Skocz do zawartości

Przestałam go kochać , jak na nowo pokochać druga połówkę ?


Andzia21

Polecane posty

Cześć wszystkim , ponownie pojawiam się na forum ponieważ wciąż nie mogę sobie poradzić z moim problemem . Mam 21 lat a mój chłopak 26 . Jesteśmy razem już prawie 5 lat byliśmy zawsze szczęśliwi i zawsze się kochaliśmy mimo różnych sytuacji jakie przydarzyły się nam w życiu w tym zdrada z mojej strony. Ale mimo tego było cudownie nie przestaliśmy się kochać aż do pewnego czasu coś u mnie zaczęło się dziać w głowie . Półtora roku temu zaczęłam mieć wątpliwości czy go kocham itp ale jakoś to było cały czas byliśmy ze sobą 2 razy się rozstawaliśmy ale dosłownie na 1 dzień . Ale od jakiegoś czasu mam wrażenie i jestem pewna tego wręcz ze go nie kocham nie wiem dlaczego nie potrafię na to odpowiedzieć. Wszytko było w porządku i tak 1,5 roku temu zaczęło się psuć ale od jakiegoś czasu nie mam już wątpliwości a pewność ze go nie kocham. Cały czas się widzimy tzn jak on nie jest w pracy to się widujemy i w sumie normalnie  jest przytulamy się, kochamy się ja śpię u niego ale cały czas mam to dziwne uczucie ze go nie kocham . Znika to na chwile jak porozmawiamy ale zaraz zaczyna wracać i spać po nocy nie mogę ciagle się budzę i nad tym myśle . Od jakiegoś czasu mam tak ze faktycznie go nie kocham nie chce z nim być , strach mnie taki ogarnia w środku , zaczynam myśleć ze z kims innym jakbym była to wtedy bym sobie uświadomiła ze faktycznie go nie kocham itp i bym kochała tego drugiego .  Stworzyłam sobie obraz jakiegoś tam faceta i tak myśle , albo np. ze No już nie ma tego uczucia takiego  stabilnego, ze jak pomyśle o przytulaniu się czy ogólnie o leżeniu razem to płakać mi się chce bo ja nie wiem bo chyba nie i tak dalej  . Ze już nie patrzę tak jak wcześniej na niego i nie mam tak ze mój kochany kocham cię itp tylko odwrotnie .Mam nadzieje ze wiecie o co mi chodzi , ciężko wytłumaczyć takie cos.😒😒Wiem tez ze jak nawet z kims innym bym była to tez taka sytuacja mogła by się powtórzyć a już być może nie trafiłaby na tak wyrozumiałego faceta jakiego mam bo jest on naprawdę za mną i bardzo mnie kocha i ja to widzę , a kiedyś to bym za przeproszeniem zesikala się żeby tylko ze mną siedział .

Z jednej strony chciałabym żeby było dobrze a z drugiej już sama nie wiem bo jak się kogos przestało kochac o ile tak jest bo ja już sama nie wiem ale najprawdopodobniej  tak to nie nie chce człowiek już nic . 😢

Bardzo proszę o Wasza radę może ktoś miał podobnie … 

Dziekuje z góry za komentarze te pozytywne i te nieco mniej 🙃
 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej. Chyba mniej więcej wszystko zrozumiałem. Skoro masz 21 lat, a ze swoim chłopakiem jesteś od lat 5, to niewiele masz doświadczenia w temacie tej naszej głupiej miłości. Właśnie dowiedziałaś się czegoś nowego, czego najwidoczniej się nie spodziewałaś. Nie byłaś przygotowana na to, że miłość kiedyś się skończy. Miłość w sensie zakochanie, czyli okres związku, gdy w mózgu pojawiają się zwiększone ilości noradrenaliny i dopaminy, w brzuchu latają motylki a świat wydaje się piękniejszy przy boku naszego wspaniałego partnera. Taka hormonalna miłość znika średnio po dwóch latach, później trzeba sobie radzić bez chemicznego wspomagania. Jedni mają do tego większą motywację, widzą w kontynuowaniu związku więcej korzyści, więcej sensu i satysfakcji, a innym przestaje się on podobać, z oczu spadają różowe okulary i robi się niesmacznie. To jest całkowicie normalne, takie po prostu jest życie, co zrobić.

Jeśli ta sytuacja wzbudza w Tobie wyjątkowo silne i nieznośne negatywne uczucia, należałoby się nimi zająć, wybadać jakie to są konkretnie uczucia i skąd się wzięły.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, turkuć_podjadek napisał:

Hej. Chyba mniej więcej wszystko zrozumiałem. Skoro masz 21 lat, a ze swoim chłopakiem jesteś od lat 5, to niewiele masz doświadczenia w temacie tej naszej głupiej miłości. Właśnie dowiedziałaś się czegoś nowego, czego najwidoczniej się nie spodziewałaś. Nie byłaś przygotowana na to, że miłość kiedyś się skończy. Miłość w sensie zakochanie, czyli okres związku, gdy w mózgu pojawiają się zwiększone ilości noradrenaliny i dopaminy, w brzuchu latają motylki a świat wydaje się piękniejszy przy boku naszego wspaniałego partnera. Taka hormonalna miłość znika średnio po dwóch latach, później trzeba sobie radzić bez chemicznego wspomagania. Jedni mają do tego większą motywację, widzą w kontynuowaniu związku więcej korzyści, więcej sensu i satysfakcji, a innym przestaje się on podobać, z oczu spadają różowe okulary i robi się niesmacznie. To jest całkowicie normalne, takie po prostu jest życie, co zrobić.

Jeśli ta sytuacja wzbudza w Tobie wyjątkowo silne i nieznośne negatywne uczucia, należałoby się nimi zająć, wybadać jakie to są konkretnie uczucia i skąd się wzięły.

Dziękuje Ci za odpowiedz bardzo cenie każda i z niecierpliwością na nie czekam. ☺️
Ja naprawdę nie wiem co się stało zaczyna do mnie docierać to ze go nie kocham i jak pomyśle sobie o nim to tak mi dziwnie jest . Ale w sumie było dobrze i jest naprawdę kochanym chłopkiem i żal takiego tracić bo jest wartościowym człowiekiem . 
Ja tez nie potrzebnie sobie wyobrażam jakiegoś faceta mam określony typ i myśle ze zakochalabym się w nim i bym go kochała . I mój facet po takich myślach w mojej głowie i nie tylko staje się taki No nie wiem ze po prostu jakby nie ważny itp . Ze mogłabym być z kims innym szczęśliwa i kochać go tak jak swojego chłopaka na początku . 
Najgorsze jest to ze nie czuje wtedy żadnej miłość do niego i nie ma tak ja wcześniej tylko jest zastanawianie się myślenie wiecznie o tym . 

Przez to wszystko różne myśli mnie nachodzą ze chce z kims innym, albo ze jakby mój chłopak ,, umarł „ wiem to jest chore ale tak mam, to bym była z kims innym itp i kochała kogos innego bo jego to już w sumie nie kocham nie czułabym tej tęsknoty za nim i miłości , ze chciałabym z kims innym być, ze chciałabym z tym facetem co z nim zdradziłam swojego ukochanego bo zawsze gdzieś tam mnie ciagnelo do niego . Taka dawna miłość młodzieńcza . Takie szczeniackie zachowania . 
I mam tak ze wszystko to co tu napisałam odnoście tych myśli ja mu to mówię bo mam wyrzuty sumienia i jak mu to powiem to jest mi lżej a jestem normalnie zołza ze tak powiem bo widzę ze go to boli i denerwuje i ze go krzywdzę a i tak mu to mówię bo jest mi lepiej … Chore to wszystko …😤

Jak myślisz brnąc w to wszystko za wszelka cenę mimo tego wszystkiego starać się ? Czy odpuścić ? 
Z jedej strony chce ale jak o tym pomyśle to taki paraliż mam . 😔

Mam nadzieje ze nie odbierzesz mnie za jakas wariatkę która się bawi chłopakiem . 
Pozdrawiam Cię serdecznie i czekam na odpowiedz 🙂

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie widzę, żebyś miała ochotę "brnąć w to wszystko". Widzę za to, że im bardziej przekonujesz się do zmiany, tym większy pojawia się w Tobie lęk, wewnętrzny konflikt. Gdy próbujesz zagłębiać się w te swoje sprzeczne uczucia, pojawia się paraliż, bo nie jesteś jeszcze w stanie ogarnąć co się tam dzieje. Prawie każdy ma jakieś ukryte części siebie, których nie rozumie, nie zna, których się boi i które mają nad nim kontrolę. Podejmij wyzwanie i sprawdź co siedzi w Twojej nieświadomości. Przełam paraliż, nie uciekaj od lęku i innych negatywnych emocji, które będą się pojawiać. Poznaj siebie, a zyskasz szersze spojrzenie, dzięki któremu będziesz mogła z czystym serduszkiem podjąć właściwą decyzję. Łatwe to nie jest, dlatego chodzi się do jakichś terapeutów i innych psychologów, co raczej nie szkodzi, a może pomóc, dlatego Ciebie też do tego zachęcam, jeśli masz taką możliwość.

Pozdrawiam :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po zapoznaniu się z Twoim wpisem pozwolę sobie coś zacytować:

"Jesteśmy razem już prawie 5 lat byliśmy zawsze szczęśliwi i zawsze się kochaliśmy mimo różnych sytuacji jakie przydarzyły się nam w życiu w tym zdrada z mojej strony. "

Będę z Tobą szczery, czy wiesz co to jest miłość? Wydaje mi się, że najlepiej byłoby zdefiniować sobie to pojęcie i trzymać się tej koncepcji, wówczas sama będziesz wiedziała czy kogoś kochasz czy nie.

"Wiem tez ze jak nawet z kims innym bym była to tez taka sytuacja mogła by się powtórzyć a już być może nie trafiłaby na tak wyrozumiałego faceta jakiego mam bo jest on naprawdę za mną i bardzo mnie kocha i ja to widzę , a kiedyś to bym za przeproszeniem zesikala się żeby tylko ze mną siedział . "

Bycie w związku, to pewna umowa. Dusze umawiają się, że razem\wspólnie będą pracować nad problemami, będą projektować zdarzenia i konfrontować się z nimi, a jak już się z tymi zdarzeniami uporają to się rozstają. Nad wszystkim czuwa MIŁOŚĆ, która pilnuje, żeby nikt nie przekraczał ustalonych granic. Tam gdzie jest miłość tam jest rozwój, szczęści i harmonia. Tak to w skrócie wygląda. Z Twoich wpisów wynika, że powinnaś wybrać między uczuciem a pożądaniem.
Uczucie jest głębokie i wnika w naszą istotę, rozdrapuje najgłębsze rany, ale i niesie ze sobą ulgę, pożądanie jest jak narkotyk, przynosi chwilową satysfakcję, a potem powoduje ból i głód.

pozdrawiam

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak bym czytała o sobie. 

Ja zostawiłam takiego faceta, bo.. wyidealizowałam sobie innego faceta. Czy żałuję? Tak. Tamten facet kochał mnie, szanował był zawsze obok. Obecny..? Szkoda gadać. 

Gdybym mogła cofnąć czas - zrobiła bym wszystko żeby "poukładać" nasz związek. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

  • SKOCZ DO: 
    Księgarnia >>>> | Apteka >>>> | Uroda >>>> | Sport >>>> | Dziecięce >>>> | Moda >>>>

  • PODCASTY.jpg

  • Wpisy blogu

    • 0 komentarzy
      Ludzie chętniej próbują z kimś nowopoznanym, niż sprawdzają nowe sposoby budowania relacji, bo łatwiej jest wymienić partnera, niż skorygować własne postępowanie i przepracować coś w sobie. Jeśli chodzi o małżeństwa, w Polsce coraz częściej okazuje się, że do dwóch razy sztuka. 
       
       
    • 0 komentarzy
      Plotka. Złośliwcy powiadają, że bywa to rodzaj przemocy pośredniej – dokuczania komuś okrężną drogą. Trochę straszne, bo – powołując się na dokument „Dylemat społeczny” – fake news roznosi się w sieci sześć razy szybciej niż fakt. Najwyraźniej rzeczywiście plotki są jak chwasty w ogrodzie; nawet jeśli zrywamy je, nowe rosną prędko. Czasami bywają to chwasty wyjątkowo toksyczne, bo używa ich się chociażby do mobbingu, gnębienia kogoś w miejscu pracy lub w związku z wykonywanym przez niego zajęciem. Na szczęście nie wszystkie plotki są takie złe. Na przykład ktoś kiedyś rozpowiedział, że podobno odziedziczyłem hotel. Kto by pomyślał, jak nagle i drastycznie może wzrosnąć atrakcyjność człowieka... 😆 Tak czy inaczej, uważajmy z tym plotkowaniem i pamiętajmy: plotka niewiele mówi o danej osobie – znacznie więcej o człowieku, który w nią wierzy. Miłego dnia.
    • 0 komentarzy
      Kolejny podcast z cyklu psychologia relacji bez cenzury: 10 zjawisk, które psują związki. Psychologia miłości w kontekście czynników, które mogą zakłócić lub nawet przyczynić się do zakończenia relacji. 
       
       
       
    • 0 komentarzy
      Kiedy ostatnio dane ci było doświadczyć głębokiego relaksu, któremu towarzyszy stan błogości, poczucia harmonii wewnętrznej i kojącego spokoju? Mam nadzieję, że miewasz takie odczucia nierzadko. Jeśli jest jednak inaczej, rozważmy, co można zrobić, aby sytuację poprawić. Wersja audio poniżej, a wersja tekstowa tutaj.
       
       
    • 0 komentarzy
      Nadciąga weekend i być może niektórzy poświęcą chwilę albo dwie na jakiś serial. Nie mam na to za dużo czasu, więc wolę za często do tego typu produkcji nie zasiadać, bo niekiedy ciężko oderwać się. Wstrzemięźliwość we wszystkim – nawet we wstrzemięźliwości, więc robię wyjątki. Jako psycholog cenię barwne postacie, interesujące relacje i tym samy interakcje między bohaterami. Dramaturgia, wątki psychologiczne i niecodzienny obyczajowy kontekst też mają znaczenie. Jeśli zatem ktoś podziela sympatię do takich klimatów, może sięgnąć po „Po złej stronie torów”. Fabuła wciąga, ale jest to zarazem studium głęboko dysfunkcyjnej rodziny, która próbuje sobie radzić w obliczu splotu fatalnych okoliczności. A charaktery poszczególnych postaci zdecydowanie tego nie ułatwiają. Pierwszy sezon jest fenomenalny, natomiast pomimo słabszej jakości sezonu trzeciego, nawet tam dochodzi do takich scen, które wstrząsają nami na tyle mocno, że aż przydałyby się pasy bezpieczeństwa. Mocne. Podobało mi się. A Wy co polecacie?


  • Ważna informacja

    Chcąc, by psycholog ustosunkował się do pytania zadanego na forum, należy we wstępie podać swój wiek oraz swoją płeć i spełnić warunki podane w instrukcji darmowej porady. Psycholodzy udzielają odpowiedzi w miarę możliwości czasowych. W razie doświadczania nasilonych myśli samobójczych należy skontaktować się z numerem 112 by uzyskać ratunek. Doświadczając złego samopoczucia lub innych problemów można rozważyć też kontakt z telefonami zaufania i pomocowymi - niektóre numery podane są tutaj.

  • 05e7f642-357a-49b3-b1df-737b9aa7b7a1.jpg

  • SKOCZ DO:

  • PODCASTY-OCALSIEBIEpl.jpg

  •  
  • Podcasty i filmy o psychologii

  • Książki o rozwoju osobistym i psychologii

    83eaf72d-ea6e-4a48-ab5f-9aefa9423f3d.jpg

×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.