Skocz do zawartości

Rozstanie, czy słusznie?


gmail34

Polecane posty

Witam, 

kobieta 24 lata

Przy wcześniejszej wypowiedzi na forum opisałam wiele czego doświadczyłam w związku. W dniu wczorajszym doszło do rozstania, wszystko wydarzyło się tak szybko. Wpływ bardzo dużo emocji, nie wiem czy postąpiłam słusznie, czy nie podjęłam pochopnie decyzji. 
Pare dni temu rozmawiałam z partnerem po pracy, ustalone mieliśmy wcześniej że następnego dnia wyjeżdżam do rodzinnego domu i spotykamy się wieczorem. Nie dogadaliśmy się, ponieważ doszło więcej przeszkód. Z rana moj były partner musiał zawieźć tatę do szpitala, wykryto u niego tętniaka w jelitach. Dodatkowo zadzwonił serwis od bramy, który poinformował, że przyjedzie w piątek i do tego przychodziła Pani od Sprzatania. Rozmowa zaczęła się od tego, że doszło więcej okoliczności i nie bardzo pasuje mu to, że ja wyjeżdżam. Wiec zapytałam czy nie można było przełożyć naprawy na poniedziałek, otrzymałam odpowiedz, że nie mógł się dodzwonić. Nie mogliśmy się dogadać, wiec gdy zapytał: myślisz że nie chce Cię puścić? Odpowiedziałam: nie wiem i się uśmiechnęłam. I zaczęła się drama, wstał i krzyczał, że mam wszystko w dupie, że nic mnie nie obchodzi. Zabrał swoje rzeczy i poszedł do góry, przez cały wieczór zero kontaktu. Gdy poszłam się położyć, kontynuowaliśmy temat dalej, gdy nie mogliśmy się zrozumieć, ponieważ pytałam dlaczego umówił bramę na piątek to powiedział, że jestem upośledzona. Bo jak można inaczej nazwać osobę z która nie można się dogadać. Zabrałam poduszkę i wyszłam do drugiego pokoju, później znowu były dwie awantury w, której ja wyrzucałam mu źe ma mnie przeprosić i tak się nie odzywać. Przeprosin nie otrzymałam, za to kłóciliśmy się dalej. Usłyszałam jeszcze: że jestem niedojrzała, że powinnam mieszkać w rodzicami i z psem….Gdy on podczas kłótni wychodził spać do innego pokoju to było w porządku, natomiast gdy ja po ubliżaniu wyszłam to oznaka mojej niedojrzałości. Na drugi dzień wstał rano i pojechał, bez słowa. W dzień odezwał się i spotkaliśmy się w pracy, chciał rozmawiać jak gdyby nic się nie stało. Później rozmawiałam z psychologiem, po usłyszeniu stwierdziła: że coś musi być z nim nie tak, że chce mnie odciąć od bliskich, znajomych, że chce mnie podporządkować. I powiedziała, że mam się zastanowić czy mam sile psychiczna aby to znosić i czy warto. Więc zaproponowałam partnerowi terapie, nie zgodził się i powiedział ,,ja tego nie widzę” wiec skoro nie zgodził się na terapie i nie widział nic złego w swoim zachowaniu, uważa: ze wytraciłam go z równowagi i jak inaczej ma nazwać taka osobę. Wróciłam do domu, spakowałam się i czekałam pare godzin aż wróci. Pisał trzy razy czy ma przyjechać czy zmienić plany, odpowiedziałam że podjął już decyzje. Nie chce nic naprawiać, ani podjąć się terapii. Spakowalam rzeczy do samochodu, napisałam że zabrałam większość a po resztę wrócę bo nie zmieszczę. Nadmienił że szybko podjęłam decyzje i wszystko przekreśliłam. Gdy przyjechał chwile rozwijaliśmy, powiedział: po co czekałaś, cyrk przyszłaś robić? Bardzo się na Tobie zawiodłem, pomyliłem się. Tak szybko przekreslilas cały czas, myślałem że przyjadę i porozmawiamy a Ty już się spakowalas ze wszystkim. Obyś spotkała takiego mężczyznę, który będzie Cię tylko tak wyzywał jak ja i z którym będziesz miała tak dobrze jak ze mną. Nie próbował mnie zatrzymać, dał mi klucz i powiedział że w poniedziałek mam przyjechać po resztę, go nie będzie. Odjechalam z ogromnym bólem, zatrzymałam się na parkingu kawałek dalej i jeszcze pisaliśmy. Tłumaczyłam mu że nawet nie chciał mnie zatrzymać, że nie chce tego naprawiać, że nie chce iść na terapie (uważa źe po niej będzie jeszcze gorzej, a ja jestem młoda i wszystko wiem najlepiej),, obyś tego nie żałowała”. Biłam się z myślami czy wrócić, napisałam mu żeby przemyślał swoje zachowanie przez weekend i po weekendzie porozmawiamy bez takich emocji. Odpisał, że teraz jest ostatnia szansa by wszystko naprawić, że ja spędzimy weekend osobno to nie mamy już o czym rozmawiać. Pojechałam, gdybym wróciła to pozwoliłabym mu dalej na takie zachowania, a on nie widzi w nich nic złego. Przez cały związek nie była to pierwsza sytuacja, zdarzały się ubliżania i krytyka, w końcu zrobiło mi się tego dość. Bardzo mi z tym źle, że odeszłam akurat w takim momencie gdy jego tata jest na operacji. Później pisałam do niego, nawet nie odczytał wiadomości. Czy to oznacza, że skreślone jest już wszystko? On nie wyraził chęci naprawy tego, oczywiście złe się zachowałam. Powinnismy załatwić to w inny sposób. Ale gdy już ,,spakowalas się cała zamiast zabrać pare rzeczy to nie mamy już o czym rozmawiać”. Okropnie mnie to boli, cholernie ciężko to znoszę. Był kochany i to bardzo, ale gdy coś mu się nie podobało, wyrażał swoje emocje krzykiem, gdy mówiłam nie krzycz na mnie, słyszałam: to nie koncert życzeń. Może za szybko wszystko przekreslilam, ale nie pozwolę sobie na to by moj ukochany obrażał mnie, że jestem m.im. upośledzona. Gdybym sobie na to pozwoliła, z czasem mogłoby być gorzej. Gdyby on zrozumiał, że nie powinien tak mówić. Nie jestem idealna, mam swoje wady i ciężko nam jest czasem dojść do porozumienia. Po mimo tego wszystkiego, tak cholernie mnie to boli. Od wczoraj nie mogę powstrzymać łez, a z jego strony zero kontaktu, zaangażowania, nic. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

  • SKOCZ DO: 
    Księgarnia >>>> | Apteka >>>> | Uroda >>>> | Sport >>>> | Dziecięce >>>> | Moda >>>>

  • PODCASTY.jpg

  • Wpisy blogu

    • 0 komentarzy
      Ludzie chętniej próbują z kimś nowopoznanym, niż sprawdzają nowe sposoby budowania relacji, bo łatwiej jest wymienić partnera, niż skorygować własne postępowanie i przepracować coś w sobie. Jeśli chodzi o małżeństwa, w Polsce coraz częściej okazuje się, że do dwóch razy sztuka. 
       
       
    • 0 komentarzy
      Plotka. Złośliwcy powiadają, że bywa to rodzaj przemocy pośredniej – dokuczania komuś okrężną drogą. Trochę straszne, bo – powołując się na dokument „Dylemat społeczny” – fake news roznosi się w sieci sześć razy szybciej niż fakt. Najwyraźniej rzeczywiście plotki są jak chwasty w ogrodzie; nawet jeśli zrywamy je, nowe rosną prędko. Czasami bywają to chwasty wyjątkowo toksyczne, bo używa ich się chociażby do mobbingu, gnębienia kogoś w miejscu pracy lub w związku z wykonywanym przez niego zajęciem. Na szczęście nie wszystkie plotki są takie złe. Na przykład ktoś kiedyś rozpowiedział, że podobno odziedziczyłem hotel. Kto by pomyślał, jak nagle i drastycznie może wzrosnąć atrakcyjność człowieka... 😆 Tak czy inaczej, uważajmy z tym plotkowaniem i pamiętajmy: plotka niewiele mówi o danej osobie – znacznie więcej o człowieku, który w nią wierzy. Miłego dnia.
    • 0 komentarzy
      Kolejny podcast z cyklu psychologia relacji bez cenzury: 10 zjawisk, które psują związki. Psychologia miłości w kontekście czynników, które mogą zakłócić lub nawet przyczynić się do zakończenia relacji. 
       
       
       
    • 0 komentarzy
      Kiedy ostatnio dane ci było doświadczyć głębokiego relaksu, któremu towarzyszy stan błogości, poczucia harmonii wewnętrznej i kojącego spokoju? Mam nadzieję, że miewasz takie odczucia nierzadko. Jeśli jest jednak inaczej, rozważmy, co można zrobić, aby sytuację poprawić. Wersja audio poniżej, a wersja tekstowa tutaj.
       
       
    • 0 komentarzy
      Nadciąga weekend i być może niektórzy poświęcą chwilę albo dwie na jakiś serial. Nie mam na to za dużo czasu, więc wolę za często do tego typu produkcji nie zasiadać, bo niekiedy ciężko oderwać się. Wstrzemięźliwość we wszystkim – nawet we wstrzemięźliwości, więc robię wyjątki. Jako psycholog cenię barwne postacie, interesujące relacje i tym samy interakcje między bohaterami. Dramaturgia, wątki psychologiczne i niecodzienny obyczajowy kontekst też mają znaczenie. Jeśli zatem ktoś podziela sympatię do takich klimatów, może sięgnąć po „Po złej stronie torów”. Fabuła wciąga, ale jest to zarazem studium głęboko dysfunkcyjnej rodziny, która próbuje sobie radzić w obliczu splotu fatalnych okoliczności. A charaktery poszczególnych postaci zdecydowanie tego nie ułatwiają. Pierwszy sezon jest fenomenalny, natomiast pomimo słabszej jakości sezonu trzeciego, nawet tam dochodzi do takich scen, które wstrząsają nami na tyle mocno, że aż przydałyby się pasy bezpieczeństwa. Mocne. Podobało mi się. A Wy co polecacie?


  • Ważna informacja

    Chcąc, by psycholog ustosunkował się do pytania zadanego na forum, należy we wstępie podać swój wiek oraz swoją płeć i spełnić warunki podane w instrukcji darmowej porady. Psycholodzy udzielają odpowiedzi w miarę możliwości czasowych. W razie doświadczania nasilonych myśli samobójczych należy skontaktować się z numerem 112 by uzyskać ratunek. Doświadczając złego samopoczucia lub innych problemów można rozważyć też kontakt z telefonami zaufania i pomocowymi - niektóre numery podane są tutaj.

  • 05e7f642-357a-49b3-b1df-737b9aa7b7a1.jpg

  • SKOCZ DO:

  • PODCASTY-OCALSIEBIEpl.jpg

  •  
  • Podcasty i filmy o psychologii

  • Książki o rozwoju osobistym i psychologii

    83eaf72d-ea6e-4a48-ab5f-9aefa9423f3d.jpg

×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.