Skocz do zawartości

Bycie przegrywem


thanatos

Polecane posty

Przez większość życia wydawało mi się że Świat istnieje już na tyle długo, że ktoś już to wszystko przemyślał, przetestował i wystarczy być dobrym dla innych lub przynajmniej stosować zasadę wzajemności aby wszystko się układało. A w razie  problemów otwierasz instrukcję na odpowiedniej stronie i masz gotowe rozwiązanie. 
Nadal uważam że należało by oczekiwać od cywilizacji istniejącej od wielu pokoleń że to dość krótkie, powtarzalne ludzkie życie jest gdzieś przeanalizowane i rozwiązane. 
Wygląda na to jednak że nie ma nic co by się zbliżało do tego co oczekuję. Wliczając wszystkie religie, wierzenia i filozofie. 
Natura stosuje inną strategię na zachowanie życia. Musi być utrzymana odpowiednia różnorodność, odpowiedni współczynnik mutacji, eksperymentowanie z innymi rozwiązywaniami, chaotyczne zgładzanie jednych rzeczy przez drugie zależnie od chwilowych przewag środowiskowych.

Nawet nie potrafię powiedzieć czy chcę być szczęśliwy.

Ciężko to osiągnąć bez rezygnacji z analizy błędów z przeszłości, tak aby rzeczywiście wyciągnąć z nich coś innego niż ból, jakąś pożyteczną lekcję. Czasami niektóre rzeczy się zdarzają. Czasami ktoś płaci bardzo surowo za jakieś małe błędy, czasami komuś wiele dużych błędów uchodzi na sucho. Ciężko się pogodzić z tym kiedy trafiasz do tej pierwszej grupy. Ale czy należy wtedy uważać się za przegrywa? Czy może dokładnie tak działa życie? Dlaczego więc pojawia się ból, smutek, żal? Jaką niby pełni rolę? 

Kobiety wybierają zwycięzców. Czasami też całkiem fajne kobiety wybierają kogoś całkiem przeciętnego, ale to raczej z chwilowej konieczności. 

Mi wystarczy kilka sekund żeby nie móc zapomnieć o kimś przez lata. Kobietą nie zdarzają się takie problemy, natura daje im więcej mechanizmów do decydowania o swoich zauroczeniach. 

Można pewnie z tym żyć. Ale spora wrażliwość i introwertyzm i już ciężko o to aby mieć możliwość utrzymania swojej psychiki w należytej równowadze. 
Są pewne mechanizmy obronne, jak bycie narcyzem, wyzbycie się ideałów. Ale chyba zgodziłbym się z Rafałem że było by to zbyt głębokie wydrenowanie samego siebie i mimo wszystko nie warto tego tracić. 

Nie czuje się takim pełnym przegrywam. Kiedy spadam na dno, zawsze jest ono nieco wyżej niż poprzednio. Kiedy coś sobie zaplanuję to do tego dochodzę, chyba że znajdzie się ktoś kto mi to uniemożliwi. Wszystko co robiłem miało dla mnie sens, nie robiłem rzeczy na pokaz, rzeczy w które nie wierzę. Nie zniszczyłem nikomu świadomie życia. Nie dawałem nikomu fałszywych sygnałów. Nie wykorzystywałem nikogo, jeżeli otrzymałem pomoc to byłem gotowy odwzajemnić przysługę. 

Nie jestem materialistą. Naprawdę wystarczy mi niewiele. Ale przydało by się jakieś miłe mieszkanie lub najlepiej dom. 
Zawsze chciałem na taki dom zarobić. Kwoty w Excelu jaki prowadzę kilka lat gdzieś tam prowadziły w przyszłości może do jakiegoś małego domku.

Mam dobry zawód, nieźle płatny, taki o jakim właściwie marzyłem będąc dzieckiem. Ale to za mało. Wiele zdolnych kobiet może pójść na podobne studia, nie koniecznie na dobrej uczelni i dostać szybko podobnie płatne stanowisko. Więc możesz zapomnieć na zawsze że możesz być dumny z tego że jednak nie każdy z twojej klasy z podstawówki ma taką pracę i że jesteś naprawdę dobry i ceniony w swojej pracy. 
Poznałem dziewczynę która jest ideałem dla moich zmysłów. Prawdopodobnie i tak nie mam i nie miałem szans, bo wybiera tylko wysokich ale postanowiłem walczyć jak tylko się da.  
Doszło do tego że zacząłem interesować się inwestycjami. Bezpieczne inwestowanie w mieszkania to sporo pracy i tylko do 10% zwrotu rocznie. 
Otworzyłem konto maklerskie. Zacząłem od niedużych kwot, od bezpiecznych dużych spółek. Później nieco bardziej ryzykowne aktywa, aż do całkiem ryzykownych aktywów przy dużej dźwigni, sporymi kwotami. W Excelu ustawiłem sobie plan roczny. Nie do końca się udało go dotrzymać.
Po tym przyszła pandemia. Z powodów których nie rozumiem gospodarka zaczęła się zamykać, oczywiście ja nie oceniam ryzyka tak dobrze jak duże firmy zajmujące się inwestycjami. Konta dla klientów detalicznych mają "ochronę przed ujemnym saldem", więc większość pozycji zamknęło się samo i nie udało się zbyt wiele oszczędności uratować. Jakieś 6 lat oszczędzania poszło w zapomnienie. Lekcja nie była jakoś super opłacalna. 
Od tego czasu raczej inwestowałem długoterminowo w akcję i powoli coś tam odrabiałem. 
Dokupiłem trochę akcji CD-Projekt bo w przypadku średniego sukcesu przychody i tak były by pokaźne. Okazało się że twórcy po prostu kłamali i wypuścili zepsuty produkt. Na szczęście plus inwestycji długoterminowej jest taki że dobre spółki odrabiają swoje straty. Jak nie w rok, to w 10 lat.
Poszerzałem ilość akcji jakie miałem.
Teraz ostatnie sytuacje. Czyli napięcia na linii Rosja - Ukraina. Ciężko było przewidzieć że ktokolwiek będzie chciał konfliktu zbrojnego, nie jestem w stanie sobie tego jakoś wytłumaczyć. 
Więc czekałem na to że Putin wynegocjuje swoje i będzie spokój na kilka lat.
Ale tak się nie stało, rynki się trochę załamały. Strata na moim koncie była całkiem imponująca, ale nadal wiadomo że wojna się kiedyś skończy i raczej nie dotrze do Polski.
No ale dodatkowo w dniu ataku i paniki na giełdzie  ktoś włamał się na moje kont maklerskie, zamknął wszystkie pozycje i dodatkowo na jakiejś malutkiej spółce sprzedał prawdopodobnie sam sobie moje akcje które wcześniej kupił. 
Strata sięgnęła więc już prawie połowy wartości moich oszczędności. Nie tylko ja miałem w  podobnym okresie taką sytuację, ale nie było żadnego ostrzeżenia przed atakami, ani blokady tego instrumentu. Złożyłem reklamację do maklera, ale według nich to wina tego że ktoś ukradł moje hasło, więc nie mają interesu w czymkolwiek mi pomagać.

W międzyczasie też nie udało mi się zmienić pracy na lepiej płatną. Okazało się że mam pracować dla innego podmiotu niż wpisano w umowę i z podiów prawnych zrezygnowałem i wróciłem do starej pracy. Nawet nikt nie chciał mnie przeprosić że ukrywali przede mną moje prawdziwe obowiązki. Uznali że to ja łamałem prawo i z dużą łaską wypłacili mi po terminie część należnego mi wynagrodzenia. 

Pomysł na mały biznes nie wypalił, nie spodziewałem się dużych rezultatów, ale jednak jest to jakieś rozczarowanie tym jak rynek przyjął to co stworzyłem.

Teraz rozważam opcję.
1) Żyć dalej, jak przegryw. Żyć bez ambicji, cieszyć się z tego co jest, nie przejmować się tym że jak tak dalej pójdzie to albo na emeryturze zbieram złom żeby przeżyć, lub całe życie żyje z rodzicami lub w jakiejś kawalerce, ewentualnie jako stary kawaler buduje sam sobie jakiś dom. Prawdę mówiąc nie ciężko wyobrazić mi bycie całe życie sam. Zbyt wiele kobiet nie spotykam, a nawet jak jakaś jest lub się zmatchuje to nie mam tyle woli aby powoli kogoś poznać, zobaczyć czy jest się kompatybilny, zaprosić na jakaś kawę, na spotkaniu być zabawnym, przystojnym itd itp. Poznałem piękną dziewczynę, ale nie jest to jakaś typowo instagramowa plastikowa piękność. Była dość miła, ale nie miałem przekonania że coś może z tego wyjść, nie widziałem jakichś wyraźnych sygnałów zainteresowania. Czekałem na okres gdzie zacznie się wszystko układać i będę mógł być sam pewien że rzeczywiście będzie jej się opłacać ze mną być. Usunęła już dawno konto z portalu. Mógłbym się z nią skontaktować przez media społecznościowe, ale nie wiem czy mi wolno kontaktować się po paru miesiącach. Słucha polskiego rapu : ) , więc nie wiem jakie ma tak naprawdę wartości. 

2) Jeszcze raz trochę zaryzykować z większą kwotą, na bardziej ryzykownym instrumencie. Mam zawsze kilkadziesiąt procent szans na odrobienie dużej części tego co do tej pory straciłem. W przypadku porażki nie ma planu. Idealnie było by pozbawić się życia, tylko nie jest to miłe. Nie wiem czy da się oszukać swoje mechanizmy obronne tak aby rzeczywiście było to możliwe. Przed tym przydało by się jakoś przygotować, aby nie robić zbyt wielkich problemów pracodawcy i rodzinie. To bardzo niekomfortowa myśl. Prościej było by to zrobić w przepływie emocji. Pozostaje jednak wtedy opcja 3)

 

3) Nie mam dużego przeszkolenia militarnego. Chodzę czasami na strzelnice. Myślałem o zgłoszeniu się do wojsk terytorialnych Ukrainy. Wiem że są ludzie, nawet nie typowi wojskowi z polski którzy tam są. Wojna to dość abstrakcyjna dla mnie rzecz. Jednak ktoś tam jest i tam ginie. Możliwe że taka lub inna postawa każdego w Europie może mieć wpływ na to jak będą żyć następne pokolenia. Jeżeli coś pójdzie mocno nie tak to to będzie wina każdego, że nie zrobił wszystkiego co było możliwe. Na razie personel wojskowy nie wydaje się problemem, ale jeszcze może być czas że będzie to miało znaczenie.  
Problem jest że z punktu polskiego prawa będę przestępcą... Będę musiał wziąć urlop z pracy, nie będę nic zarabiał. Tak naprawdę nie będę miał za bardzo za co tam walczyć dla siebie, bo po powrocie nic lepszego mnie nie czeka. Oczywiście nadal jest po co walczyć. 

 

4) ? 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szanowny Panie,

przekonał się Pan, że hazard niszczy.

Aby wyjść z tego, co nazywa Pan przegrywem, należy podjąć kroki na rzecz rozwoju swojej kariery zawodowej oraz życiowej. W tym celu można skontaktować się między innymi, na dobry początek z doradcą zawodowym.

Warto też porozmawiać z psychologiem, aby ustalić, skąd tendencje do hazardu, ekhm, przepraszam, "inwestycji". Trzeba to ogarnąć, źródło tych skłonności "wziąć na warsztat". Rzadko występują one bez sieci innych kłopotliwych tendencji, które też mogą wymagać korekty. 

Jest Pan człowiekiem, a rzeczą ludzką jest błądzić, ale najwyższy czas, ażeby zmienić kurs posiadając odpowiednie wsparcie, po które należy sięgnąć. 

  • Podoba mi się to 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję.
Ale nie wiem czy doradca zawodowy mi pomoże. Zarabiam około 20k na rękę miesięcznie, w zawodzie w jakim się raczej sprawdzam i  nie widzę aby moje kompetencje były lepiej wykorzystywane w innym miejscu. Nie powinienem chyba doczekiwać od siebie że wymyślę kolejnego Facebooka. 
Jednak jestem sflustrowany i zasmucony tym że nie pozwala to  na to, aby spokojnie na jakimś minimalnym poziomie móc sobie ułożyć życie. Widzę to też u znajomych którzy nie dostali mieszkania lub domu i firmy od rodziców.
Gdyby były inne czasy, brak COVID i wojny to raczej nie można było by tego tak nazwać. Nie sprawia mi to przyjemności samo w sobie, nie uzależnia, ale nie widzę innego, lepszego sposobu. Niejaki Livermore też źle skończył, ale zapisał się chociaż w historii i co przeżył to jego. Tesla, Turing też nie potrafili ułożyć sobie życia, ale chyba byli wartościowi. Bez posiadania tych wszystkich wymaganych cech. Mężczyzna powinien ryzykować, wykraczać poza strefę komfortu, być ambitnym, zawsze pewnym siebie ... 
Biznes w formie wynajmu mieszkania i zwrotu 5-10% rocznie to trochę wstyd i nikomu nie zaimponuje. Pieniądze wcześniej maiłem na lokatach, i dopóki było oprocentowanie 3-5% byłem zadowolony. 
Próbowałem rozmawiać z psychoterapeutami, nawet przed tym kiedy zacząłem "inwestować". 
Ale dobrzy są drodzy. Jest to sprzeczne z moją filozofią aby odkładać tyle ile się da, nawet jeżeli nie jest to jakaś gigantyczna kwota. Ostatni psychoterapeuta nie postawił mi żadnej diagnozy, po rozmowie to mnie się pytał czy mam jakieś wnioski,  powiedział abym poprosił o jakieś leki.  A leki wpływają na potencję. Świadomość że nie jestem w pełni sprawny dobiło by mocniej, kupiłem sobie bieżnie, już wolę sobie pobiegać. Inny pytał mnie o bzdury z dzieciństwa, zamiast najpierw spróbować problemy z jakimi do niego przyszedłem. Inny mówił o zapisaniu się na sztuki walki jako najprostsze, doraźne rozwiązanie i może coś by to pomogło. 
Dla mnie to frustrujące że widzę że ludzie w około nie są idealni,  jednak 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

  • SKOCZ DO: 
    Księgarnia >>>> | Apteka >>>> | Uroda >>>> | Sport >>>> | Dziecięce >>>> | Moda >>>>

  • PODCASTY.jpg

  • Wpisy blogu

    • 0 komentarzy
      Plotka. Złośliwcy powiadają, że bywa to rodzaj przemocy pośredniej – dokuczania komuś okrężną drogą. Trochę straszne, bo – powołując się na dokument „Dylemat społeczny” – fake news roznosi się w sieci sześć razy szybciej niż fakt. Najwyraźniej rzeczywiście plotki są jak chwasty w ogrodzie; nawet jeśli zrywamy je, nowe rosną prędko. Czasami bywają to chwasty wyjątkowo toksyczne, bo używa ich się chociażby do mobbingu, gnębienia kogoś w miejscu pracy lub w związku z wykonywanym przez niego zajęciem. Na szczęście nie wszystkie plotki są takie złe. Na przykład ktoś kiedyś rozpowiedział, że podobno odziedziczyłem hotel. Kto by pomyślał, jak nagle i drastycznie może wzrosnąć atrakcyjność człowieka... 😆 Tak czy inaczej, uważajmy z tym plotkowaniem i pamiętajmy: plotka niewiele mówi o danej osobie – znacznie więcej o człowieku, który w nią wierzy. Miłego dnia.
    • 0 komentarzy
      Kolejny podcast z cyklu psychologia relacji bez cenzury: 10 zjawisk, które psują związki. Psychologia miłości w kontekście czynników, które mogą zakłócić lub nawet przyczynić się do zakończenia relacji. 
       
       
       
    • 0 komentarzy
      Kiedy ostatnio dane ci było doświadczyć głębokiego relaksu, któremu towarzyszy stan błogości, poczucia harmonii wewnętrznej i kojącego spokoju? Mam nadzieję, że miewasz takie odczucia nierzadko. Jeśli jest jednak inaczej, rozważmy, co można zrobić, aby sytuację poprawić. Wersja audio poniżej, a wersja tekstowa tutaj.
       
       
    • 0 komentarzy
      Nadciąga weekend i być może niektórzy poświęcą chwilę albo dwie na jakiś serial. Nie mam na to za dużo czasu, więc wolę za często do tego typu produkcji nie zasiadać, bo niekiedy ciężko oderwać się. Wstrzemięźliwość we wszystkim – nawet we wstrzemięźliwości, więc robię wyjątki. Jako psycholog cenię barwne postacie, interesujące relacje i tym samy interakcje między bohaterami. Dramaturgia, wątki psychologiczne i niecodzienny obyczajowy kontekst też mają znaczenie. Jeśli zatem ktoś podziela sympatię do takich klimatów, może sięgnąć po „Po złej stronie torów”. Fabuła wciąga, ale jest to zarazem studium głęboko dysfunkcyjnej rodziny, która próbuje sobie radzić w obliczu splotu fatalnych okoliczności. A charaktery poszczególnych postaci zdecydowanie tego nie ułatwiają. Pierwszy sezon jest fenomenalny, natomiast pomimo słabszej jakości sezonu trzeciego, nawet tam dochodzi do takich scen, które wstrząsają nami na tyle mocno, że aż przydałyby się pasy bezpieczeństwa. Mocne. Podobało mi się. A Wy co polecacie?
    • 0 komentarzy
      Feministki głoszą hasło "przemoc ma płeć" (w domyśle - męską). Tymczasem chociażby raport "Diagnoza przemocy wobec dzieci 2023" wskazuje, że: "Sprawcami przemocy psychicznej i fizycznej wobec dzieci ze strony bliskich dorosłych najczęściej byli rodzice - ojcowie (odpowiednio, 39% i 35%) i matki (odpowiednio 43% i 31%)." Niechętnie pokazuje się tego typu dane, ale warto je znać mimo że uporczywie marginalizuje się takie informacje, co stanowi element kultury anulowania (cancel culture, cenzura tego co nie przystaje do ideologii).
      Zachowujmy trzeźwy osąd i wielką czujność, empatię, kiedy widzimy przekazy niewiarygodnie tendencyjne, jednostronne, a przy tym ewidentnie używane do celów politycznych, propagandowych czy nastawione na promocję różnych fundacji pozyskujących środki z budżetów publicznych oraz innych źródeł (w grę często wchodzą bardzo duże kwoty). W takich wypadkach istnieje bowiem ogromne ryzyko, że zostaniemy zmanipulowani lub okłamani. 



  • Ważna informacja

    Chcąc, by psycholog ustosunkował się do pytania zadanego na forum, należy we wstępie podać swój wiek oraz swoją płeć i spełnić warunki podane w instrukcji darmowej porady. Psycholodzy udzielają odpowiedzi w miarę możliwości czasowych. W razie doświadczania nasilonych myśli samobójczych należy skontaktować się z numerem 112 by uzyskać ratunek. Doświadczając złego samopoczucia lub innych problemów można rozważyć też kontakt z telefonami zaufania i pomocowymi - niektóre numery podane są tutaj.

  • 05e7f642-357a-49b3-b1df-737b9aa7b7a1.jpg

  • SKOCZ DO:

  • PODCASTY-OCALSIEBIEpl.jpg

  •  
  • Podcasty i filmy o psychologii

  • Książki o rozwoju osobistym i psychologii

    83eaf72d-ea6e-4a48-ab5f-9aefa9423f3d.jpg

×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.