopodobniej tak - rozpoczęcia leczenia. Proszę też pamiętać, że w razie nasilonych myśli samobójczych graniczących z chęcią podjęcia próby samobójczej może Pan po prostu wezwać pogotowie. Proszę także zerknąć do działu "Szybka Pomoc" gdzie są różne numery telefonów - być może niektóre z nich wydadzą się Panu użyteczne, pomocne.
  3. Szanowna Pani, wypada pewnie przeprowadzić poważną rozmowę z partnerem, wyrazić asertywnie swoje emocje w związku z tym, co się dzieje oraz poprosić partnera, żeby zmienił postępowanie. Na podstawie wiadomości na forum nie można diagnozować, ale jeśli przeczuwa Pani, że zainteresowanie pornografią partnera przekracza pewne granice, proszę i o tym z nim pomówić. Być może partner stwierdzi, że faktycznie coś jest nie tak i zdecyduje się na psychoterapię pod kątem przerwania tych zachowań. Jeśliby wyraził gotowość i chęć zgłębienia tematu, może mu Pani podsunąć artykuł na łamach naszego serwisu: Terapia tzw. uzależnienia od pornografii prowadzona jest przez nasz gabinet także przez Skype, tzn. online.
  4. Szanowny Panie, przepracowywanie tego typu i tyle czasu trwających trudności, o których Pan pisze, wymaga zwykle wnikliwego rozpoznania ich przyczyn. Może się to odbyć podczas konsultacji z psychoterapeutą. Czasami okazuje się, że stoi za tym nieuświadamiany do końca problem z poczuciem własnej wartości lub przekonania utrudniające nawiązywanie kontaktów z płcią przeciwną. Tym, co może Pan spróbować zrobić we własnym zakresie, to poddać głębokiej refleksji swoje kryteria doboru kandydatek na partnerkę. Być może próbuje Pan nawiązać kontakt z kobietami, które akurat nie szukają kogoś takiego jak Pan, a tymczasem inne grono kobiet mogłoby właśnie cenić posiadane przez Pana cechy. W takiej sytuacji należałoby zacząć szukać gdzie indziej bądź inaczej. Proszę też zastanowić się nad tym, jak Pan ocenia swoje umiejętności podtrzymywania kontaktu z płcią przeciwną oraz asertywność w zakresie komunikowania własnych zamiarów i potrzeb. Inicjowanie kontaktu z kobietą z nadmierną uniżonością może stawiać Pana na przegranej pozycji lub doprowadzić do relacji z osobą apodyktyczną, niezdolną do funkcjonowania w związku partnerskim.
  5. Szanowna Pani, powiadamia Pani o szczególnie trudnym doświadczeniu, które ze zrozumiałych względów może rzucać cień na podejście do seksu, jakkolwiek nie musi. Warto byłoby przyjrzeć się tej kwestii i uporać z tym tematem w ramach psychoterapii indywidualnej, skoro dotychczas samodzielnie nie udało się tego celu osiągnąć. Mówi Pani również o pragnieniu zmian w swoim podejściu do samej siebie. Praca nad samooceną i poczuciem własnej wartości również może być tematem psychoterapii. Można domniemywać jednak, że trudne, a być może wręcz traumatyczne doświadczenie stanowi przeszkodzę i to z tym należałoby się uporać w pierwszej kolejności.
  6. Szanowny Panie, mówi Pan o silnej obawie przed omdleniem, a nawet śmiercią, problem identyfikuje jako napady paniki, doświadcza drgawek, potów, uderzeń zimna, gorąca. Należy skontaktować się z lekarzem ogólnym bądź lekarzem psychiatrą, ponieważ niezbędne jest generalne sprawdzenie Pana stanu zdrowia, m.in. tarczycy. Ponieważ dolegliwości, które Pan opisuje, mogą wskazywać na zaburzenie lękowe z napadami paniki, w takim wypadku tj. gdyby ta hipoteza znalazła potwierdzenie w diagnozie, zalecana byłaby psychoterapia indywidualna. Mógłby Pan otrzymać skierowanie na taką kurację finansowaną przez NFZ u lekarza (jednak czas oczekiwania nie jest zwykle krótki), a także mógłby Pan skorzystać prywatnie z konsultacji psychologicznej, psychoterapii.
  7. Szanowna Pani, relacjonuje Pani, że czuje się załamana z powodu samotności po rozstaniu w obliczu trudności w zawarciu długotrwałej relacji. Porównuje Pani swoje położenie z sytuacją niektórych koleżanek i zestawienia tego typu pogarszają Pani nastrój. Nie wspomina Pani, jak długo trwa bieżący stan. Czy dała Pani sobie czas na przeżycie – mówiąc metaforycznie – „żałoby” po rozstaniu? Brak uporania się z trudnymi emocjami po rozstaniu może utrudniać budowanie satysfakcjonującej relacji. Przydaje się czas na „ochłonięcie”, odżałowanie straty, powrócenie do równowagi. Nasuwają się również inne pytania. Czy nie jest Pani dla siebie zbyt surowa? Czy udziela Pani sobie życzliwego wsparcia w chwili, gdy jest ono najbardziej potrzebne, gdyż przechodzi Pani niełatwy okres? Czy tego etapu samotności nie można wykorzystać w sposób konstruktywny dla przykładu na rozwój własny, szczególnie absorbujące wyzwania kariery zawodowej, zbudowanie dobrej relacji z samym sobą, pogłębienie znajomości z przyjaciółmi, poddanie refleksji i ewentualnej weryfikacji kryteriów doboru partnera? Warto również poddać analizie, jakie jest Pani poczucie własnej wartości i czy nie wymaga ono opieki, troski. Brak życiowego partnera, szczególnie w wieku, w jakim Pani jest, absolutnie o niczym nie przesądza, w żadnym razie nie rzuca cienia na Pani wartość, kobiecość. To statystycznie zupełnie powszechne, nie stanowi odstępstwa od żadnej normy. Rozumiem, że źle się Pani z tym czuje, jakkolwiek prawdopodobnie można do tego podejść również na inne sposoby, proszę podjąć świadomy wysiłek, ażeby dla równowagi spróbować spojrzeć na to inaczej. Niewykluczone, że istnieją nawet pewne pozytywy takiej sytuacji, można na przykład domniemywać, że będąc osobą dojrzalszą emocjonalnie niż kilka lat temu, będzie Pani zdolna zbudować bardziej satysfakcjonującą relację ze staranniej dobranym, „kompatybilnym” partnerem, gdyż sama o sobie więcej Pani wie, ma skrystalizowane i zweryfikowane przez życie podejście do różnych spraw, lepszy wgląd we własne oczekiwania, potrzeby, możliwości. Przykry okres samotności jest natomiast czymś w rodzaju dodatkowej motywacji, by o stworzony związek z należytą troską dbać. Na koniec sygnalizuję, że przedłużające się złe samopoczucie („załamanie”) czy trudności w zawieraniu relacji mogą być tematami w kontakcie z psychologiem.
  8. Szanowny Panie, mówi Pan o zmaganiach towarzyszących poszukiwaniu partnerki, jak również o „zdołowaniu” w związku z przekonaniem, że z Pana wzrostem jest coś nie w porządku, stanowi poważną przeszkodę w znalezieniu kobiety. Jeśli dobrze zrozumiałem, opisuje Pan też jakby prototypowy przykład odrzucenia w trakcie kontaktu za pośrednictwem serwisu randkowego. Fakt, że tak odbija się na Pana samopoczuciu cała ta sytuacja, sugeruje, iż ma to związek z Pana poczuciem własnej wartości. W trakcie konsultacji psychologicznej poruszyłbym z Panem ten wątek. Jeśliby okazało się, że poczucie własnej wartości jest niskie, należałoby podjąć środki zaradcze na rzecz poprawy tego stanu rzeczy. Zastanawiające jest natomiast, że pomimo jak rozumiem serii rażących przykładów złego traktowania ze strony użytkowniczek serwisów randkowych, Pan mimo wszystko korzysta z tych stron, na których do takich epizodów raz za razem dochodzi. Prawdopodobnie warto poddać głębokiej refleksji sens korzystania z tego typu serwisów, skoro przynosi ono rozczarowanie, wywołuje poczucie niesprawiedliwego traktowania, podkopuje wiarę w siebie. Relacjonuje Pan, że się stara, zabiega o kontakt, nie traktuje kobiet przedmiotowo, a jednak w drugą stronę to nie działa, nie otrzymuje nawet odpowiedzi, bywa blokowany „za wzrost”. Myślę, że negatywne uczucia, które w Panu pojawiają się, mają głęboki sens, niejako próbują Panem potrząsnąć, dać do zrozumienia, że nie tędy droga, że trzeba zmienić strategię. Być może po prostu serwisy randkowe nie są odpowiednim miejscem dla Pana, są wręcz toksyczne, bo postawy wielu użytkowników są tam roszczeniowe, użytkownicy bywają niezmiernie powierzchowni, skoncentrowani na wyglądzie? To nie jest miejsce przyjazne dla wrażliwych, empatycznych osób, panuje tam bezwzględna selekcja na podstawie zdjęć, wyglądu fizycznego, warto chyba przyjąć do wiadomości, iż taka właśnie jest specyfika tego rodzaju miejsc i jeśli to się nie podoba, omijać je szerokim łukiem. Ponadto, nasuwa się pytanie, czy rzeczywiście chciałby Pan zadawać się z kobietą, która skreśliła Pana za ten symboliczny centymetr wzrostu? Jak to świadczy o niej, jej priorytetach, podejściu do drugiego człowieka? Strach pomyśleć, co byłoby dalej, gdyby taka relacja doszła do skutku. Nie wiem jak to jest w Pana wypadku, ale często gdy z różnymi osobami omawiam kwestie związane z relacjami, okazuje się, że sprawę komplikują różne nierealistyczne oczekiwania. W efekcie człowiek może czuć się urażony lub rozczarowany, gdy wydarza się coś innego. Na jakiej na przykład podstawie można by oczekiwać, że będąc asertywnym, wyrozumiałym lub miłym to samo otrzyma się od płci przeciwnej? Nie ma takiej zasady, to absolutnie nie stanowi reguły, zdecydowanie bywa wprost przeciwnie. Nie jest to indywidualnie problem danej osoby, lecz pewna zasada obowiązująca w takich miejscach jak portale randkowe: ludzie tam się nie patyczkują, bywają okrutni, przeprowadzają bezwzględną selekcję, często w celu poprawy humoru, dla zgrywy, dla doraźnej poprawy poczucia własnej wartości. Pod koniec mówi Pan o samotności. Proszę pamiętać, że jest ktoś, kto zawsze może stanowić dla Pana wsparcie, być podporą. Każdy człowiek jest w relacji z samym sobą. Proszę okazać sobie wyrozumiałe, życzliwe wsparcie, zamiast surowo się osądzać przez pryzmat złego traktowania ze strony kobiet. Relacja z samym sobą jest prototypowa, na jej przykładzie inni widzą, jak należy się z nami obchodzić. Warto być może poddać również refleksji, czy nie przypisuje się kwestii związku nadmiernego znaczenia. Czy nie lepiej, bezpieczniej dla samooceny i własnego rozwoju, by udany związek był raczej wisienką na torcie? Życie jest do dyspozycji, proszę z niego korzystać zamiast zadręczać się fochami i widzimisię osób, które nie są godne, by brać je pod uwagę, skoro tak źle Pana potraktowały. Z drugiej strony skoro ma Pan poważne zamiary i pragnie sensownego związku, być może warto zmienić kryteria i na przykład poszukać wśród kobiet po 30-tce? Uroda przemija, więc kobiety zmieniają nieco podejście, stają się bardziej dojrzałe emocjonalnie i w efekcie przestają szukać przysłowiowego postawnego bruneta 185+ z „kaloryferem” żeby pochwalić się nim na Facebooku, a raczej szukają dobrej partii na poważną relację. Może to byłby dla Pana dobry target? Poza tym jak mężczyzna mężczyźnie powiem od siebie, poza całą tą psychologiczną gadaniną, że warto wyrobić w sobie więcej rezerwy w relacji z kobietami, bo to szacunek wobec siebie jest nieodzowny i priorytetowy – wówczas łatwiej o pozytywną samoocenę nawet jeśli w kontakcie z daną osobą nie otrzyma się tego, co mogłoby stanowić wartość.
  9. Szanowna Pani, obszernie opisuje Pani szereg mniej lub bardziej, a nawet wyjątkowo stresujących dla Pani okoliczności. Mówi Pani, że część z nich nakładała się na siebie, co tylko wzmagało niepokój, utrudniało radzenie sobie z tym wszystkim. Relacjonuje Pani również, że stosuje pogarszające sprawę strategie rozładowywania napięcia emocjonalnego jak samookaleczanie czy używanie substancji psychoaktywnych (alkohol). Mówi Pani też między innymi o problemach w relacjach z innymi ludźmi, braku zrozumienia w ważnych dla Pani sprawach ze strony rodziny. Na podstawie przedstawionych informacji na forum nie diagnozuje się (ani się nie da, ani nie wolno tego robić), jakkolwiek zgodzi się Pani zapewne ze mną, że skoro przeżywa Pani takie trudności, warto skorzystać ze specjalistycznej pomocy psychologa lub psychoterapeuty. Konsultacje przez forum byłyby dalece niewystarczające, gdyż omawianych spraw nie da się w ten sposób rozstrzygnąć. Z przejęciem apeluję, by zaprzestała Pani stosowania destrukcyjnych sposobów radzenia sobie z emocjami i rozpatrzyła skorzystanie z pomocy. Jeśliby okazało się, że psychoterapia byłaby w Pani wypadku zalecana, w jej trakcie mogłaby Pani nie tylko omówić swoje trudności, uzyskać wgląd i zrozumienie ich natury, ale również zdobyć wiedzę, jak radzić sobie w konstruktywny, bezpieczny i skuteczny sposób z przytłaczającymi emocjami, jak asertywnie komunikować się z innymi osobami, by w miarę możliwości relacje nie stanowiły dodatkowego źródła stresu, niepokoju, lęku.
  10. Szanowna Pani, szeroko opisuje Pani relację, która może sprawiać wrażenie skomplikowanej. Jako że jest w nią Pani zaangażowana, trudniej być może spojrzeć Pani na to wszystko z dystansu. Z drugiej strony jest Pani świadoma, jak ta znajomość na Panią wpływa – nadała Pani temu wątkowi na forum wymowny tytuł „toksyczny związek”. Każdorazowo w takiej sytuacji należy poddać refleksji dwie zasadnicze kwestie, odpowiadając sobie na pytania: 1) jak to się stało, że byłam/byłem podatny na pochłonięcie przez taką relację, 2) jak to się dzieje, że nie wyszłam/wyszedłem z niej w porę lub wciąż pozostaję w nią uwikłana/uwikłany. Uzyskanie odpowiedzi na te pytania nie jest często sprawą łatwą. Niekiedy jest to możliwe dopiero po zdystansowaniu się względem toksycznego partnera, którego wpływ zniekształca perspektywę. Jedno jest pewne, skoro to związek toksyczny, należy podjąć świadome starania na rzecz uwolnienia się od niego. Więcej informacji na te tematy może Pani znaleźć tutaj:
  11. Szanowna Pani, relacjonuje Pani między innymi historię swoich ostatnich związków uczuciowych. Jeśli dobrze zrozumiałem, od śmierci partnera minęły dwa lata, a Pani zaangażowała się emocjonalnie w relację z mężczyzną, który ma problem alkoholowy, narkotykowy, oraz związany z nadużywaniem Internetu. Z Pani słów nie wynika, że nie zerwała Pani z nim kontaktu. Skoro tak, trudno oczekiwać, że emocje ucichną. Jeśli zdecyduje się Pani na rozstanie, proszę trzymać się tej decyzji. Nie podtrzymywać w żaden sposób kontaktu, gdyż w przeciwnym wypadku pozostanie Pani nadal uwikłana uczuciowo w tą relację (pomimo zaledwie sporadycznych spotkań). Po rozstaniu warto podjąć świadome starania na rzecz zamknięcia tego rozdziału. Nie pogrążać się w fantazjowaniu, rozmyślaniach, sprawdzaniu co u tego mężczyzny na serwisach społecznościowych itp. Należy przeżyć – mówiąc metaforycznie – „żałobę” po zakończonej relacji, by nabrać gotowości do kolejnej. Jeśliby to się uporczywie nie udawało warto rozważyć kontakt z psychoterapeutą w celu przepracowania źródeł tego problemu. Zastanawiające jest, że potrafi Pani niemal jednym tchem określić mężczyznę jako ideał i jednocześnie mimochodem napomknąć, że jest uzależniony od narkotyków, alkoholu, Internetu. Przyznać muszę, iż nieczęsto spotykam się z taką definicją idealnego partnera, co daje do myślenia, czy Pani kryteria doboru dobrze rokują, czy raczej wymagają weryfikacji. Istotnym czynnikiem wpływającym na to, w jaki sposób człowiek angażuje się w związki, jest poczucie własnej wartości. Nie bez znaczenia są także wczesne doświadczenia związane z tym, jak wyglądały relacje z bliskimi. Pani ostatnie relacje wydają się wpisywać w swego rodzaju schemat, w którym niestety ostatecznie Pani uczucia są raz za razem ranione; jeśliby działał tego rodzaju wzór, warto by go przepracować w terapii. Kwestie te mógłby z Panią przedyskutować wspomniany już specjalista.
  12. Szanowna Pani, relacjonuje Pani szereg trudności w trwającej 8 miesięcy relacji. Mówi Pani między innymi o tym, że partner nie uwzględnia Pani potrzeb, lekceważy sygnały, że Jego postępowanie Panią unieszczęśliwia. Trudno zmienić czyjeś zachowanie jeśli dana osoba sama nie wyrazi takiej woli. Nasuwa mi się pytanie, jak to się dzieje, że Pani toleruje relację, w której notorycznie i ze szkodą dla Państwa związku partner wybiera pracę od świtu do nocy? Być może tak dalece rozmijacie się Państwo pod względem priorytetów, że będzie to nie do pogodzenia. Tym bardziej, że po relatywnie krótkim czasie zanikło między Państwem pożycie seksualne, które przecież scala związek, dopełnia uczucie. Warto poddać refleksji czy istnieje możliwość szczerej, poważnej rozmowy z partnerem, bo jeśli nie zacznie on Pani zauważać, uwzględniać, kryzys w relacji może zakończyć się rozstaniem. Proszę też zastanowić się, jak to się dzieje, że znosi Pani takie traktowanie przez partnera, jak to wpływa na Pani poczucie własnej wartości, czy tak wyobraża Pani sobie udaną, satysfakcjonującą relację. Proponuję także zrobić sobie bilans zysków i strat z trwania w tej relacji pomimo jej obecnie niesatysfakcjonującej jakości. Wszystko to razem wzięte pozwoli odpowiedzieć sobie na pytanie, czy tego Pani właśnie chce, czy raczej lepiej byłoby zbudować relację z kimś innym, ponieważ ma Pani prawo do uwagi, czasu, troski w związku uczuciowym. Serdecznie pozdrawiam.
  13. Szanowna Pani, pisze Pani o chorobie trwającą już 3 lata, a także dzieli się tym, iż nie wie co robić, wstydzi się iść do psychologa. Mówi Pani również między innymi o tym, że boi się jeść, liczy każdy kęs, segreguje potrawy na dozwolone i zakazane. Mówi Pani też o tym, że w minionym czasie przestała miesiączkować. Na podstawie informacji na forum nie diagnozuje się, zalecana jest więc konsultacja ze specjalistą – lekarzem psychiatrą, psychologiem bądź psychoterapeutą. Wstyd bywa przeszkodzą w szukaniu pomocy przy różnorakich dolegliwościach, ale on stopniowo mija, gdy już skontaktuje się ze specjalistą. Tematyka o której tu mowa jest specjalistom znana, stykają się z nią w codziennej praktyce, będzie Pani mogła z kimś takim swobodnie porozmawiać, spotka się ze zrozumieniem, wyrozumiałością, otrzyma emocjonalne wsparcie. Pozostawanie z problemem samemu, podczas gdy wymknął się spod kontroli, przerasta, jest ryzykownym posunięciem. Dolegliwości, o których Pani mówi, sugerują, że Pani stan jest poważny. Prawdopodobnym jest, że zmaga się Pani z zaburzeniami odżywiania, a takie problemy mogą spowodować dalsze dolegliwości zdrowotne, a nawet śmierć. Proszę zatem dłużej nie zwlekać, przemóc się i dać szansę specjaliście, by mógł udzielić Pani pomocy. Jeśli Pani sama nie da sobie prawa do zdrowienia, nie zacznie czynnie szukać rozwiązania zamiast skupiać się na problemie, sprawy mogą potoczyć się w niefajnym kierunku, zdecydowanie lepiej temu zapobiec, nieprawdaż?
  14. Szanowna Pani, mówi Pani, że wkrótce kończy 19 lat, kształci się w szkole zawodowej, a także relacjonuje trudności odkąd pamięta. Z przejęciem zapoznałem się z informacjami o tym, że stosowano wobec Pani przemoc słowną, fizyczną, żyła Pani w stresie, zaczęła cierpień na bielactwo. Mówi Pani między innymi o utracie radości z aktywności, które dotychczas dawały pociechę, o tym, że uleciał z Pani optymizm, o spadku motywacji do „najprostszych rzeczy”. Podsumowując wiadomość, sygnalizuje Pani również niemożność skorzystania z odpłatnej pomocy psychologicznej z powodu braku funduszy, jak również mówi Pani o pragnieniu odzyskania optymizmu. Na podstawie wiadomości na forum nie diagnozuje się, niezbędna byłaby do tego przynajmniej jedna konsultacja z psychologiem, psychoterapeutą bądź lekarzem psychiatrą. Faktem jest natomiast, że niektóre ze wskazanych dolegliwości mogą być objawami zaburzeń nastroju, a konkretnie depresji. Kwestie te należy rozstrzygnąć w kontakcie ze specjalistą. W przypadku takiej właśnie diagnozy należałoby wdrożyć konkretne leczenie. W przypadku epizodu depresji stosuje się psychoterapią, a niekiedy również farmakoterapię. Aby uzyskać lepszy wgląd w naturę doświadczanych trudności i przygotować się na rozmowę z psychologiem, psychoterapeutą albo psychiatrą może Pani wykonać sobie dwa kwestionariusze poświęcone objawom depresji (nie należy ich jednak uznawać za wyczerpującą diagnozę, to tylko narzędzia ułatwiające ją specjaliście): Oczekując na termin wizyty u specjalisty może Pani również zgłębić lekturę poradników samopomocowych takich jak na przykład „Radość życia czyli jak zwyciężyć depresję” (autor David Burns). Gdyby Pani sytuacja finansowa uległa poprawie zachęcam również do rozważenia kontaktu z psychologiem online.
  15. Szanowna Pani, relacjonuje Pani trudności charakterystyczne dla dolegliwości określanych jako zaburzenia odżywiania. One same w sobie stanowią problem, są niejako na pierwszym planie, jakkolwiek w trakcie psychoterapii, którą warto rozważyć, zapewne może się okazać, iż coś się za nimi kryje, że w jakiejś mierze stanowią temat zastępczy lub że coś jest u ich podstaw. Dotarcie do tych kwestii i przepracowanie ich może znacząco ułatwić powrót do równowagi i wyjście na prostą w sensie prowadzenia życia, które chciałaby Pan wieść, bez obecnych dolegliwości. Proszę niezwłocznie zaopiekować się sobą, gdyż nieleczone zaburzenia odżywiania mogą doprowadzić do poważnych konsekwencji zdrowotnych, a nawet śmierci.
  16. Szanowna Pani, opisuje Pani między innymi związek, w którym zaczęliście Państwo bardzo dużo, jak nigdy dotąd przez 3 lata, rozmawiać. Zdarzyło się to po libacji alkoholowej, w której była Pani ofiarą przemocy (mówi Pani, iż chłopak Panią obrażał, lekceważył, przeżyła Pani horror). W trakcie libacji partner zmienił się nie do poznania, co zwraca szczególną uwagę. Sprawy zaszły daleko. Obecnie sytuacja od kilku tygodni jest taka, że partner pracuje na odkupienie win, trwa tak jakby miesiąc miodowy, by Panią ugłaskać. Nie było mnie przy tamtych zdarzeniach, z żadnym z Państwem nie miałem możliwości porozmawiać, nie znam wersji partnera, co utrudnia mi udzielenie Pani odpowiedzi. Nadto psychoterapeuta co do zasady nie jest doradcą, mówiącym jak żyć, więc oczywiście decyzje podejmie Pani samodzielnie. Podzielę się jednak refleksją, że pewne wydarzenia w związkach z perspektywy dłuższego czasu bywają interpretowane jako wyraźne sygnały ostrzegawcze, które należało uwzględnić, zamiast je lekceważyć. Proszę się głęboko zastanowić nad motywacją do pozostawania w związku, w którym tak została Pani zraniona, czy nie wpływa to na Pani poczucie własnej wartości. „Miesiąc miodowy” po awanturze nie jest najlepszym wskaźnikiem tego, jak faktycznie wygląda związek – raczej proszę wziąć pod uwagę całokształt.
  17. Szanowny Panie, skoro martwi się Pan o stan partnerki, proponuję zasugerować jej kontakt z psychologiem / psychoterapeutą albo psychiatrą, by dowiedziała się, co warto zrobić, ażeby lepiej się poczuła. Ponieważ mieszka Pan zagranicą, możliwa jest np. konsultacja psychoterapeutyczna / psychologiczna online z wykorzystaniem Skype. Niektóre rzeczy, o których Pan mówi, mogą być objawami depresji. Temat ten musi być jednak zgłębiony w bezpośrednim kontakcie z daną osobą.
  18. Szanowna Pani, przede wszystkim warto skorzystać ze specjalistycznej pomocy w celu przeprowadzenia rzetelnej diagnozy, skąd biorą się dolegliwości, których Pani doświadcza. Jeśli dobrze rozumiem, we znaki bardzo daje się między innymi lęk o zdrowie, jak również przykre natrętne myśli, jak myśl o możliwości wyrządzenia komuś krzywdy. Następnym krokiem będzie rozpoczęcie odpowiedniego leczenia. Proszę skontaktować się z lekarzem psychiatrą i psychoterapeutą.
  19. Szanowna Pani, mówi Pani między innymi o bardzo złym samopoczuciu, myślach samobójczych, a także o trwaniu w relacji, w której doświadcza Pani przemocy. Relacjonuje Pani także, że doświadcza różnych przykrych dolegliwości fizjologicznych. Proszę poddać głębokiej refleksji czy dobrym pomysłem jest dalsze bycie w relacji, w której jest Pani źle traktowana. Zdecydowanie warto także skonsultować się z lekarzem psychiatrą w celu ustalenia, czy mogłaby okazać się pomocna farmakoterapia. Psychiatra po wstępnym rozpoznaniu wypowie się też zapewne na temat zasadności skorzystania z psychoterapii. Doraźnie może Pani również szukać wsparcia poprzez korzystanie z telefonów ośrodków niosących pomoc; proszę zerknąć na listę numerów znajdującą się tutaj: http://www.ocalsiebie.pl/szybka-pomoc/ Rozmowa z kimś przygotowanym do omawiania tak trudnych kwestii może okazać się bardzo pożyteczna oraz dodać nieco otuchy. Szanowna Pani, niestety nie orientuję się, jakie konkretnie może Pani podjąć działania zagranicą w celu uzyskania wsparcia w zakresie radzenia sobie z obecną sytuacją. Proponuję skorzystania z informacji i oferty organizacji przeciwdziałającej przemocy w rodzinie: http://www.nowezyciebezprzemocy.co.uk/ http://www.nowezyciebezprzemocy.co.uk/gdzie-szukać-pomocy.php Niektóre usługi są bezpłatne; jeśli nie zna się dobrze języka, można poprosić o tłumacza. Prawdopodobnie uzyska tam Pani również informacje, jakie są opcje odnośnie pomocy psychologicznej dla Polaków w UK, którzy nie mają środków na prywatne wizyty u specjalistów, a nie są ubezpieczeni by móc korzystać nieodpłatnie z pomocy lekarza psychiatry czy psychologa. Jeśli okaże się, że w tym zakresie akurat nie będą w stanie pomóc, istnieją zawsze inne opcje, na przykład użytecznych informacji można szukać tutaj http://londynek.net/ukipedia/article?jdnews_id=4107999 (i poprzez kontakt z podanymi tam ośrodkami). Oczywiście najlepszym rozwiązaniem byłaby profesjonalna pomoc drugiego człowieka lub zespołu osób, ale jeśli na ten, bieżący moment nie ma takiej możliwości, proszę zacząć pomaganie sobie od lektury dobrych poradników samopomocowych odnośnie radzenia sobie z depresją. Na przykład są to „Umysł ponad nastrojem podręcznik pacjenta” autorstwa Christine Padesky, „Pokonaj depresję zanim ona pokona ciebie” autor Robert Leahy, „Radość życia czyli jak zwyciężyć depresję” autor David Burns. Książki te nie są drogie (prawdopodobnie można je też znaleźć w Internecie). Zwykle zawierają ćwiczenia podobne do tych, które wykonuje się w ramach psychoterapii. Ratowanie siebie może Pani z pewnością zacząć od tego. Może Pani również zapoznać się z artykułami na temat pokonywania depresji na łamach naszego serwisu http://www.ocalsiebie.pl/search/?&type=cms_records1&tags=depresja&nodes=1 To zrozumiałe, że przeżywa Pani trudne emocje w tym okresie, jakkolwiek bardzo cieszy fakt, że aktywnie szuka Pani pomocy i pragnie poradzić sobie z obecną sytuacją i złym samopoczuciem. Proszę nie zbaczać z tego kursu, pozostawać przy życiu, okazywać sobie wsparcie i troskę, podejmować działania na rzecz poprawy tego stanu rzeczy, a w końcu zacznie być lepiej.
  20. Szanowny Panie, objawy, które Pan opisuje, sugerują fobię społeczną, podkreślam jednak, że absolutnie nie da się i nie diagnozuje się na podstawie tekstu na forum, bez rozmowy z daną osobą. Skoro problemy skupiają się wokół problematyki mdłości warto w tej sprawie skonsultować się z lekarzem psychiatrą, który to specjalista wykluczy ogólnomedyczne przyczyny takich dolegliwości i ewentualnie zaleci farmakoterapię. Prawdopodobnie zasugeruje także psychoterapię. Proszę nie zwlekać, nie czekać aż problem utrwali się bądź rozwinie, lecz w miarę możliwości bez zwłoki skonsultować się ze specjalistą.
  21. Szanowna Pani, diagnoza powinna odbyć się pod okiem specjalisty i za zgodą osoby diagnozowanej – partner sam musiałby wyrazić wolę rozpoznania źródła swoich problematycznych zachowań. Później sam musiałby chcieć coś z tym ewentualnie zrobić. Możliwości zmiany drugiego człowieka są dalece ograniczone, jeżeli on sam nie wyraża na to gotowości i chęci do pracy nad sobą. Może Pani co najwyżej zasygnalizować, że jest taka opcja jak pomoc psychologiczna i psychoterapia, która być może ułatwiłaby mu lepsze funkcjonowanie. Z drugiej strony z pewnością warto przyjrzeć się własnej tendencji do „ratowania” partnera, jak również motywom swojego trwania w takiej relacji, co także daje do myślenia. Nawiasem mówiąc można odnieść wrażenie, że w tej relacji emocjonalnie wciąż Pani jest – partnera fizycznie wprawdzie nie ma, bo nastąpiło rozstanie, ale Pani wciąż tak jakby jest przy nim. To zaś ze zrozumiałych względów zaważa na Pani samopoczuciu, uniemożliwia odżałowanie rozstania, a więc zakotwicza w przeszłości i utrudnia ruch w stronę przyszłości. Zwracam się z uprzejmą prośbą, by w miarę możliwości nie używała Pani więcej wulgaryzmów w korespondencji ze mną oraz na forum.
  22. Szanowny Panie, należy udać się na wizytę do lekarza psychiatry, na konsultację psychologiczną lub psychoterapeutyczną. W trakcie diagnozowania specjalista pomoże ustalić, co stoi za objawami, których Pani doświadcza.
  23. Szanowny Panie, mówi Pan o braku pewności siebie i niskim poczuciu własnej wartości, a także o trudnościach w tworzeniu satysfakcjonujących związkach. Wspomina Pan również o relacjach z rodzicami, które nie spełniają Pana oczekiwań, a nawet czasami zdają się ranić Pana uczucia, np. gdy jest porównywany do brata („Nigdy nie lubiłem gdy mnie do niego porownywano, nawet mialem kompleksy z tego powodu”). W trakcie 1-2 konsultacji psychologicznych należałoby zgłębić te wątki i poddać głębokiej refleksji, co konkretnie staje Panu na drodze do realizacji celów, jakie są te cele, co mogłoby usprawnić Pana funkcjonowanie. Zapewne jednym z tematów dalszej współpracy ze specjalistą byłyby kwestie związane z poczuciem własnej wartości, asertywnością, pewnością siebie, wglądem we własne potrzeby emocjonalne. Warto by się też przyjrzeć swoistemu schematowi, który Pan opisuje – relacjonuje Pan, że podobała się Panu kobieta niedostępna, natomiast jeśli chodzi o relacje z otwartymi na związek kobietami, ucieka Pan przed nimi lub zmusza do trwania w nich. Na podstawie wiadomości na forum trudno jest powiedzieć coś więcej – byłyby to jedynie hipotezy, w dodatku bardzo niepewne, więc zdecydowanie lepiej by skorzystał Pan z pomocy psychologicznej, określił w czym konkretnie tkwi problem i zajął się tym przy wsparciu terapeuty. Diagnozy nie stawia się na forum, bez kontaktu z danym człowiekiem, na podstawie tak niewielkiej liczby informacji. Ze zrozumiałych względów nie da się też wobec tego określić czasu terapii, można jedynie z dużą dozą ostrożności zakładać, że początkowy etap współpracy (obejmujący wstępną diagnostykę) może zająć około kilkunastu sesji. Wiele zależy od tego, jak dana osoba reaguje na terapię, jak w niej funkcjonuje, jakie rozwiązania zostaną zastosowane.
  24. Szanowna Pani, zrelacjonowała Pani trudności w relacji. Bardzo przejmujące jest stosowanie przemocy emocjonalnej (takie postępowanie by dokuczyć, np. wywołać poczucie winy), a także przemocy słownej („czasem nie panowałam nad tym co mówię”). Wspominała Pani też o komunikacji nie wprost, ale poprzez wykorzystywanie pewnego rodzaju fortelu („dzwonił kilka razy jednak nie odbierałam. Chciałam żeby wiedział że mam prawo być zła”) jakby nie można było po prostu na temat swojego gniewu porozmiać zamiast go okazywać, co oczywiście pogłębiało przepaść między Państwem. Pisała Pani również o nieodwzajemnianej proporcjonalnie potrzebie kontaktu i o tym, że partner potrzebował jakby więcej przestrzeni oraz odbierał telefony jako natarczywe. Wspomina Pani także o wahaniach nastroju i zagubieniu. Niestety nie postawiła Pani żadnego pytania. Na końcu napisała Pani wprawdzie „Chcę odzyskać wiare w to że będzie dobrze. Nie zadręczać się psychicznie” ale przede wszystkim nasuwa się pytanie... dlaczego ten związek jest dla Pani tak ważny skoro tak źle się Pani w nim czuje? Sugeruję kontakt z psychoterapeutą, co prawdopodobnie przełoży się na psychoterapię pod kątem między innymi: - treningu asertywności (by skuteczniej wyrażać swoje potrzeby i wpływać na przebieg relacji bez stosowania przemocy), - zarządzania gniewem i drażliwością (by odzyskać panowanie nad sobą), - radzenia sobie ze stresem w relacji (by zminimalizować częstość i natężenie konfliktów). Nie bez znaczenia może być także głęboka refleksja nad Pani kryteriami doboru partnera i uwzględnianiem ich w praktyce skoro pod względem ważnych dla Pani wartości (częstotliwość kontaktu, potrzeby łączności) byliście Państwo, jeśli dobrze rozumiem, niekompatybilni. Pani Paulino naprawdę zachęcam do przepracowania swoich trudności podczas psychoterapii, ponieważ w kolejne relacje wnosi się to samo, a zatem nawet jeśli Państwo się rozstaniecie, problemy m.in. drażliwości, wiodącej do nieporozumień i kłótni komunikacji będą prawdopodobnie powracać, a bywa tak zwłaszcza w bardziej stresujących okresach.
  25. Szanowna Pani, jeśli stan mężczyzny wyraźnie się pogarsza koniecznie należy ten temat poruszyć z prowadzącym lekarzem psychiatrą, który być może zleci dodatkowe badania neurologiczne. Ponadto w przypadku depresji pomocna bywa psychoterapia. Tu wydaje się ważna choćby z tego względu, że Pani ojciec stosuje nie tylko niepomocne, ale wręcz pogarszające sprawę strategie radzenia sobie ze złym samopoczuciem (izolowanie się od ludzi, aktywność ograniczona do oglądania telewizji).
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.