Skocz do zawartości

krytyka/osądzanie? Jak sobie z nią poradzić?


Midori

Polecane posty

Hej, najprawdopodobniej niezbyt radzę sobie z krytyką. Ale to też nie do końca, wydaje mi się, że to zależy od jej podstaw i sformułowania. To znaczy, że im bardziej jest to konstruktywna krytyka tym bardziej prawdopodobne, że przyjmę ją ze spokojem. 

Ale pewnie sami nie raz spotkaliście się w szkole czy w domu z takim mechanizmem, że ludzie wokół nas często z jakiegoś powodu nie widzą sukcesów, ale wystarczy jedno potknięcie i od razu widzą. Jakoś tak jest, że rzadko się komplementujemy , ale jak ktoś zrobi coś źle to od razu uwaga. 

Przykłady : 

Dziecko dostaje same dobre oceny, ale dostanie 2-3 razy tróję i zaraz jest, że co to jest, czemu się nie uczysz. 

Jak w szkole już dostałeś łatkę złego ucznia, który nie czyta lektur to jak już je zaczniesz czytać to i tak nauczyciel Ci nie zaufa. 

Jak ktoś w domu poprosi Cię o zrobienie czegoś lub robienie czegoś inaczej, ale ponieważ to nowa  czynność to zawsze się tak zdarzy, że na 100 szans 10 zapomnisz a 90 zrobisz prawidłowo, to Ci zwrócą uwagę tak jakbyś nigdy tego nie robił, jakoś magicznie pomijają to 90 przypadków, oni ich w ogóle nie widzą. 

Albo znowu, np zapomnisz zgasić światła raz na jakiś czas, to od razu jest , że nie gasisz i oni muszą gasić po tobie, ale sami nie widzą że oni robią dokładnie tak samo, oni też raz na czas zapominają wykonać tej czynności. 

 

Wydaje mi się, że to jest normalne bo przecież nikt idealny nie jest, i oczywiście, niektórzy ludzie popełniają nieco mniej takich drobnych błędów, a inni więcej, to już zależy jak bardzo skoncentrowanym człowiekiem jesteś, a jak bardzo Twoje myśli uciekają za czymś innym. 

 

Tylko, że mnie to strasznie irytuje i denerwuje , i chciałam się dowiedzieć czy Was też? jak się tym nie przejmować , jak się tym nie denerwować? “I czy to w ogóle normalne, że we mnie, niby taka błahostka wywołuje tyle emocji?

Czuje się wtedy osądzana i w dodatku dość niesprawiedliwie. Wiem, że życie sprawiedliwie nie jest i nie da się wszystkiego naprawić, ale czy chociaż w bliskim towarzystwie nie mogłoby być więcej wyrozumiałości? Czy to w ogóle możliwe, że są jacyś tacy ludzie na świecie, którzy tak nie robią? ( ja tak nie robie, ale nie wiem czy to tylko ja?) 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej, wydaje mi się, że wszystko zależy od człowieka, ile cierpliwości posiada i jak odbiera bodźce. Z jednej strony nieustanne czepianie się o błahostki potrafi być irytujące i całkowicie normalne, że może Cię zdenerwować. Z drugiej strony warto też się zastanowić, czy nie można przykuć więcej wagi do danej czynności. Jeżeli ktoś nagminnie powtarza daną czynność (np. zostawia brudne skarpetki na środku pokoju) i drugą osobę to zwyczajnie irytuje, bo nie lubi tego rodzaju niechlujstwa, to będzie ona nieustannie zwracać uwagę, a druga strona może się obruszyć, że ta ciągle marudzi na jej skarpetki, zamiast zwyczajnie przestać to robić.

Jeżeli, tak jak mówisz, tego typu sytuacje zdarzają się sporadycznie, to nie ma co się przejmować czyimiś uwagami. Zdaję sobie sprawę, że może to być ciężkie, nieprzerwane słuchanie takich drobnych 'ale' naprawdę potrafi napsuć krwi. Może spróbujesz zwrócić uwagę tym osobom, że ciągłe wytykanie najmniejszych niedociągnięć potrafi być męczące dla Ciebie? W końcu jesteś tylko człowiekiem, starasz się pamiętać o danej czynności, ale czasem zdarza Ci się zapomnieć i jest to naturalne. Możliwe, że osoby wytykające Ci coś takiego same są po prostu zdenerwowane i próbują się trochę wyżyć poprzez wciskanie szpilek. Nikt zdrowomyślący nie będzie Ci wytykał, że nie zgasiłaś światła w pokoju, gdy Ci się to zdarza raz na miesiąc. A co do tych spraw typu wytykanie 2-3 gorszych ocen i niezauważanie pozytywów, które robisz - z moich obserwacji wynika, że w większości przypadków rodzice nie potrafią inaczej. To jest chore, bo zamiast zapytać dziecko, czy coś się dzieje złego, że dostaje ostatnio gorsze oceny, otrzymuje ono dodatkową zjebkę ze strony rodziców (!) którzy powinni być wsparciem. 

Podsumowując: czy to normalne, że Cię to denerwuje? Tak. Jak się nie denerwować? Spróbować porozmawiać o tym z danymi osobami, czy to coś da zależy już od danego człowieka. Jeżeli mimo tego będą dalej nieznośni możesz też zacząć komentować ich działania w te sam sposób - do niektórych to przemawia. Jeśli nie czujesz się na siłach to też nie rób nic wbrew sobie. Na pewno warto sobie wykuć w głowie, że to nic takiego, że te uwagi są zbędne i mieć samoświadomość co jest warte poprawy, a co nie. Zwyczajnie nie brać tego do siebie, wiem, że łatwo powiedzieć, ale nic więcej tutaj chyba nie możesz poradzić. 

  • Podoba mi się to 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rubia, bardzo Ci dziekuję, to bardzo mi rozjaśniło. Nie chce na prawdę nikomu robić na złość, ale czasem mam wrażenie, że niektórzy tak to odbierają. Staram się jak mogę, czasem po porstu się rozkojarzam , ale jak zauważę swój bład nim ktoś zauważy to od razu poprawiam. Uważam,  że należy uszanować prośby drugiego człowieka o ile nie udeżaja one same w nas za bardzo. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

  • SKOCZ DO: 
    Księgarnia >>>> | Apteka >>>> | Uroda >>>> | Sport >>>> | Dziecięce >>>> | Moda >>>>

  • PODCASTY.jpg

  • Wpisy blogu

    • 0 komentarzy
      Ludzie chętniej próbują z kimś nowopoznanym, niż sprawdzają nowe sposoby budowania relacji, bo łatwiej jest wymienić partnera, niż skorygować własne postępowanie i przepracować coś w sobie. Jeśli chodzi o małżeństwa, w Polsce coraz częściej okazuje się, że do dwóch razy sztuka. 
       
       
    • 0 komentarzy
      Plotka. Złośliwcy powiadają, że bywa to rodzaj przemocy pośredniej – dokuczania komuś okrężną drogą. Trochę straszne, bo – powołując się na dokument „Dylemat społeczny” – fake news roznosi się w sieci sześć razy szybciej niż fakt. Najwyraźniej rzeczywiście plotki są jak chwasty w ogrodzie; nawet jeśli zrywamy je, nowe rosną prędko. Czasami bywają to chwasty wyjątkowo toksyczne, bo używa ich się chociażby do mobbingu, gnębienia kogoś w miejscu pracy lub w związku z wykonywanym przez niego zajęciem. Na szczęście nie wszystkie plotki są takie złe. Na przykład ktoś kiedyś rozpowiedział, że podobno odziedziczyłem hotel. Kto by pomyślał, jak nagle i drastycznie może wzrosnąć atrakcyjność człowieka... 😆 Tak czy inaczej, uważajmy z tym plotkowaniem i pamiętajmy: plotka niewiele mówi o danej osobie – znacznie więcej o człowieku, który w nią wierzy. Miłego dnia.
    • 0 komentarzy
      Kolejny podcast z cyklu psychologia relacji bez cenzury: 10 zjawisk, które psują związki. Psychologia miłości w kontekście czynników, które mogą zakłócić lub nawet przyczynić się do zakończenia relacji. 
       
       
       
    • 0 komentarzy
      Kiedy ostatnio dane ci było doświadczyć głębokiego relaksu, któremu towarzyszy stan błogości, poczucia harmonii wewnętrznej i kojącego spokoju? Mam nadzieję, że miewasz takie odczucia nierzadko. Jeśli jest jednak inaczej, rozważmy, co można zrobić, aby sytuację poprawić. Wersja audio poniżej, a wersja tekstowa tutaj.
       
       
    • 0 komentarzy
      Nadciąga weekend i być może niektórzy poświęcą chwilę albo dwie na jakiś serial. Nie mam na to za dużo czasu, więc wolę za często do tego typu produkcji nie zasiadać, bo niekiedy ciężko oderwać się. Wstrzemięźliwość we wszystkim – nawet we wstrzemięźliwości, więc robię wyjątki. Jako psycholog cenię barwne postacie, interesujące relacje i tym samy interakcje między bohaterami. Dramaturgia, wątki psychologiczne i niecodzienny obyczajowy kontekst też mają znaczenie. Jeśli zatem ktoś podziela sympatię do takich klimatów, może sięgnąć po „Po złej stronie torów”. Fabuła wciąga, ale jest to zarazem studium głęboko dysfunkcyjnej rodziny, która próbuje sobie radzić w obliczu splotu fatalnych okoliczności. A charaktery poszczególnych postaci zdecydowanie tego nie ułatwiają. Pierwszy sezon jest fenomenalny, natomiast pomimo słabszej jakości sezonu trzeciego, nawet tam dochodzi do takich scen, które wstrząsają nami na tyle mocno, że aż przydałyby się pasy bezpieczeństwa. Mocne. Podobało mi się. A Wy co polecacie?


  • Ważna informacja

    Chcąc, by psycholog ustosunkował się do pytania zadanego na forum, należy we wstępie podać swój wiek oraz swoją płeć i spełnić warunki podane w instrukcji darmowej porady. Psycholodzy udzielają odpowiedzi w miarę możliwości czasowych. W razie doświadczania nasilonych myśli samobójczych należy skontaktować się z numerem 112 by uzyskać ratunek. Doświadczając złego samopoczucia lub innych problemów można rozważyć też kontakt z telefonami zaufania i pomocowymi - niektóre numery podane są tutaj.

  • 05e7f642-357a-49b3-b1df-737b9aa7b7a1.jpg

  • SKOCZ DO:

  • PODCASTY-OCALSIEBIEpl.jpg

  •  
  • Podcasty i filmy o psychologii

  • Książki o rozwoju osobistym i psychologii

    83eaf72d-ea6e-4a48-ab5f-9aefa9423f3d.jpg

×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.