Skocz do zawartości

niechęć do życia, myśli samobójcze


Arnika

Polecane posty

Witam, mam 29 lat, jestem mężatką.

Nie wiem od czego zacząć, wszystko do tej pory trzymałam w sobie, aby nie zamartwiać moich bliskich. Może być nudno i długo, ale może ktoś to przeczyta i da wskazówkę do działania dalszego, podpowie, czy to tylko chwilowe obniżenie nastroju, czy faktycznie czas zadbać o psychikę.
Generalnie nigdy nie lubiłam siebie. Obecnie wręcz siebie nienawidzę, często zdarza mi się w przypływie złości powiedzieć to na głos. Zazwyczaj tak, aby nikt nie słyszał. Od dzieciaka choruje przewlekle, leczę się u neurologa 20 lat. Zdrowie mi nie dopisuje, całe życie ograniczenia i zakazy. Dziś w wieku 29 lat jestem pod stałą opieką kilku specjalistów, na lekach, nie pamiętam dnia, aby nic mnie nie bolało (kolano po operacji, czeka mnie poprawka, ręka po 2 operacjach, rwy kulszowe, silne migreny, problemy gastryczne, teraz diagnostyka kręgosłupa). I szczerze? Mam dość. Nie mam siły już funkcjonować. Żeby sobie (chyba?) Udowodnić, że jednak jestem jak inni pracuję na prawie 2 etaty, angażuję się w mnóstwo rzeczy. Orzeczenia o niepełnosprawności nie mam. Nie stawałam na komisji. Wszak "paluszek i głowka....." Nie chcę już tak żyć. Nie chcę żyć wogóle. To byłoby dla mnie najlepsze rozwiązanie. Może wtedy poznałabym, czym jest życie bez bólu. I gdyby nie to, że jestem pieprzonym tchórzem, to myślę, że znalazłabym sposób.... 2 razy próbowałam przedawkować leki, ale mój organizm niestety poradził sobie, no i żyję nadal. O jednej próbie nie wie nikt, o drugiej mama wiedziała, ale praktycznie ją zastraszyłam, aby nie robiła nic. No i posluchała, nie wezwała karetki, żyjemy jakbg nigdy nic się nie stało. Aktualnie nie mam ochoty na nic poza tym co muszę. Wiele rzeczy zaniedbałam. Mam ochotę iść spać i nie wstać. A śpię sporo, nieraz i 9 godzin, a wstaję niewyspana.
Jeśli chodzi o resztę kwestii, to sprawa się pogorszyła znacząco na początku roku. Posypała mi się praca, która była pracą marzeń. Robiłam to co kocham, spełniałam siebie, po prostu żyłam tym co robię, nie wyobrażałam sobie robić co innego! Ale przyszedł dzień, w którym zmienił się dyrektor. Zmieniła się atmosfera, poczułam się zagrożona, niepotrzebna, wręcz byłam przeszkodą. Nowy dyrektor stawiał mnie w niekomfortowych sytuacjach, wymagał rzeczy spoza zakresu obowiązków, a to, co do mnie należało robiłam po godzinach. Nawet "dziękuję" nie dostałam. Poza tym moje nowe.obowiązki szkodziły koleżance z pracy, co tylko powodowało u mnie poczucie winy. A bałam się odmowic... Doszło do tego, że wyjście z domu, to był dramat. Biegunki, nasilenie problemów jelitowych, wylądowałam na neurologii przez kilkutygodniowy napad migrenowy, schudłam... Szybko zmieniłam oracę, trochę odżyłqm, ale nadal żyję tamtą pracą, myślę o niej, myślę co bym tetsz robiła, co robiłam rok temu, 2 lata temu o tej porze... Lubię swoją obecną pracę, ale też nie jest idealna. Nie mogę soboę z tym poradzić, nawet jak to piszę, czuję, że wzbiera we mnie złość i mix innych emocji. Z pracy odeszłam nie z podciętymi skrzydłami, ale bez skrzydeł, bo przecież dyrektoe zapewnił mnie, że na moje miejsce ma z kogo wybierać, kto spełni jego oczekiwania.
Na szczęście mam wsparcie w mężu i mamie. Tata nie żyje od 3 lat. Byłam dzieckiem chcianym i wyczekanym, rodzice wspierali mnie, pomagali rozwijać pasje i zainteresowania. Uczyli mnie też być twardą, nie poddawać się, ale też wlali we mnie mnóstwo empatii, bo zawsze powtarzali, ze są inni, nie mogę tylko myśleć o sobie, nie można krzywdzić i szkodzić. No i wyrosłam ja, z asertywnością się nie lubimy, bo jak ktoś pmocy potrzebuje, to szybciej zmienię swoje plany niż odmówię. Często kosztem wolnego czasu, pieniędzy... ale to akurat daje mi pozytywne doładowanie. Jestem jedynaczka.
No i apropos rodziny... z mężem dzieci nie planujemy. W mojej aktualnej sytuacji zdrowotnej uważam, że byłoby to "trochę" nie odpowiedzialne, a poza tym po prosyi nie czujemy chęci posiadania dziecka. Co innego nasze otoczenie. Ono wręcz tego oczekują. No bo jak ja mogę myśleć o sobie, pozbawiam moją mamę zostania babcią, ona na pewjo by chciała! Poza tym zajdę w ciążę, to "na pewno" ozdrowieję. No i ten tykający zegar, zaraz trzydziestka, a kto mi szklanke wody na starość poda? Swoją drogą - mam nadzieję jej po prostu nie dożyć....
Mam dość tego wszystkiego. I nikt poza Wami o tym nie wie. Każdy zna mnie jako pogodną, zawsze uśmiechnoętą, chętną do pomocy, rozgadaną. Nie wiedzą co się kłębi w środku i jak bardzo nie chcę tu być. Przeraża mnie wizja kolejnego specjalisty, lekarza omijam do tego stopnia, że szybciej wezmę urlop niż l4. Wizyta u lekarza jest obkupiona rozstrojem żołądka i bezsennością. Zwlekam z wykonaniem badsń, które muszę powtarzac co rok. A poza tym, czy moje problemy nie są na wyrost? Gdyby było faktycznie źle umiałabym przybrać taką postawę, gdzie zmyliłabym 100% otoczenia? Czy nie zostanę odesłana, bo mam się po prosyu wziąć za siebie, inni mają gorzej, a ja po prostu wydziwiam? może i to są pierdoły, inni mają gorzej (leżąc na chirurgii onkologicznej widziałam różne sytuacje), ale ja już mam tego dosyć , zwyczajnie, po ludzku dosyć....
Nie wiem, czy ktoś dotrwa do mojego wywodu, mam cichą nadzieję, że może jednak jakieś światełko w tunelu dostrzege. Bo jak na razie nie widzę końca tej durnej sytuacji, ani sensu mojego (nie powiem jakiego) życia.. z góry dziękuję za chociaż jedno dobre słowo.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szanowna Pani,

nie należy lekceważyć myśli samobójczych. Ich występowanie wskazuje, że zalecana jest konsultacja z lekarzem psychiatrą, który zarekomenduje odpowiednie formy leczenia. Proszę pamiętać, że w razie nasilenia się tego typu myśli można zadzwonić pod numer alarmowy 112 by niezwłocznie uzyskać ratunek, pomoc medyczną. Oczekując na konsultację ze specjalistą można w razie potrzeby uzyskać doraźnie wsparcie oraz informacje telefonując pod numery telefonów zaufania i pomocowe – niektóre z nich wymienione są na stronie: https://ocalsiebie.pl/szybka-pomoc/ Lekarz może wystawić skierowanie na refundowaną psychoterapię; do psychoterapeuty, który przeprowadzi diagnozę psychologiczną (nie psychiatryczną), można też umówić się prywatnie, tj. odpłatnie. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.
  • SKOCZ DO: 
    Księgarnia >>>> | Apteka >>>> | Uroda >>>> | Sport >>>> | Dziecięce >>>> | Moda >>>>

  • PODCASTY.jpg

  • Wpisy blogu

    • 0 komentarzy
      Ludzie chętniej próbują z kimś nowopoznanym, niż sprawdzają nowe sposoby budowania relacji, bo łatwiej jest wymienić partnera, niż skorygować własne postępowanie i przepracować coś w sobie. Jeśli chodzi o małżeństwa, w Polsce coraz częściej okazuje się, że do dwóch razy sztuka. 
       
       
    • 0 komentarzy
      Plotka. Złośliwcy powiadają, że bywa to rodzaj przemocy pośredniej – dokuczania komuś okrężną drogą. Trochę straszne, bo – powołując się na dokument „Dylemat społeczny” – fake news roznosi się w sieci sześć razy szybciej niż fakt. Najwyraźniej rzeczywiście plotki są jak chwasty w ogrodzie; nawet jeśli zrywamy je, nowe rosną prędko. Czasami bywają to chwasty wyjątkowo toksyczne, bo używa ich się chociażby do mobbingu, gnębienia kogoś w miejscu pracy lub w związku z wykonywanym przez niego zajęciem. Na szczęście nie wszystkie plotki są takie złe. Na przykład ktoś kiedyś rozpowiedział, że podobno odziedziczyłem hotel. Kto by pomyślał, jak nagle i drastycznie może wzrosnąć atrakcyjność człowieka... 😆 Tak czy inaczej, uważajmy z tym plotkowaniem i pamiętajmy: plotka niewiele mówi o danej osobie – znacznie więcej o człowieku, który w nią wierzy. Miłego dnia.
    • 0 komentarzy
      Kolejny podcast z cyklu psychologia relacji bez cenzury: 10 zjawisk, które psują związki. Psychologia miłości w kontekście czynników, które mogą zakłócić lub nawet przyczynić się do zakończenia relacji. 
       
       
       
    • 0 komentarzy
      Kiedy ostatnio dane ci było doświadczyć głębokiego relaksu, któremu towarzyszy stan błogości, poczucia harmonii wewnętrznej i kojącego spokoju? Mam nadzieję, że miewasz takie odczucia nierzadko. Jeśli jest jednak inaczej, rozważmy, co można zrobić, aby sytuację poprawić. Wersja audio poniżej, a wersja tekstowa tutaj.
       
       
    • 0 komentarzy
      Nadciąga weekend i być może niektórzy poświęcą chwilę albo dwie na jakiś serial. Nie mam na to za dużo czasu, więc wolę za często do tego typu produkcji nie zasiadać, bo niekiedy ciężko oderwać się. Wstrzemięźliwość we wszystkim – nawet we wstrzemięźliwości, więc robię wyjątki. Jako psycholog cenię barwne postacie, interesujące relacje i tym samy interakcje między bohaterami. Dramaturgia, wątki psychologiczne i niecodzienny obyczajowy kontekst też mają znaczenie. Jeśli zatem ktoś podziela sympatię do takich klimatów, może sięgnąć po „Po złej stronie torów”. Fabuła wciąga, ale jest to zarazem studium głęboko dysfunkcyjnej rodziny, która próbuje sobie radzić w obliczu splotu fatalnych okoliczności. A charaktery poszczególnych postaci zdecydowanie tego nie ułatwiają. Pierwszy sezon jest fenomenalny, natomiast pomimo słabszej jakości sezonu trzeciego, nawet tam dochodzi do takich scen, które wstrząsają nami na tyle mocno, że aż przydałyby się pasy bezpieczeństwa. Mocne. Podobało mi się. A Wy co polecacie?


  • Ważna informacja

    Chcąc, by psycholog ustosunkował się do pytania zadanego na forum, należy we wstępie podać swój wiek oraz swoją płeć i spełnić warunki podane w instrukcji darmowej porady. Psycholodzy udzielają odpowiedzi w miarę możliwości czasowych. W razie doświadczania nasilonych myśli samobójczych należy skontaktować się z numerem 112 by uzyskać ratunek. Doświadczając złego samopoczucia lub innych problemów można rozważyć też kontakt z telefonami zaufania i pomocowymi - niektóre numery podane są tutaj.

  • 05e7f642-357a-49b3-b1df-737b9aa7b7a1.jpg

  • SKOCZ DO:

  • PODCASTY-OCALSIEBIEpl.jpg

  •  
  • Podcasty i filmy o psychologii

  • Książki o rozwoju osobistym i psychologii

    83eaf72d-ea6e-4a48-ab5f-9aefa9423f3d.jpg

×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.