Skocz do zawartości

Problem w związku


Pawel83

Polecane posty

Witam, 

Chciałbym uzyskać jakąś poradę lub pomoc. Wysłuchać opinii osób postronnych. Od 10 lat żyjemy w związku z moją partnerką. Mamy 2 dzieci. Na początku było cudownie ale z czasem, podobnie jak wielu przypadkach zaczęło się coś psuć. 

 

W tym momencie doszliśmy do momentu, że każde z nas śpi w odzielnym łóżku, w sumie od tygodnia. Kiedyś mieliśmy już kryzys, było rozstanie ale dwa lata temu zaczeliśmy od nowa z czystą kartą. Nie mam pojęcia co poszło nie tak. 

 

Od kwietnia zaczęły się problemy na nowo. Moja partnerka zaczęła kłamać, nie wracać po pracy do domu. Mówi mi, że niby zostaje pogadać że znajomymi. Z czasem zaczęła się odsuwać, przestała spędzać ze mną czas, wycisza telefon, nie rozstaje się z nim. Każda próba rozmowy kończy się kłótniami i oskarżeniami o to, że ją kontroluję. Ma niby kolegę z pracy z którym się spotyka ale to tylko kolega według niej. Ostatnio zaczęła spać w drugim pokoju, zaczęła systematycznie mnie obrażać, mówić mi, że nie pasujemy do siebie i że już mnie nie kocha. Wisienką na torcie jest nacisk nacisk na to abym się wprowadził. Oczywiście ona tłumaczy, że to ja wszystko zniszczyłem tylko nie za bardzo wiem czym i kiedy bo od dwóch lat czyli od momentu kiedy wróciła do domu nic nie zrobiłem złego. Co według Was to wszystko oznacza? Nic nie sugeruję. 

Pozdrawiam, 

Paweł

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za odpowiedź. Nie chciałem wcześniej nic sugerować aczkolwiek jestem tego prawie pewien. Cieszę się, że taką opinię wystawiła kobieta. 

Dodam tylko, że nasze rozstanie sprzed dwóch lat było spowodowane jej zdradą. Sama wtedy odeszła ale chyba tylko dlatego, że miałem niezbite dowody.

Po jakimś czasie od rozstania poprosiła o rozmowę i możliwość powrotu, zgodziłem się ze względu na to co do niej czułem a przede wszystkim ze względu na dzieci. Oczywiście bardzo żałowała i obiecała mi, że to już nigdy się nie powtórzy. 

Chciałem dać jej szansę i zaufać na nowo ale wychodzi na to, że kolejny raz sparzyłem się. 

Nie jestem osobą mściwą, nie mam zamiaru śledzić jej, grzebać w telefonie. Ona raczej sama nie przyzna się do zdrady bo nie ma na to odwagi. Sam nie wiem jakbym zachował się na jej miejscu. Mam nadzieję, że nigdy nie znajdę się w takim położeniu. 

Teraz pozostaje kwestia tego jak namówić ją do rozmowy i wyznania prawdy. Ona zdaje sobie sprawę, że ja na pewno nie wyprowadzę się z domu a tym bardziej nie zostawię dzieci.

Próbowałem namówić ją na terapię ale bez większego rezultatu. Zresztą sam nie wiem czy to nie jest strata czasu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie chciałabym wyrokować, ale ludzie zawsze szukają winy w kimś, gdy wydarzy się jakiś znaczący fakt. Pytanie jest takie: czy w Waszym związku nie pojawiły się zaniedbania, obojętność na rzeczy codzienne, brak zainteresowania z obu stron, czy nie ma problemów sprzed tego faktu, które nie zostały przepracowane po partnersku?

Małżeństwo ewoluuje, jak wszystko. Do życia dochodzi więcej obowiązków, rutyna, mniej czasu na wspólne zajęcia czy chwile i w pewnym momencie zauważamy, że potrafimy żyć bez siebie, ale nie obok siebie. 

Jeśli w porę obie strony nie zadbają, nie będą na codzień pielęgnować relacji: szacunku, zrozumienia, wsparcia, miłości - prędzej czy później pojawi się uczucie zaniedbywania przez którąś ze stron. A to już mały krok od oddalenia. To cielesne oddalenie jest manifestacją. Gdy z drugiej strony nie ma od razu reakcji tj. wyjaśnienia, szczerej rozmowy o potrzebach itd. to sytuacja dalej rozwija się w złą stronę. Potrafimy już spać bez siebie, to będziemy potrafili żyć bez siebie. A w obecnych czasach ludzie nie szukają sposobu na wspólne uleczenie sytuacji. Szukają furtek. 

Wydaje mi się, że nie jest za późno. Wymaga to jednak szczerości, otwartej rozmowy, jasnego przekazu, co do potrzeb, wyrzucenia żalu i walki - nie odpuszczania sobie. Dziś niewielu walczyć potrafi, łatwiej jest złożyć broń.

Powodzenia!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sytuacja nie jest łatwa i dobrze zdaje sobie z tego sprawę ale w dalszym ciągu robię wszystko aby uratować nasz związek. Padają wobec mnie oskarżenia, że to nie jest miłość tylko obseja lub przyzwyczajenie. Według mnie to nie jest prawda. Nie kontroluję jej, nie grzebie w telefonie, nie zamykam w domu. Nie jest zależna ode mnie w żaden sposób, nawet finansowy. 

Nie wydaje mi się, że obsesją lub kontrolą jest spytać partnera dlaczego nie wrócił do domu na noc. Znaleźliśmy się w takim punkcie, że nie mam prawa spytać o takie rzeczy bo moje pytanie odbierane jest jako próba kontroli.

Problemy zaczęły się w momencie gdy zwróciłem uwagę na to, że nie spędzamy ze sobą czasu i oddalamy się od siebie. To było w kwietniu. Chciałem to zmienić, proponowałem wyjścia, zbliżenia ale im bardziej naciskałem tym bardziej ona się oddalała. Zaczęła nie wracać do domu po pracy, wyciszać telefon. Zauważyłem, że przestało jej zależeć. Jej zachowanie było dokładnie takie same jak wtedy gdy miała romans. Próbowałem pytać czy ma kogoś ale zawsze wpadała w złość. 

Prawdziwą burzę wywołałem mówić jej, że nie chcę spędzić reszty mojego życia z osobą, która nie chce być ze mną blisko. Od tego momentu stała się wobec mnie zimna, traktuje mnie jak obcego, zaczęła spać w drugim pokoju. Powiedziała, że nie jesteśmy razem i nie mam prawa interesować się jej życiem prywatnym.

Miłość czasem jest ślepa a my doszliśmy do takiego punktu, że pozostaje tylko nadzieja a ona zawsze umiera ostatnia.

Zastanawiam się czy jeszcze coś mogę zrobić. Dałem jej przestrzeń, nie naciskam. Praktycznie nie rozmawiamy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Myślę, że terapia Twojej partnerki to dobry pomysł, bo prawdopodobnie jest jej trudno odnaleźć się w stabilnym związku. Zawsze warto próbować, jeśli wyrazi taką chęć. Terapia sprawia, że grzebie się w sobie, a efekty zazwyczaj są takie, że łatwiej jest żyć osobie... terapeutyzowanej, więc to spory argument.
Myślę też, że terapii nigdy za wiele. Skoro jesteś w tak uciążliwej sytuacji, to może warto pochodzić do kogoś, kto pomoże Ci uporządkować emocje, przyjrzeć się trudnościom, jakich doświadczasz i jakie przeżywasz.

I myślę jeszcze, że kiedyś moglibyście iść na terapię dla par.

Ale te samodzielne na pewno, choćby ze względu na dzieci, które będą zadowolone z coraz szczęśliwszych i spokojniejszych rodziców, nawet gdy oni zamieszkają osobno :) Wiem, co mówię, bo jestem córką osoby, która poszła na terapię.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

  • SKOCZ DO: 
    Księgarnia >>>> | Apteka >>>> | Uroda >>>> | Sport >>>> | Dziecięce >>>> | Moda >>>>

  • PODCASTY.jpg

  • Wpisy blogu

    • 0 komentarzy
      Ludzie chętniej próbują z kimś nowopoznanym, niż sprawdzają nowe sposoby budowania relacji, bo łatwiej jest wymienić partnera, niż skorygować własne postępowanie i przepracować coś w sobie. Jeśli chodzi o małżeństwa, w Polsce coraz częściej okazuje się, że do dwóch razy sztuka. 
       
       
    • 0 komentarzy
      Plotka. Złośliwcy powiadają, że bywa to rodzaj przemocy pośredniej – dokuczania komuś okrężną drogą. Trochę straszne, bo – powołując się na dokument „Dylemat społeczny” – fake news roznosi się w sieci sześć razy szybciej niż fakt. Najwyraźniej rzeczywiście plotki są jak chwasty w ogrodzie; nawet jeśli zrywamy je, nowe rosną prędko. Czasami bywają to chwasty wyjątkowo toksyczne, bo używa ich się chociażby do mobbingu, gnębienia kogoś w miejscu pracy lub w związku z wykonywanym przez niego zajęciem. Na szczęście nie wszystkie plotki są takie złe. Na przykład ktoś kiedyś rozpowiedział, że podobno odziedziczyłem hotel. Kto by pomyślał, jak nagle i drastycznie może wzrosnąć atrakcyjność człowieka... 😆 Tak czy inaczej, uważajmy z tym plotkowaniem i pamiętajmy: plotka niewiele mówi o danej osobie – znacznie więcej o człowieku, który w nią wierzy. Miłego dnia.
    • 0 komentarzy
      Kolejny podcast z cyklu psychologia relacji bez cenzury: 10 zjawisk, które psują związki. Psychologia miłości w kontekście czynników, które mogą zakłócić lub nawet przyczynić się do zakończenia relacji. 
       
       
       
    • 0 komentarzy
      Kiedy ostatnio dane ci było doświadczyć głębokiego relaksu, któremu towarzyszy stan błogości, poczucia harmonii wewnętrznej i kojącego spokoju? Mam nadzieję, że miewasz takie odczucia nierzadko. Jeśli jest jednak inaczej, rozważmy, co można zrobić, aby sytuację poprawić. Wersja audio poniżej, a wersja tekstowa tutaj.
       
       
    • 0 komentarzy
      Nadciąga weekend i być może niektórzy poświęcą chwilę albo dwie na jakiś serial. Nie mam na to za dużo czasu, więc wolę za często do tego typu produkcji nie zasiadać, bo niekiedy ciężko oderwać się. Wstrzemięźliwość we wszystkim – nawet we wstrzemięźliwości, więc robię wyjątki. Jako psycholog cenię barwne postacie, interesujące relacje i tym samy interakcje między bohaterami. Dramaturgia, wątki psychologiczne i niecodzienny obyczajowy kontekst też mają znaczenie. Jeśli zatem ktoś podziela sympatię do takich klimatów, może sięgnąć po „Po złej stronie torów”. Fabuła wciąga, ale jest to zarazem studium głęboko dysfunkcyjnej rodziny, która próbuje sobie radzić w obliczu splotu fatalnych okoliczności. A charaktery poszczególnych postaci zdecydowanie tego nie ułatwiają. Pierwszy sezon jest fenomenalny, natomiast pomimo słabszej jakości sezonu trzeciego, nawet tam dochodzi do takich scen, które wstrząsają nami na tyle mocno, że aż przydałyby się pasy bezpieczeństwa. Mocne. Podobało mi się. A Wy co polecacie?


  • Ważna informacja

    Chcąc, by psycholog ustosunkował się do pytania zadanego na forum, należy we wstępie podać swój wiek oraz swoją płeć i spełnić warunki podane w instrukcji darmowej porady. Psycholodzy udzielają odpowiedzi w miarę możliwości czasowych. W razie doświadczania nasilonych myśli samobójczych należy skontaktować się z numerem 112 by uzyskać ratunek. Doświadczając złego samopoczucia lub innych problemów można rozważyć też kontakt z telefonami zaufania i pomocowymi - niektóre numery podane są tutaj.

  • 05e7f642-357a-49b3-b1df-737b9aa7b7a1.jpg

  • SKOCZ DO:

  • PODCASTY-OCALSIEBIEpl.jpg

  •  
  • Podcasty i filmy o psychologii

  • Książki o rozwoju osobistym i psychologii

    83eaf72d-ea6e-4a48-ab5f-9aefa9423f3d.jpg

×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.