Skocz do zawartości

Czy zasługuję na szczęście?


Agig

Polecane posty

Witajcie, jestem Aga i mam 30 lat. Moja historia zaczęła sie 5 lat temu kiedy to poznałam swojego byłego narzeczonego starszego o 5 lat. Połączyła nas pasja do podróżowania i poznawania swiata i innych ludzi. Szybko staliśmy sie parą. Jestem osobą otwartą i bezpośrednią, zawsze uśmiechnięta ale też pełna  kompleksów i niepewności. Zawsze uważałam, że nigdy nie spotkam nikogo kto mnie pokocha i zawsze będę sama, bo niby dlaczego ktoś miałby kochać dziewczynę z nadwagą.

On zmienił mój swiat i nabrałam dzięki niemu pewności siebie. Ale od początku gdzieś z tyłu głowy miałam obawy. On dopiero co skończył 5-letni związek z dziewczyną co miała już dziecko. Po dwóch latach miał jej dość ale bał się odejść i porzucić dziecko. Innym jego problemem jest syndrom DDA nad którym nie chce pracować. On pierwszy wyznał miłość, przedstawił mnie swojej rodzinie. Cały czas dopytywałam czy jest pewien czy nie za szybko, jeśli to nie to niech skończy to teraz a nie że bedzie męczył sie kolejnych 5 lat. Widziałam, że bał się mnie stracić, starał się i był cudowny.

Z czasem różnice miedzy nami stawały się bardziej widoczne ale starałam się mu pomagać, walczyć o związek, zmieniać się dla niego. On ma nałogi a ja nie i cały czas czułam, że nie pasuje do niego bo razem nie palimy i nie siedzimy całą noc pijąc. Twierdził że właśnie chce dobrą dziewczyne, lepszą od niego, która mu pomoże w walce. Mamy różne charaktery ale przez to się uzupelnialiśmy. Jednak z czasem częściej pokazywał swoją frustrację, problemy z nerwami.

Po 3 latach stwierdził, że nic nas nie łączy i nie wie czy mnie kocha ani co to jest miłość. Postanowiliśmy popracować nad związkiem chociaż ja byłam gotowa to zakończyć bo jeśli on sie męczy w związku to nie będę nikogo zmuszać aby mnie kochał. I zaczął się starać razem ze mną. Czas mijał a ja miałam wątpliwości co on czuje. Problemy z zaufaniem są u mnie spore zwłaszcza w tej chwili. Ale nagle się oświadczył, byłam w szoku wszystko przygotował wraz z projektem pierścionka. Uwierzyłam ze wie co czuje i czego chce i że mnie kocha. Kolejne dwa lata to huśtawka- raz cudowny czuły kocha a raz nerwowy warczy na mnie cokolwiek zrobię jest źle, nie zrobię też niedobrze. Zrzucałam to na stres w pracy albo na to, że to ja jestem niedoskonała i to moja wina. Starałam sie dogodzić, moje własne zdanie zaczęło zanikać, bo gdy je miałam to mu nie pasowało bo "się różnimy i dlatego się nie dogadujemy nic nas nie łączy", a jak robiłam tak żeby on był zadowolony to sie denerwował, że on o wszystkim musi decydować. Krótko mówiąc na stałe nie dało się mu dogodzić. Ciągłe takie wahania nastroju były męczące zwłaszcza, że nie miałam stabilizacji z pracą jeszcze. Ale wierzyłam ze jedno czego mogę być pewna to jego miłości.

I teraz w weekend usłyszałam, że to koniec. Jesteśmy zbyt różni, nic nas nie łączy. Nigdy mnie nie kochał w 100%, to nie była miłość romantyczna. Było mu zbyt wygodnie stał się leniwy i zaczął się staczać, bał się podjąć decyzję więc miał myśli samobójcze... Czemu dzień wcześniej był szczęśliwy, pokazywał czułości, spotykał sie z moja rodziną- a bo przybierał maskę. Uwaza też, że powinnam mu dziękować, że mnie nie zdradził chociaż spotykał kobiety po rozmowie z którymi miał uczucie, że może to ta jedyna. On myli zauroczenie z miłością. Według niego w związku nie powinno sie starać i iść na kompromisy, wszystko powinno być łatwe i z adrenalinką jak w pierwszych dniach.

Na drugi dzień natomiast mówi mi, że jednak mnie kochał i kochs ale nie jestem tą jedyną, chyba... bo w sumie to on nie wie, nie wie co to miłość, nie wie czy dobrze robi. Ale jak nie spróbuje to się nie przekona. Teraz chce być singlem, wyjechać za granicę, poszaleć, podupczyć na lewo i prawo i na starość mieć jakieś wspomnienia a nie wspomnienia ze związku. A jak nie spotka dobrej dziewczyny co go pokocha ze wszystkimi wadami jak ja to wróci i spróbuje znowu. Myśli, że w ten sposób rzuci nałogi i rozwiąże swoje problemy ale znając jego słomiany zapał długo może to nie potrwać. Uważa że miłość czuł jedynie będąc w zwiazku z pierwszą dziewczyną ktora go wykorzystywała, źle traktowała on ją zdradził ona go porzuciła. Cały ich zwiazek był w pełni toksyczny.

Najbardziej bolesne nie jest samo rozstanie bo już też zaczelo mnie to męczyć a i on zaczął mnie ciągnąć w dół. Ale bolesna jest świadomość, że 5 lat było niczym dla niego, że mnie nie kochał..to po co były te oświadczyny?! Czy faktycznie mógł coś czuć czy tylko udawał i kłamał?

Nie wiem co złego w życiu zrobiłam, że dostaję tak po tyłku. Teraz mam tylko poczucie że nikomu nie mogę ufać i nie zasługuję na miłość pomimo ze jedyne czego chcę to jak każdy - kochać i być kochaną. Jak odzyskać nadzieję na lepsze jutro, jak wrócić do życia, jak uwierzyć że zasługuje się na miłość? Jak pozbyć sie myśli, że zmarnowałam 5 lat na nic a teraz mam 30 i nic mnie już nie czeka?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szczęście? Zdecydowanie tak. Poznałaś ciemną stronę teraz pora na jasną. 30 lat to żaden problem. Dbaj o zdrowie fizyczne i umysłowe, bo bez tego wiadomo jak będzie. Możesz nawet złość przekierować na walkę z nadwagą jeśli ci przeszkadza.

Myślenie w kategoriach zmarnowanego czasu? Pewnie można tak do końca życia ale to robi z człowieka przegrywa i jakieś negatywne stany wprowadza. Komu to potrzebne? To był taki sam okres jak pora roku, był i się skończył. Idzie nowe i trzeba dobrze wykorzystać ten czas. Więc lepiej się skup na przygotowaniach, żeby chwytać nowe okazje.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

  • SKOCZ DO: 
    Księgarnia >>>> | Apteka >>>> | Uroda >>>> | Sport >>>> | Dziecięce >>>> | Moda >>>>

  • PODCASTY.jpg

  • Wpisy blogu

    • 0 komentarzy
      Ludzie chętniej próbują z kimś nowopoznanym, niż sprawdzają nowe sposoby budowania relacji, bo łatwiej jest wymienić partnera, niż skorygować własne postępowanie i przepracować coś w sobie. Jeśli chodzi o małżeństwa, w Polsce coraz częściej okazuje się, że do dwóch razy sztuka. 
       
       
    • 0 komentarzy
      Plotka. Złośliwcy powiadają, że bywa to rodzaj przemocy pośredniej – dokuczania komuś okrężną drogą. Trochę straszne, bo – powołując się na dokument „Dylemat społeczny” – fake news roznosi się w sieci sześć razy szybciej niż fakt. Najwyraźniej rzeczywiście plotki są jak chwasty w ogrodzie; nawet jeśli zrywamy je, nowe rosną prędko. Czasami bywają to chwasty wyjątkowo toksyczne, bo używa ich się chociażby do mobbingu, gnębienia kogoś w miejscu pracy lub w związku z wykonywanym przez niego zajęciem. Na szczęście nie wszystkie plotki są takie złe. Na przykład ktoś kiedyś rozpowiedział, że podobno odziedziczyłem hotel. Kto by pomyślał, jak nagle i drastycznie może wzrosnąć atrakcyjność człowieka... 😆 Tak czy inaczej, uważajmy z tym plotkowaniem i pamiętajmy: plotka niewiele mówi o danej osobie – znacznie więcej o człowieku, który w nią wierzy. Miłego dnia.
    • 0 komentarzy
      Kolejny podcast z cyklu psychologia relacji bez cenzury: 10 zjawisk, które psują związki. Psychologia miłości w kontekście czynników, które mogą zakłócić lub nawet przyczynić się do zakończenia relacji. 
       
       
       
    • 0 komentarzy
      Kiedy ostatnio dane ci było doświadczyć głębokiego relaksu, któremu towarzyszy stan błogości, poczucia harmonii wewnętrznej i kojącego spokoju? Mam nadzieję, że miewasz takie odczucia nierzadko. Jeśli jest jednak inaczej, rozważmy, co można zrobić, aby sytuację poprawić. Wersja audio poniżej, a wersja tekstowa tutaj.
       
       
    • 0 komentarzy
      Nadciąga weekend i być może niektórzy poświęcą chwilę albo dwie na jakiś serial. Nie mam na to za dużo czasu, więc wolę za często do tego typu produkcji nie zasiadać, bo niekiedy ciężko oderwać się. Wstrzemięźliwość we wszystkim – nawet we wstrzemięźliwości, więc robię wyjątki. Jako psycholog cenię barwne postacie, interesujące relacje i tym samy interakcje między bohaterami. Dramaturgia, wątki psychologiczne i niecodzienny obyczajowy kontekst też mają znaczenie. Jeśli zatem ktoś podziela sympatię do takich klimatów, może sięgnąć po „Po złej stronie torów”. Fabuła wciąga, ale jest to zarazem studium głęboko dysfunkcyjnej rodziny, która próbuje sobie radzić w obliczu splotu fatalnych okoliczności. A charaktery poszczególnych postaci zdecydowanie tego nie ułatwiają. Pierwszy sezon jest fenomenalny, natomiast pomimo słabszej jakości sezonu trzeciego, nawet tam dochodzi do takich scen, które wstrząsają nami na tyle mocno, że aż przydałyby się pasy bezpieczeństwa. Mocne. Podobało mi się. A Wy co polecacie?


  • Ważna informacja

    Chcąc, by psycholog ustosunkował się do pytania zadanego na forum, należy we wstępie podać swój wiek oraz swoją płeć i spełnić warunki podane w instrukcji darmowej porady. Psycholodzy udzielają odpowiedzi w miarę możliwości czasowych. W razie doświadczania nasilonych myśli samobójczych należy skontaktować się z numerem 112 by uzyskać ratunek. Doświadczając złego samopoczucia lub innych problemów można rozważyć też kontakt z telefonami zaufania i pomocowymi - niektóre numery podane są tutaj.

  • 05e7f642-357a-49b3-b1df-737b9aa7b7a1.jpg

  • SKOCZ DO:

  • PODCASTY-OCALSIEBIEpl.jpg

  •  
  • Podcasty i filmy o psychologii

  • Książki o rozwoju osobistym i psychologii

    83eaf72d-ea6e-4a48-ab5f-9aefa9423f3d.jpg

×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.