Skocz do zawartości

Czy to już zespół stresu pourazowego?


EleonoraDiToledo

Polecane posty

Jestem 23- letnią studentką, ponad rok temu wpadłam w sidła toksycznej osoby. Najprawdopodobniej był to narcyz, lecz nie mam pewności. Poznałam go na praktykach zawodowych. Na początku wrażenie podczas pracy wobec niego było negatywne, nie podobało mi się w jaki sposób zwracał się do swojej sekretarki. Widziałam, że dyskretnie mnie obserwuje. Po paru dniach dziewczyny tam zatrudnione powiedziały mi, że on się chętnie mną zaopiekuje i pokaże różne rzeczy. Wykonał telefon do mojego działu i koleżanka powiedziała, że mam iść na górę, to pokaże mi jak stworzyć pewien projekt.  Poszłam więc na rozmowę, ale już wówczas nie odebrałam go tak negatywnie. Zwracałam się do niego przez ,,pan'' -choć to tylko (aż? ) 9 lat różnicy, błyskawicznie spytał o nr, telefonu, za sekundę miałam już zaproszenie na Facebooku...za chwilę zaproponował, że podrzuci mnie do domu, bo ma po drodze, a jak akurat w ten dzień nie miałam samochodu. Niestety o wspomnianym projekcie nie było mowy... Jak tylko wrócił do siebie dostałam telefon, rozmawialiśmy klika godzin, teraz wiem, że zarówno pierwsza rozmowa jak i telefon to było wstępne pranie mózgu. Byłam naiwna, bo w tej branży rzadko ktoś pomaga bezinteresownie, a dodatkowo jego wysokie, szanowane stanowisko sprawiło, że mu zaufałam. Nazajutrz ,,porwał mnie'' z praktyk i do dziś nie rozumiem dlaczego dałam się namówić na seans Matrixa u niego w domu, a co za tym idzie na kolejne pranie mózgu. Od razu (jeszcze po drodze) mówił ,że musi mnie zabrać w rodzinne strony...a wieczorem,że musi powiedzieć rodzicom jaką niesamowitą dziewczynę spotkał...nie wiem jak to się stało, ale zostałam na noc (choć do niczego nie doszło), a na drugi dzień zaczął mówić, że mnie kocha. Nim się obejrzałam trafiłam w straszny w skutkach związek. On zawsze musiał być dominujący, przyjął pozycję ,,mentora" , który musi mieć nad wszystkim kontrolę. Wkrótce zaczęły wychodzić na jego temat niepokojące informacje, a  to ,że ma byłą żonę, która zaledwie parę dni wcześniej się wyprowadziła, mimo,że było już dwa lata po rozwodzie (widzaiałam wyrok rozwodowy), cały czas trwania tego ,,zawiązku'' czułam niepokój i wiedziałam,że kłamie. Do tego ta kobieta napisała do mnie ostrzeżenie,żebym uważała na niego, nie mam pojęcia skąd znała swoje imię i nazwisko. Powiedziałam mu o tym, zablokował ją na moim telefonie i powiedział,że to psychopatka, uwierzyłam bo okazało się,że wysyłała do niego nawet kilkadziesiąt(!) maili dziennie i pisała,że raz go kocha raz nienawidzi i ciągle mnie obrażała, zaczęła miec obsesję na moim punkcie,a on mi ciagle te maile pokazywał...to sprawiło, że chciałam odejść, ale powiedział, że jak odejdę to sobie z nią nie poradzę... 

... zostałam później odkrywałam jego coraz bardziej mroczne oblicze - nie będę tu o tym pisać,bo to by wyszło kilkadziesiąt stron...ale żeby zobrazować dwa zachowania: raz nienawidził współpracowników, a raz wszyscy byli super, raz zazdrościł szefowi, raz go podziwiał... opowiadał,że był ofiara przemocy domowej ze strony byłej żony i wszedł w rolę ofiary, zmienność zdań, nastrojów, pochopne decyzje, niestabilność emocjonalna- i wiele, wiele innych...

Przebywałam z nim (mieszkałam) tak na prawdę trzy miesiące...a przez kolejne dziewięć miałam kontakt telefoniczny. Pewnego dnia (nie spodziewałam się tego) odwiózł mnie do rodziców, bo musiał zacząć remont w domu, w którym mieszkaliśmy... Już nigdy tam nie wróciłam. Potem zaczęło się poniżanie mnie, odsuwanie, unikanie, a potem karanie ciszą i tak dalej... Dopiero jak byłam z dala od niego, uświadomiłam siobie,że sobie z nim nie poradzę, , bo zaczął się gaslighting i stwierdził,że jestem chora psychicznie (trochę interesowałam się psychologią i zauważyłam,że to te symptomy), najczęstsze było jednak poniżanie. Zauważyłam,że trafiłam w schemat, a była żona była od niego uzależniona. Nagle powiedział,że nasz związek to koniec (ale nie wprost) i że pragnie poślubić sekretarkę, którą tak wcześniej obrażał... Nigdy nie chał ze mną porozmawiać, wszystko odbywało się najpierw na video rozmowie na Messengerze,a potem już blokowanie i kontakt kiedy on chce, wkrótce maile i obwinianie mnie... Nie mam już z nim kontaktu, rodzice pomogli,żeby już mnie nie męczył, bo wmawiał im,że powinnam się leczyć psychiatrycznie. Nie mam z nim kontaktu.

Najpierw przyjął rolę mentora i wmawiał,że mogę wszystko, a potem pisał,że nic nie osiągnę.

 

Wiem,że byłam ofiarą manipulacji. Niestety od tamtej pory mam sporo lęków, choć bóle w klatce, bezsenność i depresja minęły. jednak nadal czuję następujące lęki:

-usunęłam media społecznościowe, mam jedynie Facebooka ale pod pseudonimem i bez zdjęcia, odkąd jego była żona zaczęła mnie gnębić

-lęk przed używaniem Messengera, używam z konieczności, bo za każdym razem przychodzą złe wspomnienia

-odczuwam uczucie intensywnego lęku gdy przejeżdżam obok miejsca praktyk 

-lęk związany ze wszystkim co związane z moim przyszłym zawodem i środowiskiem

- lęk gdy widzę przejeżdżający samochód tej samej marki jak jego

-lęk związany z zobaczeniem/ usłyszeniem o miejscach z nim związanych

...  i tak dalej...

 

Zastanawiam się więc, czy może być to już zespół stresu pourazowego, po takim czasie ?  

 

 

 

Edytowano przez EleonoraDiToledo
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dodam tylko,że jak zaczęłam sobie uświadamiać co się dzieje, to wówczas poszłam do psychologa, terapeutka pomogła mi podnieść poczucie własnej wartości, ale jakoś mi nie podpasowała, bo też nie specjalizowała się w toksycznych związkach i miałam wrażenie, że nie może mi już pomóc. Jestem osobą wysoko wrażliwą, nie mogę przestać o nim myśleć, mimo że wiem co mi zrobił. Obecnie nie jestem w związku tylko od czasu do czasu spotykam się z przyjacielem i spędzamy czas jak para, nic zobowiązujacego, przyjaciela znam od 4 lat i bardzo mi pomaga, niestety boję się,że to ucieczka, bo ten toksyk był pierwszym moim partnerem, bo jakoś wcześniej nie miałam czasu na związki.  

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Doświadczyłaś serii wstrząsów emocjonalnych, których nie dało się od razu "przetrawić", co zaburzyło normalne funkcjonowanie. Zespół stresu pourazowego jest właśnie czymś takim. A dlaczego pytasz? Jak by tego nie nazwać, leczy się tak samo - poprzez wgląd i reorganizację uczuć, myśli i zachowań.

Boisz się, że Twoja obecna przyjacielska relacja jest ucieczką. Ok, niech to będzie ucieczka, ale całkowicie zrozumiała, naturalna i rozsądna. Jeśli coś chwilowo przerasta nasze możliwości i przynosi ból, normalną rzeczą jest szukanie ulgi. Martwiąca mogłaby być ucieczka np. w alkohol, ale zdrową relacją w zastępstwie za tamtą toksyczną bym się nie przejmował, a raczej ją doceniał.

  • Podoba mi się to 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

  • SKOCZ DO: 
    Księgarnia >>>> | Apteka >>>> | Uroda >>>> | Sport >>>> | Dziecięce >>>> | Moda >>>>

  • PODCASTY.jpg

  • Wpisy blogu

    • 0 komentarzy
      Ludzie chętniej próbują z kimś nowopoznanym, niż sprawdzają nowe sposoby budowania relacji, bo łatwiej jest wymienić partnera, niż skorygować własne postępowanie i przepracować coś w sobie. Jeśli chodzi o małżeństwa, w Polsce coraz częściej okazuje się, że do dwóch razy sztuka. 
       
       
    • 0 komentarzy
      Plotka. Złośliwcy powiadają, że bywa to rodzaj przemocy pośredniej – dokuczania komuś okrężną drogą. Trochę straszne, bo – powołując się na dokument „Dylemat społeczny” – fake news roznosi się w sieci sześć razy szybciej niż fakt. Najwyraźniej rzeczywiście plotki są jak chwasty w ogrodzie; nawet jeśli zrywamy je, nowe rosną prędko. Czasami bywają to chwasty wyjątkowo toksyczne, bo używa ich się chociażby do mobbingu, gnębienia kogoś w miejscu pracy lub w związku z wykonywanym przez niego zajęciem. Na szczęście nie wszystkie plotki są takie złe. Na przykład ktoś kiedyś rozpowiedział, że podobno odziedziczyłem hotel. Kto by pomyślał, jak nagle i drastycznie może wzrosnąć atrakcyjność człowieka... 😆 Tak czy inaczej, uważajmy z tym plotkowaniem i pamiętajmy: plotka niewiele mówi o danej osobie – znacznie więcej o człowieku, który w nią wierzy. Miłego dnia.
    • 0 komentarzy
      Kolejny podcast z cyklu psychologia relacji bez cenzury: 10 zjawisk, które psują związki. Psychologia miłości w kontekście czynników, które mogą zakłócić lub nawet przyczynić się do zakończenia relacji. 
       
       
       
    • 0 komentarzy
      Kiedy ostatnio dane ci było doświadczyć głębokiego relaksu, któremu towarzyszy stan błogości, poczucia harmonii wewnętrznej i kojącego spokoju? Mam nadzieję, że miewasz takie odczucia nierzadko. Jeśli jest jednak inaczej, rozważmy, co można zrobić, aby sytuację poprawić. Wersja audio poniżej, a wersja tekstowa tutaj.
       
       
    • 0 komentarzy
      Nadciąga weekend i być może niektórzy poświęcą chwilę albo dwie na jakiś serial. Nie mam na to za dużo czasu, więc wolę za często do tego typu produkcji nie zasiadać, bo niekiedy ciężko oderwać się. Wstrzemięźliwość we wszystkim – nawet we wstrzemięźliwości, więc robię wyjątki. Jako psycholog cenię barwne postacie, interesujące relacje i tym samy interakcje między bohaterami. Dramaturgia, wątki psychologiczne i niecodzienny obyczajowy kontekst też mają znaczenie. Jeśli zatem ktoś podziela sympatię do takich klimatów, może sięgnąć po „Po złej stronie torów”. Fabuła wciąga, ale jest to zarazem studium głęboko dysfunkcyjnej rodziny, która próbuje sobie radzić w obliczu splotu fatalnych okoliczności. A charaktery poszczególnych postaci zdecydowanie tego nie ułatwiają. Pierwszy sezon jest fenomenalny, natomiast pomimo słabszej jakości sezonu trzeciego, nawet tam dochodzi do takich scen, które wstrząsają nami na tyle mocno, że aż przydałyby się pasy bezpieczeństwa. Mocne. Podobało mi się. A Wy co polecacie?


  • Ważna informacja

    Chcąc, by psycholog ustosunkował się do pytania zadanego na forum, należy we wstępie podać swój wiek oraz swoją płeć i spełnić warunki podane w instrukcji darmowej porady. Psycholodzy udzielają odpowiedzi w miarę możliwości czasowych. W razie doświadczania nasilonych myśli samobójczych należy skontaktować się z numerem 112 by uzyskać ratunek. Doświadczając złego samopoczucia lub innych problemów można rozważyć też kontakt z telefonami zaufania i pomocowymi - niektóre numery podane są tutaj.

  • 05e7f642-357a-49b3-b1df-737b9aa7b7a1.jpg

  • SKOCZ DO:

  • PODCASTY-OCALSIEBIEpl.jpg

  •  
  • Podcasty i filmy o psychologii

  • Książki o rozwoju osobistym i psychologii

    83eaf72d-ea6e-4a48-ab5f-9aefa9423f3d.jpg

×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.